Patmol

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 08, 2021 20:19 Re: Patmol

Patmol, gdzie Twoje futra znikly?
Jak spacery sniezne?

FuterNiemyty

 
Posty: 3632
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Czw gru 09, 2021 12:48 Re: Patmol

FuterNiemyty pisze:Patmol, gdzie Twoje futra znikly?
Jak spacery sniezne?


Futra wszystkie całe, ale spacery marnie -bo złamałam rękę w nadgarstku, tak dość porządnie, już mi gips zdjęli , ale ręka taka sobie - drzwi nie otworzę, ani tym bardziej psa na smyczy nie przytrzymam.
Więc chodzę z jednym psem na raz i tak raczej bez szaleństw - kiepsko czuję równowagę po zdjęciu gipsu, tak jakby mi kręgosłup oszalał, a teraz czasem bywa ślisko.
Ale 8) sie już nauczyłam psa/kota tą ręką po urazie pogłaskać - z trudem ale daje radę -bo na porządku wcale mnie ręka nie słuchała.

U nas nie ma sniegu -cały czas temperatura na plusie. Trochę w nocy spada, ale niewiele.
I prognoza na grudzień tez taka od 0 stopni do +5.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27168
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw gru 09, 2021 13:03 Re: Patmol

Zdrowia, przechlapane, taki uraz.
A dla psa smycz dopieta do pasa czlowieka?
Jak w przypadku canicross?
A na reke do rehabilitacji cos takiego jak namiastka pralki wirnikowej, hydroterapia?

FuterNiemyty

 
Posty: 3632
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Czw gru 09, 2021 13:56 Re: Patmol

Chodziłam na magnetronik, laser i ćwiczenia usprawniające -buty już wiążę, zamek w kurtce zapnę, warkoczyk sobie zrobię -jest lepiej. Pusty kubek czy czapkę przytrzymam.

Mam psa na pasie /smycz dopięta do pasa, ale po mieście/wąskie chodniki , przejścia przez jezdnię, nie da się chodzić jedynie ze smyczą przypięta do pasa; psa trzeba mieć z boku, a smycz w ręce. Szczególnie przy mijankach z ludźmi czy psami.
Dopiero w parku/na dużym skwerze można psa zostawić na samej smyczy przypiętej do pasa.

w listopadzie 2 razy mój pies, na smyczy, został zaatakowany przez psiego podbiegacza/ za kazdym razem innego - ciężko jest cokolwiek zrobić jedną ręką , kiedy takie wściekle coś rzuca się zębami na psa -nawet smycz krócej złapać jest trudno; wycofać się tez trudno.
normalnie w takiej sytuacji swojego brałam psa za siebie ; ale przy jednej ręce sprawnej - nie udało mi się tego wykonać';

na szczęście nie było pogryzień/ran, tylko przedstawienie -ale dla mnie wyglądało strasznie.
Mój pies się ogóle nie przejął ; ,o tyle dobrze;
ale ja tak -bo mam poczucie że jestem bezradna jakby co; a to powoduje że tym bardziej jakiś pies nas znowu zaatakuje.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27168
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw gru 09, 2021 15:03 Re: Patmol

Wspolczuje.
Szczegolnie tych podbiegaczy, gdzie opiekun psa nie widzi nic niewlasciwego.
Szczescie, ze futro opanowane i szkod szarpanych nie bylo.

FuterNiemyty

 
Posty: 3632
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Czw gru 09, 2021 16:03 Re: Patmol

Oj, dobrze, że się poprawia, bo z jedną ręką trudno w wielu sytuacjach! :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60310
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 09, 2021 16:21 Re: Patmol

Patmol, którą rękę miałaś złamaną ? miałaś tylko gips, czy skladanie operacyjne ?
Pytam, bo kilka lat temu mialam dwukrotnie w ciągu roku złamany TEN SAM nadgarstek. Za pierwszym razem było niby zwykle złamanie, gips do łokcia, no prościzna jakas. Gips chyba 7 tyg, ręka zdrowa, szybki powrót do pracy (fizycznej). Ręka bolała, nadgarstek puchł ...Po 5 tyg od powrotu do pracy kolejne złamanie, tym razem skomplikowane, odłamy ustawiane w znieczuleniu ogólnym przez ortopedę, ręka w gipsie do pachy w zgięciu łokciowym. Po czym, po dwoch tyg na wizycie kontrolnej okazało się, że wszystkie odłamy się rozjechały i konieczne jest zespolenie gwoździami. Bałam się, jasne, ale ortopeda wytłumaczył, że bez tego nadgarstek nie wróci do pełnej sprawności. . To była rewelacja. Zamiast pełnego gipsu - łuska, ktorą mogłam zdejmować i wietrzyć rękę (to był lipiec). Mogłam już ćwiczyć. Np obierałam ziemniaki, myłam naczynia...Druty , zakladane 20.06 zostały wyjęte 27>07. Gips zdjęty dwa tygodnie później. Ręka oczywiście słabsza, rozsądek mówił, żeby oszczędzać. Rehabilitowałam sama, wirówki wodne w pralce i takie różne. Niedawno minęło 7 lat od powrotu do pracy. Ręka jest jak nówka

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15071
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw gru 09, 2021 16:34 Re: Patmol

A jakiś czas temu mówiono mi, że gips to przeżytek...

Patmol - współczuję :strach: Wszystkiego.
I życzę szybkiego powrotu do sprawności :ok:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10673
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw gru 09, 2021 19:34 Re: Patmol

izka53 pisze: Rehabilitowałam sama, wirówki wodne w pralce i takie różne. Niedawno minęło 7 lat od powrotu do pracy. Ręka jest jak nówka


Jak rehabilitowałaś sama?

Mnie składali bez znieczulenia, cos tam źle poszło i krzywo się zrosło; Miałam gips od palców po łokieć, taki gruby. Mieli mnie potem łamać , nawet byłam w szpitalu, miałam mieć operację - ale ostatecznie stwierdzili, ze za późno na łamanie, bo cos tam.
Mam trochę krzywa rękę; może będzie sprawna, może nie -ciężko cos pojąć z tego co mówili ortopedzi, a w sumie każdy mówił co innego. Jeden zachęcał do operacji i kazał podpisać 100 zgód na wszystkie możliwe powikłania, a drugi zniechęcał. A trzeci jeszcze cos innego mówił.
Być może jakbym ją jeszcze raz złamała to by nie było źle , boby może lepiej złożyli - a może nie? Złamanie tak nie boli, jak to składanie bez znieczulenia.

Ręka w gipsie 2 miesiące to porażka, jest się bezradnym - krojenie mięsa jedna ręką, mycie naczyć jedna ręką itd, każdy czynność robi się trudna lub niemożliwa -można się podłamać. Dlatego się nie upierałam przy kolejnym łamaniu. Może powinnam? nie wiem.
To lewa ręka, wiec wróciłam do pracy i staram się ją używać.
Mnie nie boli, ani nie puchnie. Po prostu nie mogę jej wygiąć w nadgarstku/niewiele mogę-ale może to kwestia czasu? nie wiem.
Nawet niezbyt sprawna lewa ręka to rewelacja przy ręce unieruchomionej w gipsie. Uczesać się można w miarę łatwo i ubrać.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27168
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw gru 09, 2021 20:15 Re: Patmol

Rodzina (2 sztuki) tez sama sie rehabilitowala po zlamaniu nadgarstka.
Cwiczenia manualne, ale tez korzystali z pralki w stylu malej frani jako hydroterapii.

FuterNiemyty

 
Posty: 3632
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Czw gru 09, 2021 20:28 Re: Patmol

Patmol mam nadzieję, że z czasem ci się poprawi. Też mam źle zrośnięty nadgarstek (bo lekarz nie zauważył pięknego złamania i zalecił wyłącznie okłady :twisted: ). Po latach jest naprawdę co raz lepiej, a prawie nie mogłam lewej dłoni używać "siłowo" (z drobnymi, precyzyjnymi ruchami akurat nie miałam problemu) :mrgreen: .

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Pt gru 10, 2021 9:38 Re: Patmol

FuterNiemyty pisze:Rodzina (2 sztuki) tez sama sie rehabilitowala po zlamaniu nadgarstka.
Cwiczenia manualne, ale tez korzystali z pralki w stylu malej frani jako hydroterapii.


a jakie ćwiczenia robili?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27168
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt gru 10, 2021 10:07 Re: Patmol

Na tyle, na ile sie dalo wszelkie cwiczenia manualne.
Iza wspomniala o obieraniu warzyw/owocow, mycie ich, drobnych naczyn (by uwazac z przeciazeniem), cwiczenia z pilka, ukladanie drobnych przedmiotow (sztucce w szufladzie, skladanie lekkich ubran).
Z filmow:
https://www.youtube.com/watch?v=BrT5i4yMD8k

https://www.youtube.com/watch?v=mSBZrhwEq5o

cwiczenia izometryczne, zwijanie sznurka, wiazanie kokardek itp.
Wszystko stopniowo, dopasowane do etapu rekonwalescencji i uczucia bolesnosci.
Zdrowia!

Ooo, ubieranie choinki tez sie nada, pakowanie prezentow :).

FuterNiemyty

 
Posty: 3632
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Pt gru 10, 2021 10:18 Re: Patmol

Dziękuje -robię rożne takie podobne.
zabrałam psom piłki i gumowe zabawki i ćwiczę. Wczoraj obrałam warzywa na zupę, chociaż ciężko było. Naczynia też myję, garnki są strasznie trudne - te ciężkie biorę nie w dłonie/jak przenoszę tylko tak na całej ręce -wtedy jest łatwiej.
Głaszczę koty-trudne to bardzo, bo one się ruszają. psy łatwiejsze, bo są duże i siedzą/leżą spokojnie.
Miękką piłeczkę,nosze przy sobie i ściskam -idąc, czy w pracy, jak siedzę i myślę lub czytam.
I kupiłam sobie minibandy/takie gumy do rozciągania na nadgarstkach -bo tak mi pokazywali na rehabilitacji.

Dzisiaj zamówiłam teleporadę i lekarz mi wystawił skierowanie na kolejna rehabilitację, tylko muszę odebrać i umówić.

Spadł śnieg.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27168
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt gru 10, 2021 10:25 Re: Patmol

Tylko nie przeforsuj, to tez niedobre.
Z obierania, cwiczen manualnych, fajne jest lowienie drobnych rzeczy i generalnie cwiczenia w cieple wodzie.

FuterNiemyty

 
Posty: 3632
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa, Blue, Vi, Zeeni i 276 gości