aga66 pisze:Cieszę się z domku Kasi
Agnieszka, nawet nie wiesz co to dla mnie znaczy, że chociaż Ty jedna cieszysz się z domku Kasi.
Wejść na wątek
viewtopic.php?f=1&t=208606 ponad 150 i zero reakcji radości.
Widać gorszy sort tutaj na tym forum, ale to, że jesteśmy z mężem osobami niepełnosprawnymi, nie znaczy aby nas dyskryminować i koty którymi się zajmujemy.
Widać tutaj są lepsze i gorsze koty, moje na zasługują na słowa powodzenia w nowym domku.
Ale nic to...przeżyję.
Afera by była, to co innego...wtedy hulaj dusza i złośliwości i obgadywanie przez niby przyjaciół na pw. jak to już bywało.
A dzisiaj rocznica 38 śmierci mojej mamy, miała tylko 44 lata,
ja wtedy 22.
Na zdjęciu ze mną malutką.
To wszystko jest takie niesprawiedliwe, siostra mamy zmarła w wieku 45 lat, brat w wieku 43, babcię zabiło auto gdy szła rano do pracy w wieku 59 lat.
Straciłam wszystkich których kochałam, fakt, mam swoje córki, wnuki, ale nie ma dnia, bym nie tęskniła za tym, co już nigdy nie wróci.
Moja Kasia dzisiaj przyjechała z wnusiem i pojechałyśmy na cmentarz w rocznicę.
Tutaj ja 23 lata temu z moją małą siostrzenicą, każdy mówi, że jestem podobna do mamy.
Po przyjeździe znowu pranie, bo mąż nie dopilnował zamknięcia drzwi i kotka mu nalała na łóżko.
Nie wiem co mam zrobić z tą kotką, ostatnio już wychodzi na dwór, ale że teraz znowu zimno to jej nie wypuszczam.
Tak na dworze sobie radzi.
W domu, zdjęcie z dzisiaj.