Kiedyś uniknął śmierci, walczy o życie. Szamuś [*]

Pilnie potrzebuję klatki-łapki i kogoś kto udzieli pomocy w łapaniu. Nigdy nie łapałam.
2 godziny temu spotkałam przy drodze, wychudzonego kota, który ewidentnie potrzebuje pomocy.
Kot, raczej kocurek cały czarny jest wychudzony, futerko wyrudziałe, po kilku krokach oddychał z otwartym pyszczkiem. Nie dało rady do niego podejść bliżej niż na 2 metry.
W samochodzie miałam chrupki dla bezdomniaków, rozsypałam, oddaliłam się nieco, sporo zjadł.
Niestety ma jeszcze siłę uciekać, w koc nie dało rady złapać, ucieka na kilkanaście metrów, po czym kładł się i odpoczywał, dyszał, oddech bardzo szybki.
Nawet nie ma tam miejsca gdzie by się zadekował, to szczere pole i lasy.
Jest szansa, że skoro dostał jeść to jeszcze tam wróci?
To jakieś 5 km od mojego domu.
Co robić???
2 godziny temu spotkałam przy drodze, wychudzonego kota, który ewidentnie potrzebuje pomocy.
Kot, raczej kocurek cały czarny jest wychudzony, futerko wyrudziałe, po kilku krokach oddychał z otwartym pyszczkiem. Nie dało rady do niego podejść bliżej niż na 2 metry.
W samochodzie miałam chrupki dla bezdomniaków, rozsypałam, oddaliłam się nieco, sporo zjadł.
Niestety ma jeszcze siłę uciekać, w koc nie dało rady złapać, ucieka na kilkanaście metrów, po czym kładł się i odpoczywał, dyszał, oddech bardzo szybki.
Nawet nie ma tam miejsca gdzie by się zadekował, to szczere pole i lasy.
Jest szansa, że skoro dostał jeść to jeszcze tam wróci?
To jakieś 5 km od mojego domu.
Co robić???