(5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic..

Splakalam się okropnie. Wracałam trochę oczyszczona i lepiej mi się jechało. Choć prawa ręka bez sil ze zmeczenia.
Zabrałam juz do domu większość rzeczy. Mieszkanie jest gotowe. Tylko lodówka. I trzy detale. Tzn czasochlonne,ale jak nie zrobię to tez będzie dobrze.
Jutro miałam pojechać przepisać jedna działkę na siebie, bo jest na to pół roku od śmierci,czyli termin we wtorek. Prezes dzwonił czas jakiś temu do siostry. Dzwonie wiec przed chwila i pytam o której on na tam być jutro dokladnie,a ona ze...nie wie...
Wszystko mi opada,wszystko... nawet nie mam numeru do tego prezesa,zeby się dowiedzieć..

Nie spalam w nocy, trochę nad ranem, ale czuje się lżej. Pasa deszcz. Nie będę się martwić działka, na spokojnie załatwię to jutro. Prezes jest naszym sąsiadem, nie sądzę aby już w środę dysponował działka bo minęło pół roku.
Mama by powiedziała "spokojnue,nie panikuj"..
Dobrego tygodnia wszystkim :1luvu:

Oby się udało z tą działką! I wyrazy podziwu za wszystko, co robisz w mieszkaniu - już chyba niedługo będzie gotowe! :ok:

jolabuk5 pisze:Oby się udało z tą działką! I wyrazy podziwu za wszystko, co robisz w mieszkaniu - już chyba niedługo będzie gotowe!

Juz jest gotowe. Tylko lodówka. Juz zabrałam rzeczy do domu. Mogę wynająć w każdym momencie.
Jest cudnie. Naprawdę. Jestem bardzo z siebie zadowolona. W końcu przyszedł czas w moim życiu kiedy głośno mowie,ze coś dobrze zrobiłam, chyba się starzeje!!! :mrgreen:

Dostałam PITERKI , ale fajne ! a jakie miękkie! :201494

Anna2016 pisze:Dostałam PITERKI , ale fajne ! a jakie miękkie!

Ciesze się bardzo, że Ci się podobają!

Wracam. W pociągu padlam, przespalam połowę podróży.
Ale - mieszkanie wysprzatane! :piwa:

Uporalam się z lodówka. Efekt jest,sama nie mogę uwierzyć...
O łazience kolezanka,ta od materacy, jak dostała Zdjęcia napisala,ze się nie spodziewala aż takiego efektu.
Jeszcze nigdy dotąd w życiu tyle nie sprzatalam...
Jestem bardzo zmeczona,bardzo...

Jesteś wielka!!! Mnie już dawno przerósł ogrom prac, o których tu piszesz.
Teraz tylko porządni najemcy potrzebni.
Trzymam kciuki.

Niedługo będę w domu. Mogę futerka id soboty same, aż się boje co zastane.nasikane między pralka a ściana w łazience było już w sobotę rano,nie miałam czasu odsunąć i sprzątać. Podejrzewam Milenkę niestety.. okaże się. Na pewno będą bardzo stesknione. Kupiłam im indyka w olsztynie..

Agwena pisze:Jesteś wielka!!! Mnie już dawno przerósł ogrom prac, o których tu piszesz.
Teraz tylko porządni najemcy potrzebni.
Trzymam kciuki.

Dzieki.
Teraz dla mnie po sprzątanie mojego mieszkania to pikuś. A jeszcze pół roku temu było nie do ogarnięcia :ryk:

A to wszystko jeszcze trzeba wiedziec,ze ja nienawidzę sprzątać. Nienawidzę. A taka gratka mi się trafiła. Ech.. :mrgreen:

Tym większy szacun.

Rozumiem doskonale, bo ja też nienawidzę sprzątać. Mam prawdziwy wstręt do tej czynności.

Głaski dla stęsknionych dziewczyn.

Przy kotach sprzątanie to praca generująca depresję: nigdy nie osiąga się stanu w pełni posprzątanego, bo w godzinę z powrotem zrobią chlew.

mziel52 pisze:Przy kotach sprzątanie to praca generująca depresję: nigdy nie osiąga się stanu w pełni posprzątanego, bo w godzinę z powrotem zrobią chlew.

Dokładnie. Mnie chyba najbardziej dowala wykopywanie zwirku na jeszcze nie do końca wyschnieta podłogę... lub rzyg.

Mnie najbardziej rozwaliła cieknąca z kota biegunka przy rzęsistku...

Agwena pisze:Mnie najbardziej rozwaliła cieknąca z kota biegunka przy rzęsistku...

Fakt..

(5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic..

Kto przegląda forum