DYLEMAT. TRZECI KOT W DOMU????-piszcie-Maciej sie ugina;)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 27, 2004 10:00

Ja się podczepię.
Dla mnie problemem byłyby wyjazdy. Jak to rozwiązujecie? Zostawiacie koty z kimś/ same, a ktoś wpada i oporzadza?
No bo jeszcze z dwoma wybieram się na wakacje. z trzema...Gdzie te transportery nawet pomieścić?
Ja zabrałam Puffnego ze sobą na wakacje, choć TŻ był w domu (ale cały dzień w pracy) przez większą część. No i byłam bardzo zadowolona. Kot isę nawdychal powietrza, naganiał, napolował na owady -gites było. Nie wiem czy to jego charakter -ale nie było klopotu z aklimatyzacja (kot do miejcca, nie do człowieka -akurat). Dla niego było najważniejsze, że jesteśmy z nim ja i mój synek. Bylismy w sumie w 3 miejscach.
Gosia, dwaj chłopacy-pluszacy Pafnucy "Puff" i Chojrak oraz Anna Dymna za Tęczowym Mostem
Obrazek Obrazek Obrazek

mała_gosia

 
Posty: 404
Od: Sob paź 18, 2003 20:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 27, 2004 10:20

zosia&ziemowit pisze:
Barbs pisze: Jejku gdzie takie cudo sie uchowalo? :1luvu:
To zdjęcie jeszcze ze schroniska w Zgierzu, ale już zabralismy i jest u nas :D
Barbs - a może chcesz tą koteczkę? :P Też już u nas jest, straszny przymiluch :roll:


Teraz to ja moge sobie tylko popatrzec i pomazyc o trzecim :(
Jak wychodze z domu o 8 rano to wracam najwczesniej 18-19 - taka praca.
Cale dnie te moje bidule siedza same w domu a jak wracam to ledwo wyrabiam sie na zakretach ufff. Niestety chorowite po przejsciach oba.
Bubus uszki i oczki co jakis czas sie powtarzaja infekcje - obcenie leczymy i jedno i drugie a Kajka w tej chwili na zastrzykach - pecherz :(
Z checia wzielabym trzeciego, ale nie dalabym rady czasowo sie nim zajac. Nie wiadomo rowniez jakby go przyjely, bo miedzy soba to zbytnio niestety sympatia sie nie darza i czesto zdarza sie jak wracam z pracy widze, ze wojna byla 8O a juz razem u mnie mieszkaja ponad 3 lata.
Z Kajki taka zlosnica damulka niedotykalska. Podejrzewam, ze Bubus predzej by sie zaprzyjaznil, bo wychowany byl w grupie i czesto widze, ze probuje do Kajki zagadac, ale damulka ma swoje zasady wg. ktorych on niegodzien jej towarzystwa widocznie :) Ale ta Twoja kociczka piekna, no poprostu cudo :love: , achhhhhh gdybym mogla .....

Barbs

 
Posty: 232
Od: Pon lis 24, 2003 22:41
Lokalizacja: Warszawa Tarchomin

Post » Pon wrz 27, 2004 10:22

Barbs -jakby Kajka zobaczyła jak się bawia -pozazdrościła by i skchowała być może dumę pod ogon ;)
Gosia, dwaj chłopacy-pluszacy Pafnucy "Puff" i Chojrak oraz Anna Dymna za Tęczowym Mostem
Obrazek Obrazek Obrazek

mała_gosia

 
Posty: 404
Od: Sob paź 18, 2003 20:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 27, 2004 17:08

Przecudowne cudo :!: :!: :!: :D

moś

 
Posty: 60858
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pon wrz 27, 2004 17:12

Barbs, nie załamuj mnie 8O trzy lata? To moja nowa kota też może już całe życie prychać i prychać na moich rezydentów, nie do pomyślenia 8O

moś

 
Posty: 60858
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pon wrz 27, 2004 18:32

zosia&ziemowit pisze:Hmm... to interesujące doświadczenie, trzy koty w domu... :P To bardzo fajna zresztą koteczka...
wiem wiem, ale niestety nie tylko do mnie nalezy decyzja o adoptowaniu maluszka :( , Maciej jest raczej na nie...ja tam mysle ze dalibysmy rade. A chlopakom tez by sie przydala jakas dama do towarzystwa, moze by w koncu spowaznieli? Apropos spowaznienia to znowu mi Taurus zbił dwa kubki :)
Mysle jednak ze jak M przejrzy wasze wypowiedzi to moze go choc troche ruszy...
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 27, 2004 19:20

KOTECZKA KOTECZKA!!! MALUSZEK Z CZARNYMI RÓŻKAMI JEST PRZEŚLICZNY, MI JEDNAK FLORCIA SIE MARZY...
Maćka nic nie ruszyło, a przynajmniej tak mówi. Pozatym jest jeszcze świerzbek, no ale zanim by Florcia dorosła
to myśle, że już by było po wszystkim( jest duża poprawa - Taurus juz prawie nic a Denisek 100 razy lepiej)
Tylko jak go namówić?
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 27, 2004 19:28

moś pisze:Barbs, nie załamuj mnie 8O trzy lata? To moja nowa kota też może już całe życie prychać i prychać na moich rezydentów, nie do pomyślenia 8O


No niekoniecznie mysle, to zalezy od tego, czy od malego byla sama w rodzinie jako gwiazda jedynaczka :lol: czy tez przebywala z innymi zwierzakami w domu. Moja Kajka z tego co wiem od Pani Ireny byla wlasnie taka gwiazda, ulubiencem wlasciciela, razem spali, kladla mu sie prawdopodobnie na klacie piersiowej bo przyzwyczajenie zostalo i mruuuuuuczala :) Niestety wlascicielka nagle dostala alergii i kazala wlascicielowi wybrac kota albo ona - ponoc malo do rozwodu nie doszlo 8) bo facet z domu kcial sie wyprowadzic z kota oczywiscie :)
Skonczylo sie na tym, ze wlascicielka wziela gore i kota wyladowala w azylu. W azylu z tesknoty nie dala sie dotknac nikomu, siedziala w pudle kartonowym i nie chciala wyjsc :( nie chciala jesc. Jak tam pojechalam z zamiarem wziecia pierwszego swojego kociambra to myslalam o malym szkrabie itd. ale jak uslyszalam jej historie i zawolalam kici kici a ona do mnie wyszla nooooooooo to nie moglam jej nie zabrac :)
Tak, ze sory ze sie rozpisalam moze nie na temat, ale wspomnienia ozyly, to zalezy od tego jak wczesniej kociamber byl wychowywany.
Jak wzielam Bubusia to Kajka byla juz rezydentka pelna geba, wiec potraktowala go jak intruza, kogos z kim trzeba sie dzielic glaskami a to nie w jej stylu. Wiec sytuacja jest jaka jest od prawie 3 lat ........
Ale oba bardzo pokochalam i mam nadzieje, ze jakos razem wytrzymaja.
W sumie gapienie sie jeden na drugiego i robienie sobie na zlosc to tez jakies zajecie, lepsze niz gapienie sie w sufit :)

Barbs

 
Posty: 232
Od: Pon lis 24, 2003 22:41
Lokalizacja: Warszawa Tarchomin

Post » Pon wrz 27, 2004 19:33

Chyba masz racje :D Moja pandzia to też jedynaczka niestety więc musze być przygotowana na chłodne stosunki damsko-męskie w mojej kociej rodzinie... ale najważniejsze że nie dochodzi do mordobicia :wink:

moś

 
Posty: 60858
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pon wrz 27, 2004 19:36

moś pisze:Chyba masz racje :D Moja pandzia to też jedynaczka niestety więc musze być przygotowana na chłodne stosunki damsko-męskie w mojej kociej rodzinie... ale najważniejsze że nie dochodzi do mordobicia :wink:


Oooo TAK TRZYMAC :piwa:

Barbs

 
Posty: 232
Od: Pon lis 24, 2003 22:41
Lokalizacja: Warszawa Tarchomin

Post » Pon wrz 27, 2004 22:03

Jeśli czujesz że podołasz, to się nie zastanawiaj... Nie ma nic bardziej fascynującego niż obserwacja jak kotuchy zżywają się ze soba coraz bardziej.
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Wto wrz 28, 2004 17:13

no to i ja swoje trzy grosze dodam :D
Trochę więcej niż miesiąc temu byłam w identycznej sytuacji ( 2 w domu i taaaki bidulek bez domku)
tu opis perypetii: http://www.forum.miau.pl/viewtopic.php? ... nkove+trio
TZa przekonałam gdy na jego stanowcze NIE padłam na kolana z fontannami zamiast oczu
nie chciałam wstać dopóki się nie zgodził i cały czas ryczałąm.
Na mojego podziałąło.
Jeśli chodzi o finanse to chyba niewiele się zmieniło, króciutko,żeby to stwierdzić, wydaje mi się że żwirku nie idzie dużo więcej (ale musi się skończyć nowa torba, abym mogła potwierdzić
Merlinek; Morganka i Gofrey-Ferguson

pivonka

 
Posty: 443
Od: Śro sie 18, 2004 18:30
Lokalizacja: Warszawa-Trójkąt Bermudzki

Post » Wto wrz 28, 2004 17:16

pivonka pisze:TZa przekonałam gdy na jego stanowcze NIE padłam na kolana z fontannami zamiast oczu
nie chciałam wstać dopóki się nie zgodził i cały czas ryczałąm.
Na mojego podziałąło.


o super , to moze ja tez tak , bo moj TZ jeszcze nie wie o trzecim a kotka juz sie całkiem zadomowiła

NattyG

 
Posty: 2843
Od: Nie cze 20, 2004 15:20

Post » Wto wrz 28, 2004 17:40

cd (gość poszedł)
natty uważaj :D , bo o ile zrozumiałam to kot już w domu????
w płacz polecam, i opowieść o tym jaka to biedna bidulka, i że jej tak zostawić nie mogłaś, a jak ma się wynieść to Ty razem z nią (polecane tylko w sytuacjach kiedy tz nie szuka pretekstu do rozstania)
:D
moja teściowa jeszcze nie wie, że mamy trzeciego kota (od 3.09), boimy się jej powiedzieć 8O
Merlinek; Morganka i Gofrey-Ferguson

pivonka

 
Posty: 443
Od: Śro sie 18, 2004 18:30
Lokalizacja: Warszawa-Trójkąt Bermudzki

Post » Wto wrz 28, 2004 17:47

pivonka pisze:cd (gość poszedł)
natty uważaj :D , bo o ile zrozumiałam to kot już w domu????
w płacz polecam, i opowieść o tym jaka to biedna bidulka, i że jej tak zostawić nie mogłaś, a jak ma się wynieść to Ty razem z nią (polecane tylko w sytuacjach kiedy tz nie szuka pretekstu do rozstania)
:D
moja teściowa jeszcze nie wie, że mamy trzeciego kota (od 3.09), boimy się jej powiedzieć 8O


o moich rodzicach to ja juz nie mówię :roll:
a Tz tez kocha zwierzątka wiec jestem dobrej mysli
zreszta ola juz jest , czuje sie u nas swietnie , i jest przecudownym najgrzeczniejszym kotkiem pod słońcem

NattyG

 
Posty: 2843
Od: Nie cze 20, 2004 15:20

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 360 gości