(5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 09, 2019 10:41 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

Ja w liceum dorabiałam myjąc okna fabryce urządzeń górniczych (biura i hale). Za 5 godzin pracy w sobotę zarabiałam więcej nich chirurg za świąteczny dobowy dyżur. Górnictwo było wtedy wyjątkowo hołubione. Niestety rzadko te okna chcieli myć.

kasia.winna

 
Posty: 676
Od: Pon paź 05, 2015 14:22

Post » Pon gru 09, 2019 12:49 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

Marzenia11 pisze:Ale aż taka dysproporcja w zarobkach była? Bo ja nie pamiętam, zeby az taka. Wiem, ze fizyczni zarabiali lepiej, ale tez z jakiejś przyczyny rodzice wkładali duzo wysiłku, aby wysłać dzieci na studia i tym samym im zapewnić lepsze życie niż te bez studiów..
Skończyłam kodowanie danych. Wszystko mnie boli od siedzenia..

Była. Byłam "umysłową" rozliczająca produkcję i takie tam. Odpowiedzialna i nie fajna praca. Ciągłe kontrole. Potem w banku też miałam stanowisko mocno odpowiedzialne. Taki pan od rurek czy też kobietka wybijająca chleb z foremek mieli więcej niż ja. Bym coś przyniosła więcej do domu pracowałam w niedzielę i święta. A zaworek do wymiany to była moja dniówka+ premia+ dodatek.

Nie nawykłam i nie nawyknę do takich dysproporcji. Widzę jak ceny usług szybują w górę. Pan co to pralki i lodówki od lat nam reperuje bierze w tej chwili , za pukanie do drwi, 50 zł. Bez względu czy coś zrobi czy nie. Do tego roku nigdy tego nie robił. Chyba ,że kawał drogi dojeżdżał. Mówi ,że od niego za byle część biorą prowizję + datek dodatkowy za to ,że jest dla niego odłożone.
Nie bronię pana od wymiany. Ale w tej chwili wszystko liczą. Godziny pojawienia się w domu również. Bo skoro nie pasuje tobie ta i ta to się dostosują. Tylko licznik inaczej bije.
Tez bym padła wydając 200 zeta!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55372
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pon gru 09, 2019 14:42 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

To ja mam inny punkt idniesienia widocznie.
W 2016r spec za podlaczenie nowej kuchenki gazowej wzial od Mamy 100zł. Za podlaczenie nowego wc chyba 60zł. Za wymiane baterii w kuchni i w lazience 50zł. To bylo w 2018 roku, te baterie i wc.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35339
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon gru 09, 2019 14:48 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

No tak, ja piszę generalnie o II połowie XX wieku (ASK@ chyba też :D ). Ale do tych wcześniejszych usług, które opisujesz to trochę miałaś chyba szczęście. Ja kilka razy brałam fachowców z pracy (z działu technicznego, bo "znajomi", więc nie bałam się wpuścić jakiegoś oszusta do domu) i zawsze mnie to słono kosztowało, zwykle więcej, niż przewidywałam. :(
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60404
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 09, 2019 14:52 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

To hydraulik ze spoldzielni w olsztynie. Od kilku lat przychodzi. Moze takie bral stawki ze wzgledu na wiek rodzicow, nie wiem... ale ja takie mam w glowie i stad to wszystko.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35339
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon gru 09, 2019 14:54 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

A najgorsze w tym wsxystkim jest to, ze wczoraj popoludniu spotkalam sasiada mojego i powiedzial, ze powinnam byla do niego zapukac bo on by to zrobil... trudno.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35339
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon gru 09, 2019 14:55 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

Tylko pewnie ten hydraulik robił typową fuche w godzinach pracy
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Pon gru 09, 2019 14:56 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

Nie szkodzi, sąsiad przyda się następnym razem! Bo ceny u fachowca raczej nie spadną, a w naszych starych mieszkaniach ciągle coś się psuje :twisted:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60404
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 09, 2019 15:12 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

majencja pisze:Tylko pewnie ten hydraulik robił typową fuche w godzinach pracy

U nas nie płaci się fachowcowi tylko przychodzi faktura ze spółdzielni.

Sąsiad może by zrobił a może nie. Czasem można gorzej namieszać taką pomocą.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55372
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pon gru 09, 2019 15:15 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

majencja pisze:Tylko pewnie ten hydraulik robił typową fuche w godzinach pracy

Wlasnie nie, zawsze przychodzil popoludniu, po pracy..
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35339
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon gru 09, 2019 18:03 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

No ale na bank nie miał działalności więc koszty firmy odpadają po drugie mógł spokojnie pracować na 2 zmiany
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Pon gru 09, 2019 20:54 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

Pracuje w firmie serwisowej więc poniekąd wiem o co chodzi z tymi różnicami. Obecne sprzęty są tak naprawdę nienaprawialne, jednorazowe. Często sama diagnoza problemu wymaga sporo czasu po czym okazuje się, ze nie da się tego zrobić lub części kosztują prawie tyle co nowy sprzęt. Ludzie są też poniekąd leniwi bez chęci nauki albo się boją, ze popsują. Zatrudniałam hydraulika do podłączenia kabiny i serio jak się mu przyglądałam nie zauważyłam w tym większej filozofii. Na pewno zajęłoby mi to znacznie więcej czasu, milion nerwów i konkretnego podniesienia ciśnienia, ale myślę, że spokojnie dałabym radę. Gorzej by było ze wstawieniem drzwi, bo pewnie bym je pobiła. Szkło jest w moich rękach zakazane :wink:

Chikita

 
Posty: 6442
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Wto gru 10, 2019 0:58 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

Rzecz w tym, ze całe moje życie cokolwiek się działo w mieszkaniu naprawiał to mu ojciec. Fachowiec. Usługi. Kokosów nie zarabiał. Ale razem z mamą potrafili nas zabezpieczyć materialnie, nie byliśmy głodni i mieliśmy w co się ubrać.
Olsztyński hydraulik ze spółdzielni przychodził popołudniu, fakt, nie dawał rachunku ani faktury za robotę. Ale sobotni pan Kazik, ktory zainkasował 200zł też nie zostawił rachunku.
Mój problem tkwi teraz w tym, ze nie mogę w sobie pomieścić faktu tak skrajnie niskich moich zarobków. Potrzebuję coś konkretnego i sensownego z tym zrobić.

A sąsiad... gdybym miała pojęcie o tym ile hydraulik kosztuje zrobiłabym wszystko, aby nie korzystac z jego usług. Z sąsiadem rozmawiałam długo. Opowiedział mi swoją historię chyba z tym samym hydraulikiem ze spółdzielni. A mianowicie przeciekał mu kran w kuchni, ale nie dał rady go rozkręcić, potrzebował imadła. Poszedł zatem z tymże kranem do spółdzielni do działu yechnicznego i mówi, zeby mu pozyczyli imadła na chwilę. Na co fachowiec spółdzielniany pyta "a po co", a mój sąsiad, ze kran ten oto chce rozkręcić. Fachowiec: "tego się nie da rozkręcić, to sie wymienia". A sąsiad " panie, nie pytam pana czy to się da rozkręcić, tylko proszę o imadło". Dostał. Fachowiec powiedział, ze chce to zobaczyć. Sąsiad pozwolił. Przy nim rozkręcił co fachowiec skomentował "oooo, a ja myslałem, ze to trzeba wymienić"...
Takich mamy fachowców na etacie.

Chikita, dzisiaj na ten temat rozmawiałam z panem w serwisie Media Markt. Niestety, pękła mi misa na wodę w kawiarce, ktorą dostałam jako ostatni prezent w życiu od Mamy na gwiazdkę zeszłoroczną. Jest gwarancja, poszłam z nim reklamować. Pewnie nie uznają reklamacji... zobaczymy. W każdym razie pan mi powiedział, ze wyszła już dyrektywa zabraniająca produkowania mało trwałego lub nawet jednorazowego sprzetu. Ma to się zmienić. W trosce o środowisko.
I dobrze. Choc jak dla mnie to za późno zaczęlismy aktywnie się martwić i działac na rzecz środowiska.. ale to już zupełnie inna kwestia.
Już pisałam, ze wg mnie świat się kończy..
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35339
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto gru 10, 2019 13:45 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

Świat się kończy fakt - opluwacz mnie z internetu napisał pismo z prawnikiem ... że jest mobbingowany przeze mnie :mrgreen: .Ostatni raz rozmawiałam z nim w 2017 roku tzn on wrzeszczał że mnie załatwi ponieważ dyrekcja dowiedziała się o tym co nawywijali u pacjenta a ja tylko słuchałam. Gnojek za hejt i nielegalne zebranie żadnych konsekwencji .....Wprawdzie nie wiem jak go mobbinguje ponieważ ani mnie nie wzywano ani nie dostałam do wglądu chociaż miesiąc temu wpłynęło pismo. Może nie chcą ryzykować wqrwienia mnie na maksa co może skończyć się tragicznie dla przełożonych :twisted:
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Wto gru 10, 2019 14:57 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

majencja pisze:Świat się kończy fakt - opluwacz mnie z internetu napisał pismo z prawnikiem ... że jest mobbingowany przeze mnie :mrgreen: .Ostatni raz rozmawiałam z nim w 2017 roku tzn on wrzeszczał że mnie załatwi ponieważ dyrekcja dowiedziała się o tym co nawywijali u pacjenta a ja tylko słuchałam. Gnojek za hejt i nielegalne zebranie żadnych konsekwencji .....Wprawdzie nie wiem jak go mobbinguje ponieważ ani mnie nie wzywano ani nie dostałam do wglądu chociaż miesiąc temu wpłynęło pismo. Może nie chcą ryzykować wqrwienia mnie na maksa co może skończyć się tragicznie dla przełożonych :twisted:

Ja nie rozumiem.. nie rozumiem tych procesów społecznych, skąd się takie coś bierze.. dlaczego rację bytu mają takie absurdy.. Mam tu pod ręką psychologa od psychologii społecznej, może mi powie.. Będę z nim dzisiaj rozmawiać, już go poprosiłam, bo po prostu mi kiepsko bardzo jest..
majencja - a czy na mobbing nie trzeba mieć jakichś twardych dowodów?
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35339
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: agatela, Chanelka, Google [Bot], kasiek1510, raksa, Silverblue, Vi i 567 gości