Sweetie jest jakaś taka dziwna, i to chyba starość. To znaczy normalnie je, własciwie wszystko normalnie -ale na spacerach idzie bardzo powoli' chociaż w mieszkaniu nie ma problemów z przemieszczaniem się czy wskakiwaniem.
Kaja, która jest rok starsza, idzie normalnie, a Sweetie trzeba jakby ciągnąć, holować. I nie tyle ją bolą nogi, ile wolałaby się wolniej przemieszczać, rozejrzeć, powąchać, pomyśleć. Potrafi stanąć i myśleć. Więc chodzenie z dwoma psami, a często wychodzą z dwoma, nie jest fajne; źle się idzie.
Ale jak ją spuszczę gdzieś w lakach to biega normalnie. Tylko coraz bardziej nie mam motywacji żeby ja ciągnąc do tych łąk -bo wszystkie trzy się męczymy.
Sweetie, moim zdaniem, bo niebyła badana pod tym względem nigdy, ma marny, jak na psa węch, i słaby wzrok, ale bardzo, bardzo wyczulony słuch. Czyli wychodzi z mieszkania i aż za dobrze słyszy dobiegające zewsząd hałasy, ludzie, samochody itd, ale niezbyt dokąłdnie je widzi i czuje, a ponieważ od szczeniaka jest bardzo tchórzliwym psem, to ją ten nadmiar bodźców przytłacza. Potrafi szczekać w przeciwnym kierunku niż ma to sens. Tak bardziej dla odstraszenia przeciwnika, ewentualnego.
Kaja usiłuje iść szybko do przodu marszowym krokiem, bo świat jest taki super, a Sweetie sie opiera, bo świat jest przerażający.
A ja jestem w środku
Po pracy czy rano nie mogę jednej zostawić, a druga wziąć na 30 minut, bo wiadomo -obu chce sie siku, wiec biorę obie. I Kaje muszę troszkę hamować, chociaz ona idzie dobrze, a Sweetie holować -ona wazy 32 kg, więc jest ciężka.
Psy nie chcą chodzić na porządne spacery. kaja to jeszcze pójdzie na 2 godziny czasem, ale Sweetie idzie jak balast.
kupiłam sobie rower i zaczęłam jeździć wieczorami na wycieczki rowerowe -takie ok 1.5 godziny.
Obie, nie wiem dlaczego, jak je zostawię razem w pokoju na czas wycieczki -wyją, jak wychodzę z rowerem. Sweetie zaczyna, bo słyszę, a potem Kaja dołącza. muszę je oddzielnie zamykać.
tak jakby wiek potęgował u Sweetie narastanie jakiś starych lęków.
Ona była strasznie tchórzliwym szczeniakiem, potem z tego z większości wyrosła (bardzo mi w tym Kaja pomagała, żeby nad strachami Sweetie zapanować) a teraz jakby wracała psychicznie w szczenięctwo.
Może coś na mózg jest powinnam kupować i dawać -ale nie wiem co.
Kaja jest rok starsza, bo ma 11, 5 roku ale psychicznie jest normalnie sprawna,normalnie chodzi, tylko w upały się bardziej męczy i unika na spacerach wskakiwania wyżej, na jakieś murki -kiedyś bardzo lubiła. W domu wskakuje normalnie.
I trochę ją drażni, ze Sweetie zawsze trzeba ciągnąc, żeby szła.