2 dni temu miał miejsce incydent, który odmienił moje koty i nie wiem już jak poradzić sobie z tym problemem.
Zacznę od przedstawienia naszej sytuacji: mamy 2 koty: prawie 3-letniego Batmana i 4-letnią kicię (wiem, oryginalnie), koty żyją ze sobą już od długiego czasu, około 2,5 roku i do tej pory dogadywały się świetnie, bawiły się razem codziennie, spały przytulone. Koty są wysterylizowane, nie wychodzą na dwór bo mieszkamy przy bardzo ruchliwej ulicy i muszą się zadowolić wizytami na balkonie.
Teraz przejdę do rzeczy, otóż feralnego wieczoru (sobota 8.06, mnie nie było chwilę w domu) kicia uciekła mojej mamie tarasem na dwór, ta spanikowana wybiegła po chwili za nią i gdy ją znalazła... udało jej się ją złapać za ogon i ją przyciągnęła, żeby nie uciekła

W tym momencie wróciłem, zastałem wystraszoną matkę, która zdała mi krótką relację. Od razu poszedłem wypuścić kotkę, na schodach rzeczywiście leżały odchody w różnych miejscach, a ona znowu zaczęła gonić Batmana z okropnym krzykiem.
Po tym zamknąłem się w pokoju z kotką, żeby się uspokoiła i spędziły noc osobno. Wobec mnie kicia jest bardzo przyjazna, zachowuje się jak zwykle. Następnego dnia w nadziei, że emocje już opadły znowu spróbowaliśmy pogodzić koty, ale była powtórka z rozrywki a kicia spędziła kolejny dzień zamknięta w pokoju. Myślałem, że w trakcie krótkiej wizyty na dworze, kicia spotkała jakiegoś obcego kota i teraz jak widzi naszego to go z nim myli, więc próbowaliśmy puszczać wolno po domu oba koty z osobna, żeby się oswoiły z zapachem, dałem kotce kocyk na którym spał Batman - jego zapach jej raczej nie przeszkadzał, ale przy kontakcie nawet przez uchylone drzwi znowu furia.
Dzisiaj rano podjęliśmy kolejną próbę, zamknęliśmy kotkę w transporterze i kolejne spotkanie. Najpierw było krótkie wąchanie przez kratkę, kicia przy bliskim kontakcie jakby go poznała, ale Batman chyba już za bardzo się jej boi, zaczął na nią prychać i uciekł się schować i ona też przybrała bojowe nastawienie.
Teraz Batman jest zamknięty w pokoju, kicia chodzi po domu i poza lekkim niepokojem i zerkaniem w stronę schodów (batman jest na górze) zachowuje się normalnie, a ja jestem bezradny i proszę Was o pomoc. Przepraszam, że tak rozwlekle to opisałem, jak coś jest niejasne to powiedzcie.