dziękuje za wszystkie propozycje -będę myśleć
nad każdą.
miło mi że i psy i szelki się podobają -uwielbiam niebieski
więc niebieskie szelki to oczywisty wybór
Kaja ma taki sam fason szelek jak Sweetie/ale czerwone - raz czy dwa jej załozyłam na próbę; muszę przymocować adresówkę -pamietam o tym jak jestem poza domem
a jak już wychodzę z psami, to sie okazuje że znowu zapomniałam ją przyczepić. Kupiłam adresówkę z miesiąc temu i czeka.
kupiłam, tak nietypowo dla mnie, czerwone szelki dla Kai-bo do nich jest plecak do przypięcia-też chce wypróbować.
Tez tak macie, że jest 100 rzeczy, które byście chcieli zrobić/wypróbować/wyeksperymentować
ale czasu na wszystko za mało?
Zycie jest takie fascynujace. Za dużo fajnych rzeczy jest do zrobienia, wypróbowania, zobaczenia -i ciągle z czegoś trzeba rezygnować.
wczoraj Sweete ukradła kotom kilka żołądków z kurczaka
i troche się obawiałam skutków, bo myślę że kurczak ją uczula, i bałam się że sie znowu będzie się gryzła.
Ale nic się nie stało. Nie pogryzła się.
Więc może to gryzienie jest zwyczajnie nerwowe. A wcale nie jest uczulona na kurczaka.
Jest mój syn, przyjechał na ferie, i wczoraj wyszedł o 20 ze Sweetie- zamiast mnie. Bardzo byłam siebie zadowolona, że się mignęłam -bo wychodziłam już ze Sweetie i rano i po południu, no i z Kają też rano i po południu.
Normalnie wychodzę ze Sweetie ok 20, a potem już nie -bo ona więcej nie chce. Ok 22 ide spać i do rana Sweetie śpi.
Ok 21 , czyli godzinę później, Sweetie zaczęła marudzić. Patrzyła na mnie i wchodziła pod nogi.
A powinna już raczej spać -jak zwykle o tej porze.
No i tak musiałam z nia wyjść, tylko zamiast o 20 wyszłam przed 22, kiepska godzina, bo ok. 20 to bym jeszcze poszła z nią do paczkomatu, bo mam jedną paczkę do odebrania, ale w takim miejscu jest ten paczkomat -że ok. 22 to już tam wole nie iśc.
Sikała i sikała i sikała
czy akurat jak ja się mignę od jednego wyjścia ze Sweetie, raczej rzadko to mi sie udaje, to ona musi potem mieć takie potrzeby sikające?
Nawet jak się nie wysikała porządnie ok 20, jak wyszła z synem, to była ze mną ok 16.30/ czyli wcale nie tak dawno/ ok 40 minut wtedy byłam.
ale w sumie to moja wina - bo gotowałam mięso dla Kai na rano i wodę/rosół z tego gotowania dałam kotom -do picia. One lubią.A i więcej wtedy piją.
I pewnie Sweetie im wypiła.
a potem sikała