Strona 5 z 6

Re: Nowy kot cięgle w ukryciu

PostNapisane: Wto wrz 03, 2019 11:17
przez Nauter
Dzięki

Re: Nowy kot cięgle w ukryciu

PostNapisane: Pon wrz 09, 2019 12:14
przez Nauter
Kocur coraz bardziej śmiały i aktywny. Więcej czasu poświęca na obserwacje ludzi, jednak tylko po ciemku. Ma już swoje ulubione ścieżki w pomieszczeniu, w którym przebywa.
Ciekawa rzecz: Próbował rozdrapać kupione dla niego legowisko, następnie na nie nasikał. Kolejnej nocy legowisko już wyprane ściągnął ze stolika. Wyraźnie daje znać, że nie podoba mu się to legowisko.
Schował do swojej kryjówki zabawki, wędkę z piórkami oraz piłeczkę.

Re: Nowy kot cięgle w ukryciu

PostNapisane: Pon wrz 09, 2019 22:59
przez jolabuk5
O, czyli w kryjówce czuje się już u siebie i gromadzi tam cenne rzeczy :D Posłanko może trzeba wymienić, jak tego nie chce.

Re: Nowy kot cięgle w ukryciu

PostNapisane: Śro wrz 11, 2019 7:09
przez Nauter
Wczoraj, już kot chodził bardzo spokojnie, przypatrywał się domownikom z bliska przy lekkim świetle lampki nocnej. Niestety spróbowałem go zachęcić do bliższego podejścia poprzez nawoływanie, wtedy "dał nogę", i był bardzo ostrożny później. Błąd. No cóż. To może być mały krok do tyłu.

Re: Nowy kot cięgle w ukryciu

PostNapisane: Śro wrz 11, 2019 7:24
przez jolabuk5
Nic nie szkodzi. Trzeba próbować :ok:

Re: Nowy kot cięgle w ukryciu

PostNapisane: Śro wrz 11, 2019 9:22
przez Nauter
jolabuk5 pisze:Nic nie szkodzi. Trzeba próbować :ok:

Fajnie, że jest takie wsparcie. :)

Re: Nowy kot cięgle w ukryciu

PostNapisane: Śro wrz 11, 2019 10:39
przez maczkowa
A spróbuj się z nim bawić, nie tak bezpośrednio, nachalnie,a le własnie jak wyjdzie, zacznie zwiedzać machać wędką od niechcenia w zasięgu wzroku kota- nie w jego stronę, zeby nie przestraszyć, ale tak, zeby widział i sam się zainteresował i wzbudził się instynkt łowczy :)

Re: Nowy kot cięgle w ukryciu

PostNapisane: Śro wrz 11, 2019 17:54
przez jolabuk5
Instynkt łowczy najlepiej widać, kiedy piórka na patyku włożysz pod małą poduszeczkę i wysuniesz odrobinę po stronie widocznej dla kotka. Wysunąć - i schować. I znowu wysunąć. Jak myszka z dziurki. Powtarzać aż kotek się zainteresuje i zacznie polować. Prawie każdy kotek na to reaguje. Ja w ten sposób oswoiłam strachulca, który bał się nawet piórek na patyku, kiedy nimi machałam. A na taką zabawę się skusił. Próbuj!

Re: Nowy kot cięgle w ukryciu

PostNapisane: Pt wrz 13, 2019 6:49
przez Nauter
Bardzo śmieszy mnie ten kotek. Boi się ciągle, jednak próbuje wejść do łóżka jak się śpi. Chyba pokusa spania z właścicielem jest znowu silniejsza niż strach. Dzisiaj część nocy spędził na najwyższej półce drapaka, nad ranem myk do kryjówki. Zaczął ponownie wychodzić na balkon. Dużo się bawi sztuczną myszką.

Re: Nowy kot cięgle w ukryciu

PostNapisane: Pt wrz 13, 2019 6:56
przez Nauter
jolabuk5 pisze:Instynkt łowczy najlepiej widać, kiedy piórka na patyku włożysz pod małą poduszeczkę i wysuniesz odrobinę po stronie widocznej dla kotka. Wysunąć - i schować. I znowu wysunąć. Jak myszka z dziurki. Powtarzać aż kotek się zainteresuje i zacznie polować. Prawie każdy kotek na to reaguje. Ja w ten sposób oswoiłam strachulca, który bał się nawet piórek na patyku, kiedy nimi machałam. A na taką zabawę się skusił. Próbuj!

W trakcie weekendu spróbuję.

Re: Nowy kot cięgle w ukryciu

PostNapisane: Pon wrz 16, 2019 12:55
przez Nauter
Wieczorem zgodnie z Waszymi radami machałem sobie wędką z piórkami. Kotek od razu się tym zainteresował, dostrzegł to z daleka, powoli podszedł i zaczął się ze mną bawić :D :) .
Po około godzinie wyciągnął ze swojej kryjówki piłeczkę i przyniósł zostawiając blisko mnie.
To chyba było podziękowanie, gdyż próbowałem ją rzucić i zainicjować kolejną zabawę, ale nie miał już na to ochoty.
W nocy przypatrywał się mi z bliska i był bardzo aktywny (wesoły).
Nad ranem umknął znowu do swojej kryjówki.

Re: Nowy kot cięgle w ukryciu

PostNapisane: Pon wrz 16, 2019 14:24
przez ASK@
Bieda z niego straszna. Zawsze jak takie koty mam/widzę/czytam myślę co musiały przejść, ze tak reagują na kontakt. Brak ludzkiego zainteresowania, czułości, cierpliwości... Czasem koty ,mimo posiadania domu, żyją obok właścicieli nie uczone niczego. Odważniejsze w znanym sobie środowisku wśród braci, są strachulcami w obcym i samotnym miejscu. Dobrze, że masz serce dla niego. Powoli zmieni się.
Zafunduj sobie może laserek. Na odległość można kota umęczyć. My tak uczymy kociejstwo. Dużo trzeba mówić do niego. posuwać smakołyki. Nie zaskakiwać w momentach gdzie rozluźnia się. Zawsze mówię ,skrobię czy szuram nogami jak mam wejść do kota co to ma obawy. By nie wystrachał się nagłym mym pojawieniem. Sypię odrobinę ulubionych chrup obok siebie i pozwalam jeść spokojnie. Podsuwam kawałki jedzenia co smakuje. Też pozwalam by zjadł na spkojnie. Wołam do kuchni pokazując ulubioną puszkę czy saszetkę. Po pewnym czasie idzie za mną. I zaczyna ocierać się o nogi. Ale wcześniej zostawiam kleksa na miseczce a nawet podłodze. By wiedział, że jest nagroda a wołanie jest nie w pustkę.
Może być już zawsze takim bojaźliwym kotem ale do was nawyknie.
Kciuki :ok:

Re: Nowy kot cięgle w ukryciu

PostNapisane: Pon wrz 16, 2019 17:12
przez Gosiagosia
Czytam z miłą chęcią wasze nieśmiałe próby przyjaźni.
Młode koty są odwazniejsze od kotów starszych po przejściach i dziwi mnie fakt jego obaw i ostrożności.
Już jesteście na dobrej drodze do przyjaźni.
Rozczulilo mnie że przyniósł ci piłeczkę.

Re: Nowy kot cięgle w ukryciu

PostNapisane: Pon wrz 16, 2019 17:16
przez jolabuk5
No widzisz, zaakceptował zabawę, to bardzo ważne, próbuj dalej tak się bawić, powoli (pawoli!!) można wyjąć piórka na wierzch, pozwolic złapać, potem zacząć dotykać piórkami. A na końcu, jak się przyzwyczai do dotyku, mozna zacząć muskać palcem... :D Powoli, kotek musi mieć czas. Na razie cieszyłabym się z postępu :201461

Re: Nowy kot cięgle w ukryciu

PostNapisane: Wto wrz 17, 2019 15:30
przez Nauter
Wieczorem powtórzyłem zabawę z kotkiem i zgodnie z Twoją radą jolabuk5, głaskałem go piurkami, najpierw po grzbiecie później po brzuszku. Wtedy on położył się na grzbiecie, natomiast ja korzystając z jego nieuwagi, zamieniłem głaskanie piórkiem na głaskanie ręką.
I...
Kot był przeszczęśliwy, mój syn także, siedząc obok również zaczął go głaskać, kot mruczał, zaczął na mnie wchodzić, lizał mnie po szyi i uchu. :D Raz wchodził na mnie raz na mojego syna. Nawet nie byliśmy już ostrożni, tylko pilnowaliśmy aby nie czuł się przymuszony. Kiedy głaskaliśmy go po główce wtedy zamykał oczy, gdy po brzuszku wtedy się kładł, cały czas mruczał.
Pieszczotom nie było końca.
Trwało to półtorej godziny. Poszliśmy spać, była 23.00. W między czasie dawaliśmy mu smakołyki. Teraz o 16.26 kot śpi, w kryjówce. Czy przyjdzie bezinteresownie do nas? Tzn. bez machania wędką z piórkiem. Zobaczymy, kolejny wieczór pokaże.