izka53 pisze: Rehabilitowałam sama, wirówki wodne w pralce i takie różne. Niedawno minęło 7 lat od powrotu do pracy. Ręka jest jak nówka
Jak rehabilitowałaś sama?
Mnie składali bez znieczulenia, cos tam źle poszło i krzywo się zrosło; Miałam gips od palców po łokieć, taki gruby. Mieli mnie potem łamać , nawet byłam w szpitalu, miałam mieć operację - ale ostatecznie stwierdzili, ze za późno na łamanie, bo cos tam.
Mam trochę krzywa rękę; może będzie sprawna, może nie -ciężko cos pojąć z tego co mówili ortopedzi, a w sumie każdy mówił co innego. Jeden zachęcał do operacji i kazał podpisać 100 zgód na wszystkie możliwe powikłania, a drugi zniechęcał. A trzeci jeszcze cos innego mówił.
Być może jakbym ją jeszcze raz złamała to by nie było źle , boby może lepiej złożyli - a może nie? Złamanie tak nie boli, jak to składanie bez znieczulenia.
Ręka w gipsie 2 miesiące to porażka, jest się bezradnym - krojenie mięsa jedna ręką, mycie naczyć jedna ręką itd, każdy czynność robi się trudna lub niemożliwa -można się podłamać. Dlatego się nie upierałam przy kolejnym łamaniu. Może powinnam? nie wiem.
To lewa ręka, wiec wróciłam do pracy i staram się ją używać.
Mnie nie boli, ani nie puchnie. Po prostu nie mogę jej wygiąć w nadgarstku/niewiele mogę-ale może to kwestia czasu? nie wiem.
Nawet niezbyt sprawna lewa ręka to rewelacja przy ręce unieruchomionej w gipsie. Uczesać się można w miarę łatwo i ubrać.