katarzyna1207 pisze:Jakieś nowe wiadomości o Małej Czarnej? ...bo już mnie kciuki bolą od trzymania ...
Ale za to jak skutecznie je trzymacie
Jestem za to ogromnie wdzięczna!
Czarna tak ogólnie ok, jak na stan swój ogólny.
Powolutku niestety brzuszek staje się coraz pełniejszy, ale w sumie już nie wiem czy to płyn tylko czy jelita pełne pokarmu, bo ma je bardzo atoniczne a je sporo. Więc dla swojego lepszego samopoczucia zakładam także że to jelitka także. Była jak szkielet w chwili diagnozy, teraz wygląda wręcz dobrze.
Trawi zadawalająco - co któraś grubsza sprawa jest rzadka, bardzo tłusta i jasna. Ale średnia nie jest zła.
Wczoraj coś złego się zadziało z pęcherzem, Czarna miała silne parcie na pusty, kropelkowała, w moczu pojawiła się krew w pewnym momencie ale myślę że z wysiłku. Chociaż jest na antybiotyku, sterydzie i jest płukana obecnie kroplówkami. Mocz w tych kropelkach był dziwny, bardzo tłusty, wyglądało to jakby wyciskała z siebie olej
Prawdopodobnie ma koszmarną lipemię a trzustka bokami robi
Kotka dostała od razu papaverynę, dodatkowy opioidzik, kroplówkę, poleciała po kilkunastu minutach do łazienki, siknęła porządnie i od razu jej ulżyło - potem cała szczęśliwa poszła się miziać. Ten tłusty osad w pustym pęcherzu musiał ją drażnić bardzo a próby parcia bardzo podrażniły pęcherz
Póki co jest spokojnie.
A w tym wszystkim ona czuje się doskonale ogromną większość czasu (widać że troszkę jej gorzej po jedzeniu ale nie jakoś bardzo), jest wesoła, skacze na parapety, lata za kotami i wylizuje im pyszczki, drze japę że głodna.
Wykańcza mnie nieco to poczucie tymczasowości i lęk że jeśli jej się coś pogorszy to będę musiała podjąć decyzję czy kombinujemy, ratujemy, próbujemy czy to już ten czas.
No ale tak to już jest, to element dzielenia swojego życia z kotami.
Póki co nadal - chwilo trwaj!