przerost migdałka u kota - brak info w internecie
Napisane: Pon cze 10, 2019 20:08
Witam wszystkich kociarzy
Jestem kocią mamą, mam prawie 2 letnią kotkę syberyjską. Od ok pół roku nasza kicia w dziwny sposób "charczy", jakby kaszlała, próbowała coś odkrztusić, nigdy przy tym nie wymiotując, więc uprzedzam pytania - nie jest to zakłaczenie. Początkowo zdarzało się to nawet kilka razy dziennie. Te ataki trwają ok pół minuty, po czym kot wstaje i jest nadal wesoły i radosny. W marcu lekarz stwierdził powiększonego węzła. Uważał, że on powoduje dyskomfort i kot przez to próbuje się go pozbyć. Po antybiotyku sprawa poprawiła się na ok tydzień, później ataki zdarzały się co kilka dni. Po miesiącu kotek miał zrobioną endoskopię, która wykazała, że wszystko w narządach oddechowych jest ok, ale ma przerost migdałka lewego. Dosyć spory przerost. Prawdopodobnie w niektórych sytuacjach migdałek się przykleja do gardła i jej przeszkadza, powoduje niedrożność. Jesteśmy umówieni na zabieg wycięcia. Probowałam znaleźć w internecie jakieś informacje na ten temat, ale cisza. Cięzko uwierzyć, że nikt nie miał podobnego problemu. Czy ktoś coś wie, słyszał, jak kotki potem dochodzą do siebie, jak wygląda gojenie rany, jedzenie, samopoczucie? Będę wdzięczna za jakiekolwiek informacje.
Jestem kocią mamą, mam prawie 2 letnią kotkę syberyjską. Od ok pół roku nasza kicia w dziwny sposób "charczy", jakby kaszlała, próbowała coś odkrztusić, nigdy przy tym nie wymiotując, więc uprzedzam pytania - nie jest to zakłaczenie. Początkowo zdarzało się to nawet kilka razy dziennie. Te ataki trwają ok pół minuty, po czym kot wstaje i jest nadal wesoły i radosny. W marcu lekarz stwierdził powiększonego węzła. Uważał, że on powoduje dyskomfort i kot przez to próbuje się go pozbyć. Po antybiotyku sprawa poprawiła się na ok tydzień, później ataki zdarzały się co kilka dni. Po miesiącu kotek miał zrobioną endoskopię, która wykazała, że wszystko w narządach oddechowych jest ok, ale ma przerost migdałka lewego. Dosyć spory przerost. Prawdopodobnie w niektórych sytuacjach migdałek się przykleja do gardła i jej przeszkadza, powoduje niedrożność. Jesteśmy umówieni na zabieg wycięcia. Probowałam znaleźć w internecie jakieś informacje na ten temat, ale cisza. Cięzko uwierzyć, że nikt nie miał podobnego problemu. Czy ktoś coś wie, słyszał, jak kotki potem dochodzą do siebie, jak wygląda gojenie rany, jedzenie, samopoczucie? Będę wdzięczna za jakiekolwiek informacje.