Ryjek przed-wczoraj nie raczył przyjść na jedzenie rano, wiec jak po południu też nie przyszedł- poszłam do niego z saszetką -mam takie saszetki awaryjne, jak Patmolowi zdarza się niejedzenie (rzadko, ale mu się zdarza -a saszetce nie odmówi).
Ryjek łaskawie saszetkę jadł, ale wszystkie pozostałe koty tez usiłowały jeśc z jego miski -wiec siedziałam przed Ryjkiem i przejmowałam koty, które podeszły za blisko i odkładałam dalej.
robota głupiego.
Wczoraj rano też nie chciał jeść, ale nie miałam czasu kombinować z saszetką, bo Ryjek je powolutku.
wiec od razu po pracy zamknęłam wszystkie koty w innym pokoju, oprócz Ryjka i Elberta, żeby miał towarzystwo -bo nie lubi być sam -i nałożyłam mu saszetkę gourmeta. Ryjek powąchał, ale jak się zorientował, że z kotów w kuchni jest tylko Elbert -schował sie do pudełka i odmówił jedzenia.
Liczne namowy nic nie dały, jak odeszłam dalej to po prostu Elbert zjadł gourmeta i tyle. A Ryjek patrzył na mnie podejrzliwie.
Nalałam mu mleka na miseczkę - udawał, że nie widzi.
Wypuściłam koty.
Tymoteusz biegiem przypędził do miseczki z mlekiem i zaczął pić, jak Ryjek zobaczył, że mleko nie jest zatrute, a koty się odnalazły -to pił z miseczki razem z Tymoteuszem. Z drugiej miseczki - nie. z Tymoteuszem -tak.
Dzisiaj juz rano normalnie przyszedł na mięso i nawet dość dużo zjadł. Więc nie będę musiała kombinować.