Rozumiem, że Kubuś nie zasługuje nawet na kciuki?
Nie wiem czy jest sens zajęcia się kolejną biedą skoro moi podopieczni to gorszy sort.
Spróbuję poszukać dla niej ratunku, spróbuję, a do schroniska TEN gorszy sort to zawsze w ostateczności.
A więc po kolei.
Rano gdy pojechałam z Kubusiem, i ledwo zdążyłam wrócić do domu, dzwoni telefon, odbieram
-pani Aniu, chyba mam kłopot, od paru dni (2-3) przychodzi na jedzenie bardzo głodna czarna kotka i chyba jest kotna.
Oczywiście ja znowu w samochód i jadę.
Na miejscu wołam kotkę i ona wyszła z krzaków.
Kotka bardzo miziasta, z dużym brzuchem, tył cały w dredach a chuda niemiłosiernie, sam szkielet gdy głaskam.
Skąd się tam wzięła? Rozumiem gdyby była dzika, ale taka miziasta i z brzuchem?
Podejrzewam, że ktoś wywalając kotkę pozbył się w ten sposób problemu.
Kotka pilnie zbiera na sterylizację i karmę, pilnie, bo nie jestem w stanie jej utrzymać, mogę się nią zaopiekować na czas po sterylizacji, ale nic więcej.