Re: wykarminie kociej sierotki - prośba o rady
Napisane: Wto maja 28, 2019 15:46
asigo pisze:Niestety chyba nie pomożemy sierotce . Bardzo Was przepraszam za zawracanie głowy. Nie wiem po co znajomy mnie prosi o pomoc, jeśli nie jest w stanie zrobić nic o czym mu pisze. Żona znajomego jest najprawdopodobniej chora psychicznie - tak to oceniam po tym co mi znajomy opowiada. A znajomy nie ma odwagi się żonie przeciwstawić. Wczoraj prosiłam o zdjęcie brzucha kotka, żeby ocenić wizualnie czy nie jest wzdęty. Znajomy odpisał, że nie da rady, bo żona go nie dopuszcza do kotka. Dziś pytam jak tam sytuacja z kupą i mam odpowiedź, że żona zrobiła mu awanturę i że on nic nie wie co się dzieje z kotkiem. Mam podejrzenia, że nie jest ogrzewany - bo jest ciepło w domu- i do dziś nie zrobił kupy. Paniusia znalazła sobie zabaweczkę i się nią bawi po swojemu. Jak zabaweczka się zepsuje, to wtedy odda ją mężowi...............
Brutalne ale prawdziwe: psychiczni powinni siedzieć w psychiatryku.