Gosia dzięki za życzenia.
zuza pisze:Ogromne kciuki!
Niestety trochę odwlecze się to w czasie bo pani napisała, że syn dzisiaj wrócił ze szkoły i podobno pół klasy nie przyszła bo podejrzewają jelitówkę.
Ja z racji, że i tak jestem chora, to jeszcze mi tego by było trzeba. Zdrowie najważniejsze a w moim przypadku to już w ogóle odpada. Może jutro się uda jak syn i reszta rodziny będą czuli się dobrze.
Pisałam wcześniej, że byłam na prywatnej wizycie(7 IX) w Poznaniu
viewtopic.php?f=1&t=193582&start=30#p12236580 i doktor miał zadzwonić do mnie tak po około 3 tygodniach z odpowiedzią czy ktoś w Polsce może mi pomóc i miałam się przypomnieć co córka zrobiła i nadal cisza. Oczywiście nie szkoda mi tych 250 złotych (1/4 mojej renty) bo chociaż wiem jaki jest mój stan, ale jeśli lekarz mówi, że popyta kolegów w Polsce to ja czekam z nadzieją..... czy na lepsze jutro? Na możliwość swobodniejszego oddechu? Na chodzenie bez wysiłku?
Z tą nadzieją czekam już 30 lat i pewnie już się nie doczekam aby cokolwiek zmieniło moje życie.