Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
izka53 pisze:koty to bezwarunkowi mięsożercy, nie tyją od tłuszczu, ale od węglowodanow. A Royal to karma raczej dla kur, niż dla kotów.
Przeczytaj to http://firstsnow.pl/zdrowie-2/dlaczego-koty-tyja/
izka53 pisze:ważne aby unikać suchej karmy i podawać kotu mniejsze porcje a trochę częściej. Mięso jest najlepsze, mieszane karmienie też jest ok, bo znacznie trudniej o niedobory, ew do mięsa można dodawać Felini Complete
Fhranka pisze:Kota odchudzić łatwiej niż siebie wystarczy kramić lepiej ale mniej i regularnie.
Jeśli nie barf to karma mokra dobrej jakości.
Jest tu na miau wątek o polecanych karmach.
I koniecznie trzeba przystopować z gotowymi przysmakami. Dawać można, ale warto część przysmaków zastąpić kawałkiem mięsa.
No i kot musi się ruszać, warto bawić się wędką z kotem, Przysmaki rzucać by mógł na nie polować, a nie podawać pod nos.
A jeśli kot musi konicznie jeść chrupki, to Orijen ma wersje light. Jednak chrupki powinny być tylko dodatkiem. Kot musi jeść mokre.
SabaS pisze:Zaznaczę sobie wątek
mam podobny problem, mała kotka w ciągu kilku miesięcy przytyła kilogram i trochę jej za dużo tu i tam. Jest głównie na surowym mięsie z dodatkiem fastfoodowych saszetek, tych lepszych nie lubi. Ostatnio jada Bozitę mokrą. Ze smaczków suszony kurczak, suchej karmy nie jada w ogóle. Ruchu miała sporo goniąc się i uprawiając zapasy z kocurkiem. Jest na sterydzie z uwagi na ibd. Od początku nie wydzielałam jej karmy, jadła i je ile chce. Czy jedyny sposób to ograniczenie ilości dostosowując ją do ilości dla 3,5 kg kota?
Chikita pisze:No to widzicie, a moja w ogóle mokrego nie tknie i dopajam jak mogę sosikami i pastami wszelkiego pochodzenia.
Też ją odchudzam. Dzisiaj ważyłam i od lipca zeszłego roku przybyło prawie 1 kilogram i sie powiększyła znacznie. Co jest dość dziwne, bo jest aktywna. Może w te upały trochę mniej.
Żarcie rygorystycznie i drastycznie zmniejszyłam. Dzienną dawkę założyłam na 40 gram przy jej trybie życia.
Te 40 gram raz znika, a czasem jeszcze zostaje. Jeśli widzę, że w dzień mało jadła to na noc zostawiam jej 5 chrupek z wołowiną, bo wołowiny nie lubi. Skoro nie sprząta miski znaczy, że głodem nie przymiera.
Fhranka pisze:My popsuliśmy i upaśliśmy naszą Misie Purizonem. Nie chciała jeść nic innego. Uciekała od puszek i mięsa. Wcześniej pięknie jadła mokre, ale my wtedy za mało wiedzieliśmy i uwierzyliśmy wetowi, że kot musi jeść chrupki, bo te doskonale czyszczą zęby.
7 miesięcy trwała zmiana diety. Udało się. Je mięso, je mokre, zapomiała o chrupach. Schudła.
Kinga M. pisze:W jaki sposób ustaliłaś tę dzienną dawkę? W przypadku mojej koty wahamy się pomiędzy ok. 30 g i 40 g, w zależności od dnia, aktywności fizycznej i humorów królowej; nie odmierzam jej jakoś dokładnie. Myślę, że w przypadku mojej cioci trzeba ustalić również jakąś stałą, maksymalną dawkę, której ciocia nie będzie przekraczać. Może dzięki temu odzwyczai swojego koteła od "żebrania".
Chikita pisze:Kinga M. pisze:W jaki sposób ustaliłaś tę dzienną dawkę? W przypadku mojej koty wahamy się pomiędzy ok. 30 g i 40 g, w zależności od dnia, aktywności fizycznej i humorów królowej; nie odmierzam jej jakoś dokładnie. Myślę, że w przypadku mojej cioci trzeba ustalić również jakąś stałą, maksymalną dawkę, której ciocia nie będzie przekraczać. Może dzięki temu odzwyczai swojego koteła od "żebrania".
Kiedyś jej karmę odmierzałam co do grama. Za malucha też miała dawkowaną, ale linię trzymała wiec w pewnym momencie to porzuciłam i to był błąd.
Na razie sugeruję się zaleceniem producenta, ale widzę, że te założone 40 gram na dzień to dla niej za dużo. Sypię rano i po powrocie z pracy widzę ile ubyło. Czasem więcej, czasem mniej i na tej podstawie dopasowuję. Na dzień dzisiejszy widzę, że to za dużo, ale na razie przy takiej ilości zostanę. Na wieczór zawsze dostaje saszetkę więc zmienię saszetkę na rano. Tak jak było kiedyś, a dawkę chrupków troszkę zmniejszę. Nie sugeruję się aktywnością, a jej możliwościami. Z czasem wrócimy do starego systemu- czyli 3 x dziennie, ale na razie niech przywyknie do obecnej sytuacji.
Milion razy próbowałam ją przestawić. Był nawet moment, że na cały dzień dostawała garstkę, a w misce było mokre. I nic. Znika zawsze tylko sos. Jak przypadkiem kupię z galaretą to wylizuje galaretę, a kawałki wypluwa. Tracę miliony, ale trudno.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], jacek1982, włóczka i 259 gości