Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Katarzynka01 pisze:A z tego oczka jest ropny wyciek? I czy spojówki wewnątrz są opuchnięte? Bo tak było u Nemi, i u Nodiego który jako jedyny się zaraził.
Anna61 pisze:Marysiu mb, uzupełniłam Twoją wpłatę niespodziankę 14 lutego za którą dziękuję i zakupy.
viewtopic.php?f=1&t=193582&start=2100#p12702587
maczkowa pisze:Anna61 pisze:Marysiu mb, uzupełniłam Twoją wpłatę niespodziankę 14 lutego za którą dziękuję i zakupy.
viewtopic.php?f=1&t=193582&start=2100#p12702587
Ania, a ten żwirek Bazyl, jak Ci się sprawdza? I ten fioletowy jest bardzo, bardzo drobno ziarnisty, czy taki drobno, ale nie naj? Kupiłam różowy po zachwalaniu na jakiejś grupie i czeka na opróżnienie którejś kuwet, żeby go samego wypróbowac i sie jakoś nie mogę do tego testowania zebrać...
A co do chlamydii i oczka..
trochę historii, mam chlamydię w stadzie potwierdzoną PCRem od chyba 4 lat. Jakoś tak. Częśc kotów się zarażała, część wszystkie rzuty przetrwała czysta, przeleczenie miesięczne calej gromady plus mnie unidoxem nie wchodziło w grę, więc leczyłam dorażnie, jak się dało to maścią- Floxal jest na chlamydię, a już jak nie dawało, to wchodził unidox. I miałam jednego kota, u którego nigdy bez unidoxu nie dało się tego g...wyplenić.
W tym roku w czasie szczepienia całej bandy postanowiłam te, u których zdarzały się objawy i powtarzały- zaszczepić też na chlamydię. - Moja nowa wetka powiedziała, że z jej niekoniecznie długiego, ale jakiegoś tam doswiadczenia wynika, ze działa, tylko trzeba te chlamydię tak c/a co roku powtarzać. I wszystkie super przeszły, niektóre miały w czasie szczepienia minimalnie zaczerwienione śluzówki, taki zmacerowane, lekko pogrubione i wszystkie w okresie do 3 tygodni od szczepienia miały super oczy. Wszystkie poza 1, tym, u którego zawsze kończyło się unidoxem. Zeby nie zniweczyć efektu szczepienia za radą wetki zaczęłam po prostu mu te oczy zakraplać- solą fizjologiczną, kroplami nawilżającymi, albo takimi bezantybiotykowymi ze srebrem koloidalnym i to oko raz się poprawiało, raz pogarszało do ropienia. wtedy wlaczałam roztwor z betadiny. I tak woziłam sie jakiś miesiąc. Już kilka razy byłam bliska zrezygnowania i dania antybiotyku- bo juz ten okres karencyjny minął, ale się powstrzymywałam, bo po raz pierwszy nie pogarszało się jakoś mocno, raczej konstans z wahnięciami lekko na plus i minus. I tak po miesiącu takiej zabawy ewidentnie zaczęło się poprawiać. Teraz jestem jakieś 6 tygodni po szczepieniu i kot ma czyste oczy i..jestem sama w szoku, bo byłam przekonana, że nie jest to możliwe. A się okazało, że tak.
Może spróbować takiej metody, jeśli teraz jest słabo, to popróbuj takiego płukania, zakraplania neutralnymi kroplami, żeby było lepiej, a potem włącz szczepionkę i zobacz, jak zadziała. To koszt ca 10 zł- a w każdym razie tyle za nią dopłacałam do zwykłej szczepionki plus krople, przy roztwór betadiny jest tani jak barszcz, tyle, że nie radziłabym używania go dłużej niż 2 max 3 dni i trzeba go robić dość słaby- mogę podpowiedzieć, jak sie zdecydujesz.
W kazdym razie szczepienie na chlamydie miałam u kotów rozłożone na jakieś 10 dni, więc są od 7 do 5 tygodni po i wszystkie te, którym co chwilę krótszą lub dłuższą problemy z oczami pojawiały, na ten moment maja śliczne czyściutkie oczy.
Wiem, ze jest masa informacji, ze ta szczepionka nie działa, ale moje doświadczenie na razie mówi co innego.
maczkowa pisze:Ja bym spróbowała zaszczepic tego objawowego, może to mu pomoże, jak moim pomogło, też nie szczepiłam na chlamydię wszystkich, nie szczepiłam tych, które nigdy nie miały objawów, a też tych, które raz, maks 2x przeszły na początku i od 2-3 lat nic się nie działo. Widocznie mają odporność, albo sobie wyrobiły, pomóc musiałam tym, u których się to powtarzało. Opisałam całość, żeby pokazać cały schemat u tego, co najgorzej przechodził i jak się skończyło i co pomogło.
Tego Bazyla mam różowego, opisywany był jako drobny- mam nadzieje, że drobny w mojej skali w takim razie ....
Katarzynka01 pisze:Co do chlamydii.
Ja przeleczyłam wszystkie. Unidoksem. U dwójki były objawy (Nemi i Nodi), u dwójki nie (Zawieszka i Dżygit). Ale chlamydia jest takim świństwem, że nie musi dawać wyraźnych objawów.
Z moich doświadczeń wynika nieskuteczność floxalu, dopiero azyter zadziałał. Jest drogi, ale akurat opakowanie wystarczyło do opanowania stada. Polecam te właśnie krople.
Może faktycznie szczepienie by pomogło?
Zastanów się Aniu nad dalszym postępowaniem, poradź się weta w kwestii testu, będziemy zbierać i pewnie uzbieramy
maczkowa pisze:Katarzynka, a floxal w kroplach, czy w maści stosowałaś? Bo tylko maść w ulotce ma chlamydie wymienione i moim maść pomagała, a krople nie. Azyter faktycznie z unidoxem najlepiej działa, na plus tez, że podaje sie go 3 dni 2x dziennie, tyle, że moje koty po jednym dniu na sam widok opakowania znikały...paskudnie piecze i szczypie chyba.
A to ogromne kciuki, by się udała i cudownego domu kotu, którykolwiek to nie jest
Anna61 pisze:Katarzynka01 pisze:Co do chlamydii.
Ja przeleczyłam wszystkie. Unidoksem. U dwójki były objawy (Nemi i Nodi), u dwójki nie (Zawieszka i Dżygit). Ale chlamydia jest takim świństwem, że nie musi dawać wyraźnych objawów.
Z moich doświadczeń wynika nieskuteczność floxalu, dopiero azyter zadziałał. Jest drogi, ale akurat opakowanie wystarczyło do opanowania stada. Polecam te właśnie krople.
Może faktycznie szczepienie by pomogło?
Zastanów się Aniu nad dalszym postępowaniem, poradź się weta w kwestii testu, będziemy zbierać i pewnie uzbieramy
Dobrze Kasiu, po niedzieli skontaktuje się z wetem, dziękuję.
Cioteczki kochane, trzymajcie kciuki, bo jutro adopcja, jedna z bardzo ciężkich przypadków, ale o tym jutro.
Cieszę się niemiłosiernie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], jowitha, magnificent tree, Tundra i 503 gości