dzisiaj byłam rano po chrząstki
z psem,
mój syn jedzie dzisiaj do akademika (dostał sie na studia) -wczoraj się pakował (ale akcja była
)
w kazdym razie dzieci z domu wyjeżdżają, to matka (czyli ja) już rozmyśla jak sobie zorganizować drugą młodość
w sensie - czasu mi przybędzie ( a kasy ubędzie ) czyli jak bym znowu miała 19 lat -będę jeździła na rowerze, chodziła na długie spacery (może ze spaniem w terenie gdzieś pod tarpem -( i tanio i ekscytująco) -czyli robiła wszystko co planowałam robic na emeryturze, jak będe miała czas. Do emerytury jeszcze chwila, ale w sumie mogę to robić wcześniej. Moja mama jest na emeryturze (ma 84 lata) i stwierdziła w tym tygodniu, ze ona juz jednak chyba zrezygnuje z jeżdżenia rowerem, bo ma problem z zsiadaniem ( bo trzeba zeskoczyć).
więc nie można z wszystkim czekać do emerytury
w kazdym razie mam wielkie plany
wczoraj Kai sie pakowanie nie podobało ( ona się zawsze obawia, ze to ja wyjeżdżam; ale w ogóle nie lubi jak kogoś brakuje)
z drugiej strony być może to i ona znowu wyjeżdża -pies nigdy nie wie co człowiek kombinuje; więc była taka trochę podkręcona, zamiast spać nadzorowała pakowanie
we wrześniu byłyśmy w Karkonoszach, blisko Śnieżki, i padał snieg ( co mnie trochę zaskoczyło
)
dobrze, że kai kupiłam płaszczyk przeciwdeszczowy, bo był raczej zimno i lało -a jej futro jest kiepskie na deszcz (bardzo namaka i strasznie długo schnie)
a wiecie, ze teraz w akademikach nie można zapraszać żadnych gości?????
i obowiązuje cisza nocna
serio
żadnego tańczenia do rana przy muzyce na full (za moich czasów niektórzy tańczyli w trepach -bo fajny efekt był -jakby bębny)
i żadnych waletów w pokoju ( za moich czasów w październiku spało w pokoju dodatkowo na podłodze kilka osób, które nie dostało akademika i czekali na rozpatrzenie odwołani)
teraz są pralnie i suszanie na każde piętro, moduły z łazienką i kuchnią -na 2 pokoje,
normalnie inna epoka - a to tylko Politechnika/ państwowa uczelnia ; windy
prawdziwe stoły/ kazdy ma normalny stół i swoje krzesło
- a nie jeden maciupki i 2 krzesła na 4 osoby/ jak kiedyś.
No i nie ma już pokojów 4 osobowych
Kiedyś to była socjalizacja - 8 osób w pokoju, wszystko wspólne na 200 osób na korytarzu, długie, wieloosobowe kolejki do prysznica
-tylko zimna woda; kuchenki na korytarzach -trzeba było stać pilnować gotującego sie jedzenia, żeby nie zniknęło -bezpieczniej było nie odchodzić np. do pokoju po sól/krzeseł nie było oczywiście ; a na parapecie wszyscy się nie mieścili '
oczywiscie żadnych pralni czy suszarni czy wind