Szymkowa pisze:Może nie powinnam pytać. Ale czy nowy dom zwrócił Ci, Aniu, choć część wydatków na Rudego?
Jolu, ja nigdy nie proszę o zwrot kosztów, nawet najmniejszy.
Dla mnie to i tak ulga jak jednego mniej, ale 1 adoptowany a 3 doszły.
Tutaj w przypadku Rudego to chyba tylko się cieszyć, że go adoptowali, bo dosyć, że ma bezwładny ogon to jeszcze u mnie wszystko mi zaszczał. Oczywiście mam trochę obawy, choć uprzedziłam, że na początku może gdzieś nasikać, ale jeśli by się powtarzało, to kazałam dostawić tam drugą kuwetę.