dał mi mocniejszy środek na uspokojenie dla psa - głownie chodzi o to żeby pies nie lizał łap; a na razie dalej liże
mocniejszy i też sporo droższy
Tessie
lek się daje co najmniej godzinę po jedzeniu , i po podaniu tez jeszcze godzinę pies ma nie jeść -wiec to będzie trudne do wykonania; bo przed wyjściem rano do pracy muszę dać sukom jeść, a wychodzę bardzo rano.
mogłabym go dawać po przyjściu z pracy, i wtedy spacer i przetrzymanie tej godziny - ale lepiej chyba byłoby dawać rano/ bo wtedy by działał jak wychodzę - to jest lek na lek separacyjny, więc by działał, żeby sie nie gryzła jak mnie nie ma
lek sie daje krótko - do 9 dni, wiec taki tydzień będzie próbny, czy po tym przestanie się gryźć po łapach czy nie.
zdarzają się wymioty
i zmęczenie często po tym leku - i to mnie trochę przeraża;
zacznę dawać od soboty, bo jestem w domu w weekend, najwyżej zrezygnuje z dawania -jakby co.
on jest do doraźnego stosowania, bo tylko łagodzi objawy -ale gdyby się sprawdził -toby sie przydał, jakbym wyjeżdżała; bo wtedy zazwyczaj zaczyna się problem z łapami.
a jak Sweetie sie raz wyliże, to juz potem ją to swędzi wiec się znowu liże i znowu -i się zapętla.
Wiec jakby ten lek to zapętlenie przerwał na czas wygojenia sie łap to byłaby rewelacja (mimo ceny i ryzyka wymiotów)
przy okazji zrobiłam sobie rachunek sumienia
bo Sweetie to bardzo wymagający pies; pewnie przez to że jest w typie owczarka i człowiek/ a konkretnie ja
, jest jej całym światem.
dlatego ja wolę Kaję zdecydowanie , bo to szpic - nie jest taka wymagająca, ani tak zapatrzona w człowieka. Życie z nią jest dużo łatwiejsze. Jest bezproblemowa.
we wrześniu byłam 2 razy po tygodniu w górach, tylko z Kają, bo z dwoma psami na raz nie dałabym rady. Sweetie została z moim mężem -nie to, że sama.
Potem, w październiku, wieczorami zaczęło być coraz ciemniej popołudniami, i spacery po pracy były coraz krótsze.
To znaczy ja bym chodziła dalej i dłuzej, ale Sweetie boi sie ciemności, a Kaja nie pójdzie po ciemku do parku zimą - bo sie boi sztucznych ogni, a kojarzy że zimą po ciemku w parku zdarzają sie często wybuchy/ i to prawda. Więc żadna nie chce iśc do parku wieczorem.
Z trudem je namawiam/ciągnę na teren wokoło Zamku Piastowskiego -gdzie jest przestrzeń.
Bo tam tez kiedyś walnęło -prawda.
Chodzenie ulicami miasta po ciemku z dwoma psami jest średnio wygodne dla wszystkich; zwyczajnie ulice są za wąskie, a Sweetie jest ciemna, nawet w odblaskowych szelkach i jej nie widać, tym bardziej ze idzie trochę za mną.
Ludzie widzą Kaję z mojej prawej strony i usiłują mnie minąć z lewej i wchodzą w Sweetie. Staram sie iść tak, żeby mnie nie mogli minąć z lewej/np przy murze/przy krawężniki -ale faceci, zazwyczaj, są uparci i tak starają się wejśc w Sweetie.
świecąca obroża też nic nie daje.
Moze jakąś wielka, żółtą kamizelkę odblaskową powinnam kupic.
Teraz, do stycznia, rano idę z nimi na spacer po ciemku.
I jak wracam z pracy i wychodzę z nimi od razu -tez już jest ciemno.'
Potem jeszcze wychodzę przed snem -i tez jest ciemno.
Myśle że dla Sweetie jest to dodatkowy problem. Jednocześnie ma za mało tych spacerów, i akcji, a jednocześnie boi się dalej iść po ciemku.
Nawet jak ja ja i kaja idziemy, to Sweetie co 3 metry musi sie wysikać, albo cos obwąchać, i się zapiera - i tak przez 40 minut. Trzeba do niej gadać, żeby się ruszyła.
Potem się czuję jakbym przerzuciła tonę węgla i wracam do domu.
Ale wczoraj do weterynarza, ok 30 minut, szła, w miarę, normalnie.
To znaczy gdyby iśc w jej tempie, wąchanie i sikanie i myślenie , to bym szła pewnie z 90 minut. Ale sie nie zapierała , jak prosiłam zeby ruszyła.
Ona idzie normalnie, prawie, ale co 3 minuty staje i myśli i udaje, ze sika.
Nie wiem czy to kwestia łap, że ją bolą -teraz dostaje zastrzyki, czy sie boi -i tym wąchaniem, staniem, sikaniem się uspakaja.
Jak idziemy przez ulicę i je poganiam, bo jedzie samochód ( dość szybko, wiec nie wiadomo czy w nas nie wjdzie) to Kaja przyspiesza, a Sweetie staje i patrzy w niebo, albo wącha. Nie lubi popędzania.
albo usiłuje zostac z tyłu i iśc z tyłu, na długość smyczy -tyle , że mnie i Kaje widać, Kaja ma odblaskową sierśc , a Sweetie, mimo odblasków -wcale.
Więc odpada, żeby została z tyłu jak przechodzimy przez ulicę czy mijamy jakiś ludzi.