Koty i dzieci

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 16, 2002 11:09 Koty i dzieci

Dla tych co mowili ze male dziecko + kot itd. itd :roll:

Obrazek
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 16, 2002 11:14

SŁODZIUCHNE!!!!!
Kolega nieokocony już się boi.... bo grdyka się rusza.....

dziuba

 
Posty: 2425
Od: Czw lip 18, 2002 17:11

Post » Pt sie 16, 2002 11:15

Ahhh te stereotypy :evil:
Cos bym powiedziala ale sie powstrzymam :evil:
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 16, 2002 11:18

Z trudem ale też się powstrzymałam, w końcu razem pracujemy...
(tzn. ja śledzę forum) hihihihi

dziuba

 
Posty: 2425
Od: Czw lip 18, 2002 17:11

Post » Pt sie 16, 2002 11:19

Dla tych co maja watpliwosci niezmiennie mozna polecic strone Doroty Laksmi :-)
http://koty.underley.eu.org/dagmara/daga-10.html
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87941
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt sie 16, 2002 11:20

To moze mu dyplomatycznie wytlumacz ze ruszajaca sie grdyka obchodzi kota tyle co zeszloroczny snieg? :roll:
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 16, 2002 11:28

Przy odpowiedniej okazji.
On woli dzieci, ja koty więc żeby się zrozumieć.... ;-)

dziuba

 
Posty: 2425
Od: Czw lip 18, 2002 17:11

Post » Pt sie 16, 2002 12:48

Sliczne zdjęcie. Zapisałam je w swojej galerii.
Macda, moze to głupie pytanie - ale czy to twoje dziecko i twój kot?

beva

 
Posty: 739
Od: Nie maja 12, 2002 21:41
Lokalizacja: Otwock k/Warszawy

Post » Pt sie 16, 2002 12:51

Bevo nie ma glupich pytan - sa tylko nieudaczne odpowiedzi ;)

To nie moje dziecko (dzieci nie posiadam - na razie) i nie moj kot (Mysza jest srebrno szara).
Ale mam nadzieje ze jak juz stan posiadania co do dziecka (a najpierw TZ ;) ) sie zmieni tak wlasnie bedzie wygladala wspolpraca na lini Mysza - Bobas :roll: :D

To zdjecie znalazlam w sieci
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 16, 2002 12:54

W takim razie skąd zdjęcie - czy z rzeczywistości czy z internetu?

beva

 
Posty: 739
Od: Nie maja 12, 2002 21:41
Lokalizacja: Otwock k/Warszawy

Post » Pt sie 16, 2002 12:56

Rzeczywiste zdjecie zamieszczone w internecie.
Dla sceptykow raz jeszcze powtorze to co mowila Zuza i polece strone:
http://koty.underley.eu.org/dagmara/daga-10.html
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 16, 2002 13:05

Nie jestem sceptykiem. Byłam ciekawa czy to może ktos z twoich znajomych. Ja jestem całkowicie "za" przebywaniem dzieci w towarzystwie kotów czy psów.

beva

 
Posty: 739
Od: Nie maja 12, 2002 21:41
Lokalizacja: Otwock k/Warszawy

Post » Pt sie 16, 2002 13:13

Bevo ale ja nawet przez chwile w to nie watpilam :D
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 16, 2002 13:15

Dorota - ta od strony o kotach i dwoch swoich coreczkach jest mi sieciowo dobrze znana :-) A jej malzonek pracuje w tej samej firmie co i ja :-)
Jej zdjecia i strone mozna kazdemu wahajacemu sie polecac spokojnie :-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87941
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt sie 16, 2002 20:52

Stronka Doroty jest super!
A co do moich odczuc w tej kwestii...
No cóz, o Borysa w zasadzie jestem spokojna. Z moim 7 miesięcznym bratankiem bawi się grzechotkami, nawet ciągnięty za sierść na lepetynie- mruży oczka i mruczy jak traktor, a maluch na jego widok az kwiczy :lol:
Co do Szeleczki- to jestem pełna obaw. KAŻDE, bez wyjątku dziecko, które było jej dane spotkać, tak do wieku 7-8 lat, budzi w niej panikę, prowokuje gwałtowne syczenie i prychanie. Nie mam pojęcia, co bedzie się działo, gdy kiedys własnego malucha sie dochowam... Łudzę się jedynie, że jakoś zrozumie, że to "swoje" i domowe stworzenie i jakimś cudem to zaakceptuje. Ale z dotychczasowych obserwacji koty- trudno krzepiące wnioski wyciągnąć... :?

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39506
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 93 gości