Strona 1 z 2

Koty i dzieci

PostNapisane: Pt sie 16, 2002 11:09
przez Macda
Dla tych co mowili ze male dziecko + kot itd. itd :roll:

Obrazek

PostNapisane: Pt sie 16, 2002 11:14
przez dziuba
SŁODZIUCHNE!!!!!
Kolega nieokocony już się boi.... bo grdyka się rusza.....

PostNapisane: Pt sie 16, 2002 11:15
przez Macda
Ahhh te stereotypy :evil:
Cos bym powiedziala ale sie powstrzymam :evil:

PostNapisane: Pt sie 16, 2002 11:18
przez dziuba
Z trudem ale też się powstrzymałam, w końcu razem pracujemy...
(tzn. ja śledzę forum) hihihihi

PostNapisane: Pt sie 16, 2002 11:19
przez zuza
Dla tych co maja watpliwosci niezmiennie mozna polecic strone Doroty Laksmi :-)
http://koty.underley.eu.org/dagmara/daga-10.html

PostNapisane: Pt sie 16, 2002 11:20
przez Macda
To moze mu dyplomatycznie wytlumacz ze ruszajaca sie grdyka obchodzi kota tyle co zeszloroczny snieg? :roll:

PostNapisane: Pt sie 16, 2002 11:28
przez dziuba
Przy odpowiedniej okazji.
On woli dzieci, ja koty więc żeby się zrozumieć.... ;-)

PostNapisane: Pt sie 16, 2002 12:48
przez beva
Sliczne zdjęcie. Zapisałam je w swojej galerii.
Macda, moze to głupie pytanie - ale czy to twoje dziecko i twój kot?

PostNapisane: Pt sie 16, 2002 12:51
przez Macda
Bevo nie ma glupich pytan - sa tylko nieudaczne odpowiedzi ;)

To nie moje dziecko (dzieci nie posiadam - na razie) i nie moj kot (Mysza jest srebrno szara).
Ale mam nadzieje ze jak juz stan posiadania co do dziecka (a najpierw TZ ;) ) sie zmieni tak wlasnie bedzie wygladala wspolpraca na lini Mysza - Bobas :roll: :D

To zdjecie znalazlam w sieci

PostNapisane: Pt sie 16, 2002 12:54
przez beva
W takim razie skąd zdjęcie - czy z rzeczywistości czy z internetu?

PostNapisane: Pt sie 16, 2002 12:56
przez Macda
Rzeczywiste zdjecie zamieszczone w internecie.
Dla sceptykow raz jeszcze powtorze to co mowila Zuza i polece strone:
http://koty.underley.eu.org/dagmara/daga-10.html

PostNapisane: Pt sie 16, 2002 13:05
przez beva
Nie jestem sceptykiem. Byłam ciekawa czy to może ktos z twoich znajomych. Ja jestem całkowicie "za" przebywaniem dzieci w towarzystwie kotów czy psów.

PostNapisane: Pt sie 16, 2002 13:13
przez Macda
Bevo ale ja nawet przez chwile w to nie watpilam :D

PostNapisane: Pt sie 16, 2002 13:15
przez zuza
Dorota - ta od strony o kotach i dwoch swoich coreczkach jest mi sieciowo dobrze znana :-) A jej malzonek pracuje w tej samej firmie co i ja :-)
Jej zdjecia i strone mozna kazdemu wahajacemu sie polecac spokojnie :-)

PostNapisane: Pt sie 16, 2002 20:52
przez Olat
Stronka Doroty jest super!
A co do moich odczuc w tej kwestii...
No cóz, o Borysa w zasadzie jestem spokojna. Z moim 7 miesięcznym bratankiem bawi się grzechotkami, nawet ciągnięty za sierść na lepetynie- mruży oczka i mruczy jak traktor, a maluch na jego widok az kwiczy :lol:
Co do Szeleczki- to jestem pełna obaw. KAŻDE, bez wyjątku dziecko, które było jej dane spotkać, tak do wieku 7-8 lat, budzi w niej panikę, prowokuje gwałtowne syczenie i prychanie. Nie mam pojęcia, co bedzie się działo, gdy kiedys własnego malucha sie dochowam... Łudzę się jedynie, że jakoś zrozumie, że to "swoje" i domowe stworzenie i jakimś cudem to zaakceptuje. Ale z dotychczasowych obserwacji koty- trudno krzepiące wnioski wyciągnąć... :?