Paczus nauczyl mnie przede wszystkim kochac koty, bo wczesniej nie umialam tego, w kazdym razie nie tak doslownie (byly psy, konie, pajaki - ale koty niee). Z bardziej prozaiczych rzeczy
nauczyl mnie, jak gleboko nalezy spac zeby nie slyszec kocich wrzaskow pod drzwiami
co jakis czas przypomina mi ze posiadamy interesujace wiszace dzwonki
dowiedzialam sie, ze koty lubia wode, co sprowadza sie do koniecznosci wyciagania z basenu kocich kudlow, o ile jest naprawde goraco
karmy ogolnie uznawane za zdrowe sa niejadalne
nie wolno glaskac kota po brzuszku jesli nie jest rozespany
jakiekolwiek proby wziecia kota pod koldre jako naturalnego termoforu sa uznawane za perfidne i godne potepienia
dobitnie wyjasnil mi, ze woda z terrarium dla zolwia sluzy do picia, a zolw do turlania po dnie, dzieki czemu nauczyl mnie przykrywac wszelkie zbiorniki wodne czyms, co jest wystarczajaco ciezkie zeby kot tego nie zrzucil
wytlumaczyl mi, ze kot zostawiony sam na sam z akwarium pelnym wody potrafi z miaukiem wrocic do opiekuna i zaprezentowac 3 mokre lapy , ale jak dotad nie nauczyl mnie, JAK to jest mozliwe
No i jeszcze wiele innych rzeczy, ktore spowszednialy mi do tego stopnia, ze nie pamietam, aby w ich nauce jakies wybitne zaslugi mial KOT