Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
pibon pisze:Sliczny kocurek. Zrobilas kawal dobrej roboty:-) serduszko
Ja tez dokarmiam takiego lazika, ale jeszcze nie wykastrowany niestety. Nie umiem sie do tego przybrac, strasznie plochliwy, zje dopiero jak drzwi zamkne. Do klatki jak raz wypozyczylam, nie wlazl wcale. I jak tu zlapac takiego?
mimbla64 pisze:Ok. czyli stosujesz bezpieczne obroże, skoro twoje koty je gubią.
https://allegro.pl/oferta/sabunol-obroz ... gIqPvD_BwE
Ta powyżej jest skonstruowana w taki sposób, żeby się rozerwała w razie szarpnięcia.
A zahaczenie obroży lub zawieszenie na niej nie jest mitem, osobiście znam takie przypadki.
mimbla64 pisze:pibon pisze:Sliczny kocurek. Zrobilas kawal dobrej roboty:-) serduszko
Ja tez dokarmiam takiego lazika, ale jeszcze nie wykastrowany niestety. Nie umiem sie do tego przybrac, strasznie plochliwy, zje dopiero jak drzwi zamkne. Do klatki jak raz wypozyczylam, nie wlazl wcale. I jak tu zlapac takiego?
Czy przegłodziłaś kocurka przed łapaniem?
Koty wchodzą do klatek łapek, jak są solidnie przegłodzone.
Tak żeby głód był silniejszy niż strach.
Na łapanie z karmicielami umawiam się zawsze tak, że poprzedniego dnia, czyli 24 godziny przed łapaniem koty w ogóle nie dostają jeść.
Również suche jedzenie jest sprzątnięte.
Łapkę rozstawia się w porze kolejnego karmienia.
Pomimo tego w przypadku niektórych kotów może potrwać kilka godzin zanim zdecydują się wejść do klatki.
A w przypadku szczególnie nieufnych jeden dzień przegłodzenia to za mało, kot chodzi obok klatki, ale nie wejdzie.
Potrzeba jeszcze 24 godzin.
W mieście zdaje to egzamin pod warunkiem, że kot nie ma innego miejsca karmienia, bo jak ma, to idzie się niestety najeść gdzie indziej.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 192 gości