» Wto lip 16, 2019 12:30
Wypadający odbyt
Witam,
Adoptowałam ze schroniska 2-letniego kocura. Kotu co jakiś czas wypada odbyt - ale wiedziałam o tym w momencie adopcji. Schronisko poinformowało mnie, że wystarczy przypilnować i podawać mu tylko karmę mokrą, ale dodatkowo zblendowaną (konsystencja zupowata), by stolec był luźny i będzie OK. Żadnych suchych karm.
Kot jest z nami od 19 czerwca. 2 dni po zabraniu go ze schroniska poszłam z nim na wizytę kontrolną do weterynarza. Zalecono profilaktyczne podawanie laktulozy (2x dziennie 1 ml) żeby zmniejszyć ryzyko kolejnego wypadnięcia odbytu. Zakaz podawania karmy suchej. Wet stwierdził, że jeśli nadal odbyt będzie wypadał, a dotychczas kot miał już 3 czy 4 razy zabiegi (wkładania odbytu i szycia), to jeszcze kilka takich akcji i nie będzie czego szyć, a kota trzeba będzie uśpić...
Chciałam zrobić podstawowe badania z krwi - wet odparł, że nie ma sensu. Wykonania USG brzucha także odmówił (pod kątem ewentualnego zapalenia jelit). Weterynarz stwierdził, że wyjściem z sytuacji ponoć jest dieta – polecił karmę z włóknikiem (fibryną) Royal Canin Veterinary Diet Gastro Intestinal (droga!). Że ważny jest skład karmy - a blendowanie nic nie da. Dla przykładu, jeśli cżłowiek będzie jadł tylko zupy, to wcale nie będzie robił kup luźnych, tylko normalne. Podobnie jest ze zwierzętami.
Nie kupowałam żadnych specjalistycznych karm (dotychczas jadł karmy: Butchers (nie lubi), Mac's, Bozita, Smilla, Feringa, Schmusy, Gourmet Perle). Podawałam mu tylko mokrą, mocno rozdrobnioną widelcem lub wręcz zblendowaną. Dodatkowo, przy porannym i wieczornym karmieniu dostawał strzykawką po 1 ml laktulozy. I wczoraj, po niecałych 4. tygodniach u nas, wypadł odbyt... Wystawał na prawie 3cm ! Wieczorem weterynarz wykonał zabieg (wsunięcie odbytu i szycie). Usłyszałam, że "za dobrą" karmę mu daję i za dużo w niej mięsa. Mam mu kupować karmę specjalistyczną (Royal Canin Gastro Intestinal Veterinary Diet - kurde, drogie to...), albo karmę zwykłą, ale gorszej jakości, z mniejszą ilością mięsa w składzie, poza tym dawać więcej laktulozy (2x dziennie po 1,5 ml), albo jak da radę go oszukać, to dodawać do jedzenia błonnik.
Jutro mam wrócić na ściągnięcie szwów. Przy okazji weterynarz znów zajrzy do paszczy, bo pomimo podawania mu w czerwcu przez tydzień antybiotyku na zapalenie dziąseł, nadal bardzo śmierdzi mu z pyszczka.
Co o tym wszystkim sądzić?
Czy faktycznie dobrej jakości karma jest winna? Czy ten zapach z pyszczka może mieć związek z problemami jelitowymi i z tym wypadaniem odbytu? Znalazłam na tym forum informację, że koty, którym wypada odbyt często mają kokcydiozę lub lambliozę albo stan zapalny układu pokarmowego (od żołądka do prostnicy).
Czy jest coś, co pozwoli postawić jednoznaczną diagnozę? USG lub jakieś badania z krwi lub kału?
Ostatnio edytowano Pt sie 16, 2019 14:48 przez
marion80, łącznie edytowano 3 razy