(5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 14, 2019 18:42 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

jolabuk5 pisze:A głaskać obie jednocześnie? Milenka też nie zaakceptuje?

Nie. Akceotuje to jedynie rano, na fotelu, ewentualnie czasami wieczorem. Ale nie że zawsze, że nigdy jej to nie przeszkadza.
To chyba jest trudniejsze jak faktycznie jest w domu mnie mniej lub nawet jesli jestem fizycznie to i tak mam glowe zajeta sprawami, albo- jak ostatnio-pracuję przy komputerze. Od dwoch dni to Milenka potrafi tak miauczeć pod drzwiami jak ja zasiądę wieczorem (w sensie ok 23 ) do kompuetra, tak aż zaczyna przeraźlwie domagać się uwagi, i nei rezygnuje, że nigdy dotąd tak nie było.
Tak jest od śmierci DeeDee, tak bardzo trudno. Już nawet wczoraj miałam taką mysl, ze może jak zostala sama, bez siostry, a czarme są siostrami, to może czuje sięmniej pewnie? Zresztą znaczenie DeeDee w stadzie było bardzo duże, o wiele większe niżby to wyglądało.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw lis 14, 2019 18:55 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

Milenka potrzebuje Twojego wsparcia. A Ty nie bardzo masz czas i siły, żeby go jej udzielić w takim zakresie, jakiego ona oczekuje.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59712
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 14, 2019 19:01 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

jolabuk5 pisze:Milenka potrzebuje Twojego wsparcia. A Ty nie bardzo masz czas i siły, żeby go jej udzielić w takim zakresie, jakiego ona oczekuje.

jak jestem w domu domaga się uwagi i glaskania non stop. To jest zaprzeczenie tego, że kot śpi 20 godzin i 4 jest aktywny. U niej jest dokładnie odwrotnie. Chyba nikt by tego nie wytrzymał. To nawet nie kwestia sił tylko po prostu czasu - jak jestem w domu to moja uwaga caly czas się kręci wokół kotów.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw lis 14, 2019 19:19 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

No pewnie, ile można kota głaskać. Ale to nie jest normalne, świadczy że ona ma problem, że czuje się niepewnie. A może napisz do forumowej ryśki, może ona cos doradzi?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59712
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 15, 2019 1:00 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

Marzeno!!! Ponawiam prośbę o nr konta,bo inaczej nie prześle kasy z bazarku nooo

Atta

Avatar użytkownika
 
Posty: 10795
Od: Śro lip 09, 2014 17:41
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt lis 15, 2019 1:21 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

Atta pisze:Marzeno!!! Ponawiam prośbę o nr konta,bo inaczej nie prześle kasy z bazarku nooo

Sorry zapomniałam...spróbuję zaraz z telefonu.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt lis 15, 2019 8:09 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

Przeczytałam uważnie i nie wiem co ci doradzić. Świat Twój i twoich kotów wywrócił się przez ostatnie wydarzenia. Zostawiły one piętno w Tobie i w nich. To dzieje się cały czas. Twoje emocje grają rolę. Rozbicie stada przez śmierć także. Często koty podporządkowane, "podnoszą głowę" i układ zmienia się. Koty są spragnione twej obecności w czasie im potrzebnym. To może się zmienić wraz z upływem dni. Najlepszy byłby ew kontakt z behawiorystą. Może faktycznie napisz szczerze, przedstawiając sytuację, do ryski. Może coś zasugeruje.
Ty i koty jesteście rozbite. Życie winno się ułożyć na nowo ale czasu trzeba. Koty też winny ułożyć swoje relacje i na pewno będą inne. Tylko spokoju też potrzeba. One ciebie wyczuwają i pewnie jest im trudniej z tego powodu. Teraz "walczą" o twoją uwagę, wszystkie mają potrzebę bliskości. Mila wycofuje się ,bo jest nie pewna swych sił. Pogadaj z ryśką. Może jakieś krople Bacha by się zdały by stadko ustabilizować.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55324
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pt lis 15, 2019 9:04 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

Pewnie łapaniu na badania i do weta też dolozyly swoje. Plus bolące zeby.wczoraj milenka była taka smutna i jakby w stuporze,ze serce m żal sciskal..
Na nią dobrze działa obrozka,rc calm, ale wszystko się rozbija o kasę. Gdybym nie kończyła projektów to bym kupila,ale teraz nie mogę. Choć kombinuje od wczoraj intensywnie. I feliway friends też zadziałał jak umierala Mika..
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt lis 15, 2019 11:27 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

Obrazek
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt lis 15, 2019 15:16 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

Wstawiłam w biegu wychodząc z domu zdjęcie paragonu z maść dla Milenki na brodę.
Jeszcze z talich rzeczy to zauważyłam taką rzecz. A mianowicie u mnie jest tak, że jest skrzydło korytarza oddzielone drzwiami z domofonem i one strasznie skrzypią i hałasują. Od zawsze tak halasują przy otwieraniu i zamykaniu. Ja mam kuchnię tuż przy drzwiach wejściowych. Któregoś razu koty czekały na jedzenie zadzierając łby i ktoś wchodził - drzwi zahałasowały jak zwykle, ale popłoch w jaki wpadły moje futra był niesłychany. Zaczęly uciekacprzeskakując nad sobą i się pochowały w swoje kryjówki. Osłupiałam. Od tj pory zostawiam im głośno włączone radio, nie wiem czy to jakoś pomaga. Ale nigdy tak nie było.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt lis 15, 2019 15:21 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

Miejmy nadzieję, że to jednorazowy popłoch, bo przecież znają ten odgłos i dotąd się nie bały.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59712
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 15, 2019 15:26 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

jolabuk5 pisze:Miejmy nadzieję, że to jednorazowy popłoch, bo przecież znają ten odgłos i dotąd się nie bały.

nie jednorazowy - już w ciągu ostatnich dwóch tygodni widziałam to kilka razy. One są czujne i np jak leżą ze mną w łóżku a ktoś nad ranem wychodzi to też potrafią się obudzić , usiąść i z uszami postawionymi nasłuchiwać, a jak odgłosy trwają dłużej niż im się zdaje, że mogą to uciekają. Kiedyś to myślałam, że ktoś mi się pod drzwiami kręci, bo wszystkie podeszły i patrzyły się na drzwi.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt lis 15, 2019 15:45 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

Może obróżki z feromonami albo feliway do kontaktu? Żeby je jakoś odstresować. Ja myślę, że skoro DeeDee była takim trochę przywódcą (jak pisałaś), to jej odejście mogło wywołać niepokój i niepewność. Zuni obróżka bardzo pomogła, może Twoim dziewczynom też by dobrze służyły?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59712
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 15, 2019 15:52 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

jolabuk5 pisze:Może obróżki z feromonami albo feliway do kontaktu? Żeby je jakoś odstresować. Ja myślę, że skoro DeeDee była takim trochę przywódcą (jak pisałaś), to jej odejście mogło wywołać niepokój i niepewność. Zuni obróżka bardzo pomogła, może Twoim dziewczynom też by dobrze służyły?

właśnie się zastanawiam. Nie mam totalnie kasy. Został mi jeden projekt z lekarzami do rozliczenia i już muszę zebrać kasę, której mi brakuje, aby im zaplacic za zrobione zadanie. Moze się uruchomi kolejny, to wtedy będę miala chwilkę. I operacja Milenki za pasem a wczesniej wizyta przedoperacyjna. Dlatego musze sie zastanowic co wybrac, na co postawic - czy obroza dla Milenki czy feliway do kontaktu?
Na pewno jedną rzecz musze kupic, nawet jutro pojadę. Wczoraj Milenka byla taka smutna, ze nie ma na co czekać. Jeszcze sie nie daj Bog pochoruje..
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt lis 15, 2019 20:47 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

Zaktualizowałam post rozliczeniowy Milenki i Notki.
Teraz robi się pilna potrzeba uzbierania kasy na zabieg Milenki... ech.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: jacek1982, Szymkowa i 229 gości