Znajdź sensownego weterynarza do prowadzenia kotki i do zabiegu.
Tzn. takiego który:
- robi sterylizacje na co dzień, a nie jedną na ruski rok
oraz ma jakiś sprzęt do badań i potrafi go sensownie użyć (bo pierwsze czasem nie oznacza drugiego
) a w razie potrzeby (braku odpowiedniego sprzętu na przykład) odsyła na badania gdzie indziej
- najpierw Ci sensownie oceni stan kotki, jeśli trzeba to zrobi badania krwi i ewentualnie inne badania jeśli uzna za potrzebne (np. oceniające stan serduszka). To lekarz w pierwszym rzędzie powinien zdecydować czy kotkę można operować czy nie. Swoją drogą - jeśli rzeczywiście waży w tym wieku 1,20 to wydaje mi się że i tak dobrze byłoby zobaczyć czy wszystko z nią w porządku....
- nie operuje będąc sam jeden w lecznicy tylko ma kogoś jako "zaplecze" (drugi lekarz, technik wet. ...)
- standardowo znieczula lepszymi środkami, tzn. nie domięśniowo (ketaminą) tylko dożylnie (bo taka narkoza jest "odwracalna" podaniem odpowiedniego środka plus ze względu na sposób podawania trwa tyle czasu ile musi, jak u ludzi) [istnieje jeszcze narkoza wziewna, o ile wiem najmniej obciążająca, przy czym to jest raczej "wyższa opcja" a nie standard. Fajnie byłoby gdyby lecznica miała również taką możliwość, ale jeśli trafisz na sensownego lekarza to może być też tak że odeśle Cię w inne miejsce jeśli uzna że trzeba].
- odda Ci kota w pełni wybudzonego (jeśli dobrze pamiętam to "moi" weci oddają po kroplówce i wysikaniu), i nie w drodze "łaskawego wyjątku", tylko powinien to być w danym miejscu standard. Wiąże się to z dłuższym pobytem kotki w lecznicy, ale tak bezpieczniej.
Jak podasz miasto, to pewnie Ci ludzie doradzą gdzie pójść....
Wybrałabym termin poranny i nie przed weekendem.
Na sterylizację bocznym cięciem ja osobiście (po swoich doświadczeniach) nie zdecydowałabym się dobrowolnie u żadnego kota, a u kota problematycznego w sensie rozwoju tym bardziej.
Podawanie hormonów skończy się prędzej czy później ropomaciczem (i też trzeba będzie usunąć macicę i jajniki, tyle że u kota który w danym momencie jest chory, a więc sytuacja gorsza) i z dużym prawdopodobieństwem nowotworem listwy mlecznej niestety...