Mała Czarna - jakoś sobie żyjemy :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 17, 2019 9:35 Re: Mała Czarna i jej walka, bez kciuków ni du du

:ok: :ok: :ok:
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 3716
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Śro lip 17, 2019 10:58 Re: Mała Czarna i jej walka, bez kciuków ni du du

Ja też, mocne :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lip 17, 2019 14:36 Re: Mała Czarna i jej walka, bez kciuków ni du du

Wróciłyśmy.
Śluzówki chyba troszkę bledsze... Poszła krew na morfologię. Jeśli morfologia leci to to po ptokach chyba :( Trzeba będzie wrócić szybko na duże dawki sterydów.
Niestety - mocz mocno żółty, mimo iż pokroplówkowy i rozrzedzony. Pewnie bilirubina - albo krew się rozpada albo wątroba siada :( Tak czy owak fatalnie :(
Glukoza - sporo ponad 300.
Gorączka 40 st.
Sierść wypada masowo, symetrycznie - niestety Cushing jest prawdopodobny, w obecnym stanie Czarnej diagnostyka w jego kierunku teraz jest bez sensu, i tak podstawę ratowania w kryzysie robimy.

Jak na przekór wszystkiemu dzisiaj w gabinecie Czarna dała popis swojego charakteru.
Udziabała i mnie i wetkę. Kłapała paszczą i startowała z pazurami. Aż miło.
Po kroplówce standardowo ożyła.
Tak trochę.

Łatwiej by mi było gdybym wiedziała - jest źle, lepiej nie będzie, nic więcej zrobić nie można tylko skrócić ten ostatni etap bo dalsza walka nie ma już sensu.
Ale z nią nie wiem :(
Zwykle czuję kiedy to już.
Nie tym razem.

Poczekamy na wyniki, mamy jej dawać kroplówkę dwa razy dziennie, popróbujemy jeszcze chwilkę.

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro lip 17, 2019 14:41 Re: Mała Czarna i jej walka, bez kciuków ni du du

:ok: :ok: :ok:

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Śro lip 17, 2019 15:32 Re: Mała Czarna i jej walka, bez kciuków ni du du

Mocne kciuki.
Ja też teraz codziennie u pani dr.

Wysłane z mojego Mi MIX 2S przy użyciu Tapatalka

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Śro lip 17, 2019 16:11 Re: Mała Czarna i jej walka, bez kciuków ni du du

Czarna - OLABOGA :ok: :ok: :ok: :ok: :strach:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15071
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 17, 2019 16:13 Re: Mała Czarna i jej walka, bez kciuków ni du du

Czarna :ok:

makrzy

 
Posty: 968
Od: Sob sie 04, 2018 14:23
Lokalizacja: śląsk

Post » Śro lip 17, 2019 17:02 Re: Mała Czarna i jej walka, bez kciuków ni du du

Bardzo trzymam kciuki, żeby dała sobie pomóc.
Uściski dla Damorka, bo to chyba nie tylko ona jego wielbi, a z wzajemnością?
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8128
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Czw lip 18, 2019 11:57 Re: Mała Czarna i jej walka, bez kciuków ni du du

Jak po nocy?

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Czw lip 18, 2019 12:26 Re: Mała Czarna i jej walka, bez kciuków ni du du

:ok: :ok: :ok:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 18, 2019 13:10 Re: Mała Czarna i jej walka, bez kciuków ni du du

Czarniutka, zdrowka.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Czw lip 18, 2019 17:16 Re: Mała Czarna i jej walka, bez kciuków ni du du

Czarnej wyniki o dziwo całkiem dobre, czerwone krwinki jak trza. Jesteśmy zdziwieni, bo wczoraj była ewidentnie bledsza, ale może to był wynik osłabienia.
Rozmaz wskazuje na silną infekcję. Nie wiadomo czego. Poza okresową gorączką - nie ma objawów infekcji. Jest na antybiotyku. Nie lubię falujących gorączek :placz: .
Ogólnie nadal nie wiemy co się dzieje że ona nie jest w stanie ustać na nogach :(
Tzn - to nie jest stałe, są chwile że nie jest w stanie się nawet z boku na bok obrócić a raz była zupełnie wiotka :(, a są chwile gdy schodzi z łóżka, chodzi - ledwo ale zawsze, dzisiaj rano przyszła do kuchni i stawiła się na śniadanie chociaż nie ruszyła jedzenia i nakarmiłam ją strzykawką. Ale przyszła i to całkiem szybko, mimo plączących się łapek. A wczoraj wieczorem miała naprawdę dobre chwile, choć słaba, to widać było jej zwykłe spojrzenie, siedziała większość dnia na kanapie a nie ciągle na łóżku jak ostatnio, przy próbie zbadania glukozy tak mnie udziabała że dzisiaj mam zwyczajowo opuchnięty palec ;).
Teraz znowu leży ledwo ciepła i niczym zbytnio nie zainteresowana. Ale głaskanie przyjmuje z zadowoleniem, nawet ode mnie 8O
W związku z tym wysłałam smsa z prośbą o zgodę na pewien eksperyment do naszej wetki, bo mnie naszło podejrzenie.

Za kciuki z całych sił dziękujemy :1luvu: .

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lip 18, 2019 17:19 Re: Mała Czarna i jej walka, bez kciuków ni du du

sibia pisze:Uściski dla Damorka, bo to chyba nie tylko ona jego wielbi, a z wzajemnością?


No właśnie, to także utrudnia tą sytuację :(
Bardzo dziękuję za pomyślenie ciepło także o nim i w imieniu Damorka przesyłam podziękowania :)

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lip 18, 2019 18:16 Re: Mała Czarna i jej walka, bez kciuków ni du du

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
o matko, a co to za eksperyment? :roll: Na własnym kocie??? :mrgreen:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw lip 18, 2019 21:49 Re: Mała Czarna i jej walka, bez kciuków ni du du

Marzenia11 pisze::ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
o matko, a co to za eksperyment? :roll: Na własnym kocie??? :mrgreen:


A na czyich mam eksperymentować? ;)
Czarna jest bardzo chora, te cukry wysokie, to łysienie na potęgę teraz, gorączki (dzisiaj ich nie było, ale ciii...) całokształt. Dobrze nie jest. Jest kiepsko :(
Ale to jej nagłe zwiotczenie, osłabienie momentami skrajne, momentami jedynie :roll: powodujące plątanie się łap, pomiędzy coś pośredniego z wahaniem w jedną i drugą stronę - a jednocześnie brak chowania się, okazywania złego samopoczucia, niechęci do mnie, a wręcz przeciwnie - sprawia wrażenie wyluzowanej, mogę ją głaskać i pozwala na to a wręcz się wtula, pozwala robić sobie kroplówki nawet gdy teoretycznie mogłaby pokazać zęby, w ogóle się nie stresuje tym że ją kłuję by sprawdzić cukier - tzn. jak jej lepiej to próbuje mnie dziabnąć i czasem nawet udaje :twisted: , ale po chwili zapomina o sprawie, nie ucieka przede mną choć ją kłuję, karmię strzykawką, wtula się w koty - czego normalnie nie robi, proszę, zdjęcie z dziś:

Obrazek

Ono mnie intryguje, strasznie martwi, myślę o nim.
Może być spowodowane choćby zatruciem ketonami. Albo to jakieś porażenie nerwowe w przebiegu cukrzycy. Albo wysiądnięciem do cna wątroby - przy silnej marskości enzymy będą w normie. Cushing też powoduje osłabienie. Ale jak nie?

Dzisiaj leżałam niedaleko Czarnej, ta do mnie podeszła przewracając się co krok...
I przytuliła. Mówię do niej: Czarna, ty się zachowujesz jak naćpana, biedulko...
I mi się w głowie pojawiła myśl - że może ona naprawdę jest naćpana.
I to niekoniecznie czymś co jej organizm produkuje.
Ona bierze od dawna Gabapentin. Znosi go doskonale, działa na nią rewelacyjnie. Ale może coś z tego co się obecnie dzieje spowodowało że zaczął się kumulować? Może jakoś inaczej się metabolizuje, może trudniej jest usuwany z organizmu.
To by tłumaczyło i to jej wyluzowanie tak dla niej nietypowe i resztę objawów.
Szansa na to jest mikra pewnie, ale poprosiłam wetkę o zgodę na chwilowe, stopniowe zejście z Gabapentinu i zobaczymy.
Gdyby się okazało że to to, można by jej dobrać taką nową dawkę by mogla spokojnie chodzić, mogla zdążać dojść do kuwety i nie być skuta, a jednocześnie by była wyciszona, bo to bardzo ułatwia opiekę nad nią w tym okresie i jej ogranicza stres.
Szanse małe, ale chcemy to sprawdzić.

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 261 gości