Strona 12 z 17

Re: Kryzys minął, jest depresja? Chory, błąkał się w polu.

PostNapisane: Pon wrz 30, 2019 6:43
przez tabo10
Za małża :ok: :ok: :ok:
ps. ja bym się tu nie przyznawała do Jego umiejętności tak głośno,bo zaraz się fanklub fascynatek utworzy :wink: :twisted:
i po co Ci to :mrgreen:

Re: Kryzys minął, jest depresja? Chory, błąkał się w polu.

PostNapisane: Pon wrz 30, 2019 19:41
przez Alienor
Może on preferuje facetów? Jedyny tymczas co mi zwiał z domu preferował panie 60+ a facetów nie znosił patologicznie (np. na męża karmicielki się rzucił i go obeszczał jak ten za bardzo się zbiliżył, ja byłam zła i niegodna zaufania, bo za młoda...). Tak że grubo bywa. .

Re: Kryzys minął, jest depresja? Chory, błąkał się w polu.

PostNapisane: Sob paź 05, 2019 12:23
przez makrzy
Wszytko wskazuje na to że Czarnuszek preferuje facetów.
Mąż go głaszcze po głowie, pod szyją i nie obrywa :strach: Fakt jest faktem, nie pozwala głaskać się zbyt długo, po ok. 30 sek. zaczyna się niecierpliwić, ale jednak...
Uczuliłam męża żeby wówczas dał mu spokój, on potrzebuje czasu...
Ja mam pozwolenie tylko jak pałaszuje, wtedy tak jest zajęty jedzeniem, że pozwala i mnie się dotykać :oops:
Feliway w kontakcie szósty dzień, czy działa? Póki co nie zauważyłam.
Dzikun zestresowany nadal :( , pomimo tego że klatka zostaje otwarta, nie wychodzi na pokój, siedzi sobie w kątku na kocyku.
Jakie badania bezwzględnie wykonać przed wypuszczeniem na dom, oczywiście zachowując wszystkie zasady wprowadzania nowego kota do domu.
Nadmieniam, że moje dwa koty trafiły do domu równocześnie i nie mają żadnych (poza biochemią, morfologią i badaniem moczu). Są odrobaczone i zaszczepione.
Co teraz?

Re: Kryzys minął, jest depresja? Chory, błąkał się w polu.

PostNapisane: Sob paź 05, 2019 12:41
przez ewar
Chyba przede wszystkim testy na FeLV/FIV. Koty ciachnięte, prawda? Przepraszam, ale nie pamiętam :oops:

Re: Kryzys minął, jest depresja? Chory, błąkał się w polu.

PostNapisane: Sob paź 05, 2019 13:58
przez makrzy
Jasne że wszystkie ciachnięte, znajdka 26 września, kocurem go jeszcze czuć :strach:
Te testy to wszystkim? Przepraszam że pytam, chodzi o koszty :oops: te zawsze zbyt duże

Ostatnio zajęta jestem bardzo bo łapię i kastruję koty "pracowe"
Do tej pory wycięte 3 i złapane dwa maluszki (już w swoich domach).
To dopiero jakieś 40% z tego co trzeba zrobić.
Kilka osób deklarowało pomoc, na gadaniu się skończyło.
Puste gadki najbardziej wkurzają :( Samo karmienie, to nie jest pomoc tym kotom :cry:
Właściwie mogę liczyć tylko na niedawno poznaną Sabinę i jej syna :1luvu:
Muszę chyba tym moim "pracowym" osobny watek założyć, bo wcinają się w Czarnuszka.
Tylko kiedy?

Re: Kryzys minął, jest depresja? Chory, błąkał się w polu.

PostNapisane: Sob paź 05, 2019 15:21
przez tabo10
Testy wszystkim

Re: Kryzys minął, jest depresja? Chory, błąkał się w polu.

PostNapisane: Sob paź 05, 2019 15:51
przez ASK@
Jeśli masz nie testowane koty w domu to zrobienie nowemu nie ma sensu. Bo nie wiesz jaki jest stan zdrowia w twoim kociejstwie.
Zgrać odrobaczenie nowego ze stadem.

Są koty co wolą daną płeć i jakoś im lepiej wychodzi kontakt. Ogłaszam takie koty z zaznaczeniem kogo/co woli i pilnuję by dom posiadał dane osobniki :mrgreen: Nie można tego lekceważyć. Ale , mimo wszystko, z czasem kot polubi i ciebie. Choć może to potrwać. I nigdy możesz nie być aż tak adorowana jak mąż :lol:

Re: Kryzys minął, jest depresja? Chory, błąkał się w polu.

PostNapisane: Sob paź 05, 2019 16:36
przez kwiryna
ASK@ pisze:Jeśli masz nie testowane koty w domu to zrobienie nowemu nie ma sensu. Bo nie wiesz jaki jest stan zdrowia w twoim kociejstwie.
Zgrać odrobaczenie nowego ze stadem.

Są koty co wolą daną płeć i jakoś im lepiej wychodzi kontakt. Ogłaszam takie koty z zaznaczeniem kogo/co woli i pilnuję by dom posiadał dane osobniki :mrgreen: Nie można tego lekceważyć. Ale , mimo wszystko, z czasem kot polubi i ciebie. Choć może to potrwać. I nigdy możesz nie być aż tak adorowana jak mąż :lol:

Dlaczego nie ma sensu? bez sensu to chyba tylko gdyby domownicy byli jeden plus a drugi minus. :(

Re: Kryzys minął, jest depresja? Chory, błąkał się w polu.

PostNapisane: Sob paź 05, 2019 16:51
przez ewar
Chyba chodziło o to, że przetestowanie tylko nowego nie ma sensu, skoro rezydenci testowani nie byli. Trzeba mieć pewność, że wszystkie koty są ujemne, skoro mają mieć ze sobą kontakt, nieprawdaż? Zakładajmy, że wszystkie okażą się ujemne i po kłopocie.

Re: Kryzys minął, jest depresja? Chory, błąkał się w polu.

PostNapisane: Sob paź 05, 2019 18:41
przez tabo10
tabo10 pisze:Testy wszystkim


Napisałam testy wszystkim,a nie tyko nowemu.
Nie uważam,by było bez sensu testowanie swoich,w każdym momencie ,także teraz. Nawet jak nie wiemy obecnie jakie się okażą. Te nasze,osobiste.
Dla mnie normalne jest,że jak bym miała dodatnie,nie będę świadomie przygarniać nowych, teoretycznie zdrowych i narażać ich na zarażenie.
A przynajmniej nie będę ich trzymać razem do czasu adopcji.
Nowego też nigdy nie puszczam do stada na żywioł,póki nie przetestuję. Musi odbębnić swoje izolowany w kuchni. Czasem od razu nie testuję kociąt,ale je zwykle długo izoluję w klatce/kuchni. Czasem puszczam na chwilę do reszty,ale nie jedzą wtedy z dorosłymi i wiem,że nie zostaną np.pogryzione.Czasem załatwią się do wspólnej kuwety.

Re: Kryzys minął, jest depresja? Chory, błąkał się w polu.

PostNapisane: Sob paź 05, 2019 18:47
przez egwusia
makrzy pisze:....

Ostatnio zajęta jestem bardzo bo łapię i kastruję koty "pracowe"
Do tej pory wycięte 3 i złapane dwa maluszki (już w swoich domach).
To dopiero jakieś 40% z tego co trzeba zrobić.
Kilka osób deklarowało pomoc, na gadaniu się skończyło.
Puste gadki najbardziej wkurzają :( Samo karmienie, to nie jest pomoc tym kotom :cry:
Właściwie mogę liczyć tylko na niedawno poznaną Sabinę i jej syna :1luvu:
...


Niedawno i ja twierdziłam,- NIE DOKARMIAJ- STERYLIZUJ !!!

ale teraz mówię

- makrzy, nie narzekaj




Niech dokarmiają, ciachanie jest jednorazowe- jak się "akcja" skończy będzie łatwiej.

Ja na moim letnisku cieszę się kiedy latem nie widzę kotów, znaczy letnicy dokarmiają. Teraz , dopóki jeszcze mieszkam (może jeszcze z tydzień, max dwa) przychodzą do moich misek :( .
Dzikie dziki.
Rude - ok 7szt ( cztery wycięłam - tylko jedna to była kotka )
Biało rude - dwie ( cudem udało się dzikuny wiosną złapać i wyciachać- obie kotne )

Jednego (jedyny szary na moim terenie- tylko z rudą plamką na nosie :lol:) staram się oswoić bo wydaje się najbardziej podatny.

Tak, że wiesz....
    bo zawsze może być gorzej :strach:

Re: Kryzys minął, jest depresja? Chory, błąkał się w polu.

PostNapisane: Nie paź 06, 2019 5:53
przez ASK@
kwiryna pisze:
ASK@ pisze:Jeśli masz nie testowane koty w domu to zrobienie nowemu nie ma sensu. Bo nie wiesz jaki jest stan zdrowia w twoim kociejstwie.
Zgrać odrobaczenie nowego ze stadem.

Są koty co wolą daną płeć i jakoś im lepiej wychodzi kontakt. Ogłaszam takie koty z zaznaczeniem kogo/co woli i pilnuję by dom posiadał dane osobniki :mrgreen: Nie można tego lekceważyć. Ale , mimo wszystko, z czasem kot polubi i ciebie. Choć może to potrwać. I nigdy możesz nie być aż tak adorowana jak mąż :lol:

Dlaczego nie ma sensu? bez sensu to chyba tylko gdyby domownicy byli jeden plus a drugi minus. :(

Dla mnie bez sensu. Jeśli nowy okaże się ujemny a w stadzie jest plusik a nie wiadomo o tym bo NIKT kotom testów nie zrobił to jaki ma sens kucie tylko jednego? To,że np koty nie wyglądają na chore nic nie znaczy. Trzeba całe stadko zbadać, zrobić testy i dopiero wprowadzać nowego.
Zrozumiałam,że stado nie jest testowane. Ale ja gapa jestem więc jeśli jest to nowy musi być bezwzględnie sprawdzony.

Re: Kryzys minął, jest depresja? Chory, błąkał się w polu.

PostNapisane: Nie paź 06, 2019 6:09
przez ewar
ASK@ pisze:Zrozumiałam,że stado nie jest testowane

Nie jest. Koty można zapoznawać ze sobą, ale pod kontrolą. Miski powinny być pochowane. Wirusy te nie przenoszą się drogą kropelkową, tylko przez ślinę, krew i spermę.

Re: Kryzys minął, jest depresja? Chory, błąkał się w polu.

PostNapisane: Nie paź 06, 2019 7:23
przez Stomachari
Trzeba pamiętać też o czasie inkubacji wirusów i o formie latentnej wirusa FeLV. Innymi słowy ujemny test u Dzikuna nie oznacza, że kot nie ma w sobie wirusa i nie zacznie zarażać za jakiś czas. Formy latentnej FeLV bym się nie spodziewała, bo po dotychczasowym stresie wirus powinien się w kocie uaktywnić, chociaż oczywiście może być różnie. Natomiast długa inkubacja FIV jest jak najbardziej prawdopodobna i może trwać 90 dni (chociaż są źródła podające dłuższy czas).
Forma latentna FeLV jest też możliwa u rezydentów. Nie wiem, na ile prawdopodobna, ale możliwa.

Re: Kryzys minął, jest depresja? Chory, błąkał się w polu.

PostNapisane: Nie paź 06, 2019 8:20
przez ewar
Oj, bywa różnie,testy wychodzą fałszywie dodatnie, czasem ponoć fałszywie ujemne. Nie ma co brać pod uwagę takich rzeczy, moim zdaniem test paskowy wystarczy. Chodzi głównie o FeLV, bo FIV nie jest taki groźny, ludzie mają koty zdrowe i dodatnie, jeśli są ciachnięte i się nie gryzą do krwi to ryzyko zakażenia jest żadne.