Dzień dobry,
Osoby, które chcą znać cały obraz sytuacji, prosze zajrzeć do mojego wcześniejszego wątku.
W skrócie: moja kotka przytrzasnęła sobie łapkę w stawie skokowym w szparze uchylonego okna. Miała operację usunięcia stawu skokowego, w miejscu którego lekarz wszczepił na jego miejse artezę z długim 3 mm drutem dla podtrzymania konstrukcji. Niestety, w łapie ustaje krążenie,, wdała się infekcja, pojawiła się martwica skóry. Obawiam się, że nie uratujemy łapki.
Usunąć trzeba by było łapkę od stawu skokowego w dół. Reszta nogi jest całkowicie sprawna. Lekarz mówiąc o amputacji sugerował usunięcie całej nogi. Poszperałam w internecie i dowiedziałam się o innowacyjnych tytanowych protezach łap, które sa wszczepiane do kości udowej. Moje pytanie brzmi, po co usuwać całą nogę, skoro są protezy i mogłaby poruszać się na czterech sprawnych łapach? Wiem, że koszt takiej protezy jest bardzo wysoki, około 12 tysięcy, ale spróbuję uzbierać tylko dodatkowo założe jakąś zbiórkę i dam radę.
Czy ktoś moze słyszał o takiej protezie? Może ktoś taką ma u swojego kota? Jesli tak, to jak sobie na niej radzi?