PILNE - Tola szuka noclegu!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 27, 2019 22:13 Re: PILNE - Tola szuka noclegu!

Słodki kosmita z Tolci :1luvu: :1luvu:

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Pon maja 27, 2019 22:50 Re: PILNE - Tola szuka noclegu!

Blue pisze:
Feebee pisze:Też jestem mało bystra i inteligentna w tej kwestii.

Tak sobie myślę, żeby może nie zamieszczać informacji które nie mogą być normalnie i otwarcie wyjaśnione. A pytania aż się cisną na usta. To zaczyna się nawarstwiać, a wątek pod specjalnym nadzorem, żeby nie pytać i nie drążyć.


Jestem troszkę smętna i marudna po przygodach z DeeDee dzisiejszego dnia, jestem też potężnie zmęczona więc proszę weźcie na to poprawkę.

Czy ktoś robi tajemnicę z oddania Aresa?
Przecież Jaspis jasno o tym napisała.
Nikt tego nie ukrywa :roll: .
Także swoich uczuć z tym związanych.
Jaspis zapewne wyjaśni wszystko jak się troszkę ogarnie, bo w tej chwili przypominam że nieco jej się ponownie świat zachwiał w posadach , okazało się że plany to sobie można wsadzić głęboko podobnie jak poczucie bezpieczeństwa, mieszka kątem w mieszkaniu służbowym i ogólnie jest w potężnym stresie.

O ile ja wiem - koleżanka Jaspis cały czas deklarowała że Ares nie jest ich, ma właścicielkę i do niej powinien wrócić. Można by nawet powiedzieć że ma właściciela (który go przygarnął rozstając się ze swoją byłą) - tyle że ten tymczasowo na pewno się nim zająć nie może.
Opiekowały się nim obie bardzo odpowiedzialnie - bo był niejako przypisany do mieszkania a właścicielka nie wyrywała się z chęcią odebrania swojego psa.
Dziewczyny wielokrotnie same nie dojadały a Ares miał pełną michę i opiekę weta (to dosyć schorowany wielki bernardyn).
Koszta jego utrzymania były niebagatelne. Nie bagatelizowałabym ich w tym przypadku.
Drugi kot jest w planach, póki co - odległych, ze względu na dobro Toli, jako towarzysz dla tej pchły bezwłosej.
Nikt nie wymienił Aresa na słodkiego kociaczka.

Pewnie najlepiej by było gdyby koleżanka Jaspis sama się wypowiedziała i przedstawiła swoje zdanie - ale nie ma jej na tym Forum.
Nie wiem też czy możemy oczekiwać i wymagać od niej tłumaczenia się w tym temacie.
Taką decyzję podjęła - ale nigdy mi nie powiedziała że będzie inaczej.

Nie wiem czy to ona jest w tej bajce ta zła - czy właścicielka Aresa.
Zresztą nie znamy całej tej historii - trzeba by usłyszeć zdanie wszystkich stron. O właścicielce też wiele nie wiemy. Może - jeśli nie może zatrzymać Aresa lub nie chce - właśnie szuka mu nowego domu?

Nikt niczego nie ukrywa. Na pewno nie specjalnie.

I żeby nie było - mi też jest strasznie żal że ta historia tak bardzo uderzyła w Aresa :(
Serce mi pęka - bo to starszy, schorowany już pies.
I bardzo kochany. Taka ciapa słodka.
Nie powinien teraz przeżywać takich rzeczy :(
W sumie miałam nadzieję że jednak zostanie z dziewczynami, bo wiem jak Jaspis była do niego przywiązana.
I też jest mi bardzo przykro że tak raz ciach - został oddany.
I szkoda mi Jaspis.
też mam trochę żalu do jej koleżanki za Aresa.
Ale wiem też że ona od dawna mówiła że Ares nie jest ich.
Nie ma tu śladu niedomówień.

Owszem, na początku wątku Toli starałam się załagadzać wiele spraw, przyznaję się bez bicia :twisted: , bo nie znałam jeszcze dobrze dziewczyn, one nie znały nas, nie wiedziałam czego można się spodziewać i jakie mogą być ich reakcje, a miałam świadomość powagi sytuacji odnośnie stanu zdrowia Toli, byłam w to osobiście zaangażowana i bardzo chciałam żeby udało sie kotkę uratować a Jaspis zatrzymać na Forum żeby chłonęła wiedze bo widziałam jej potencjał.
Osobiście ja, gusiek1 i Jaspis pracowałyśmy nad koleżanką Jaspis. Też okazała się podatna :)

Obecnie Jaspis to już stara Forumowiczka :)
Jej koleżanki na Forum nie ma, ale nie jest obowiązkiem na nim być. Tola tak naprawdę jest ich obu, nie oszukujmy się.
Mi sama Jaspis w zupełności wystarczy :)

I myślę że spokojnie można ją o wszystko odnośnie Toli czy Aresa pytać.
Jak będzie miała chwilę spokoju i się ogarnie - to na pewno odpowie.


Tyle chciałam w temacie Aresa.

A Tola - miłości moja - jak pięknie wygląda na wakacjach!!!!


Mam taką propozycję Blue, w każde miejsce gdy pisałaś o psie, o Aresie, wstaw kota, imię kota. I spójrz jeszcze raz na to, co napisałaś. Może to coś pomoże?
Odpowiedziałaś w poście powyżej na tak wiele kwestii które nie były sugerowane, bo nie chodzi zupełnie o to, że nie ma tu na forum współlokatorki Jaspis, że ktoś ukrywał, że pies wrócił itp.
Poczułaś się w obowiązku odpisać na mój post w obronie, czuję się trochę winna, bo masz chorą kotkę.
Ja mam chorego, starszego psa, dlatego tak trudno czytać mi wyjaśnienia, że wszystko gra, bo "dziewczyny niedojadały", w tym jedna w ciąży, pies był w jakiś sposób przypisany do mieszkania (a mieszkanie wynajmowane od właściciela którego obie się boją), współlokatorka Jaspis nie ukrywała jaka jest sytuacja psa.

Naprawdę, wstaw kota w miejsce Aresa i zobacz, jak to wygląda, Blue.
I mam nadzieję, że przy takim podejściu/możliwościach/realiach finansowych i mieszkaniowych nie będzie następnego kota. Dla dobra kota i Toli.

Dla mnie koniec tematu. Nie będę o nic pytała, bo boję się, że znowu odpowiesz Ty, a i tak nic się nie wyjaśni, bo sytuacja jest rozwojowa i skomplikowana. :wink:
Po prostu po opisanej historii Aresa już nie zdzierżyłam i dlatego się odezwałam. Na tym zakończę.
Po 8 latach pobłażliwego ignorowania ZŁA z życzeniami:

Obrazek

Feebee

Avatar użytkownika
 
Posty: 24308
Od: Pon paź 05, 2015 13:22

Post » Wto maja 28, 2019 4:20 Re: PILNE - Tola szuka noclegu!

Feebee - ale kto miał odpisać na Twój post i w sumie zarzut że w wątku stale się coś ukrywa i nic powiedzieć nie można? Do tego się odnosiłam. Mnie też sytuacja Aresa nie cieszy. Też mnie to boli.
Koleżanki Jaspis tu nie ma. Napisałam o niej w temacie nie ukrywania faktów. Do miłosci zmusić sie nie da, ona o tym mowiła, poki Ares był pod jej opieką był dobrze zaopiekowany.
Jaspis też tylko z doskoku, sama ledwo bokami w tej chwili robi. Ona też bardzo oddanie Aresa odchorowuje. A na Wasze pytania odpowiada.
Wlascicielki Aresa tu nie ma.
Ja w tej sprawie jestem mocno zaangażowana od początku.
Trzeba było powiedzieć że mam się nie odzywać.
Ale w takim razie nie wiem do kogo byl ten zarzut. Do Jaspis ktora placze za psem? I szczerze o tym pisze? Czy jej kolezanki ktorej tu nie ma?

Edit: dopisałam kilka słów.

Blue

 
Posty: 23497
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto maja 28, 2019 5:48 Re: PILNE - Tola szuka noclegu!

Feebee, chyba że masz na myśli mnie i mnie wywolujesz do tablicy. Napisałam, że niekoniecznie mam upoważnienie do pisania o wszystkim. Tak, nie daję sobie pozwolenia na pisanie publiczne o rzeczach o których wiem, że je usłyszałam w dużych emocjach, itd.
Ze swojej strony w sprawie w którą jestem zaangażowana uważam, że robię co można.
Jeśli masz jakieś pomysły co można zrobić lepiej, to daj znać.

Edit :literówki

gusiek1

 
Posty: 1662
Od: Nie sie 28, 2016 14:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 28, 2019 6:44 Re: PILNE - Tola szuka noclegu!

gusiek1 pisze:Feebee, chyba że masz na myśli mnie i mnie wywolujesz do tablicy. Napisałam, że niekoniecznie mam upoważnienie do pisania o wszystkim. Tak, nie daję sobie pozwolenia na pisanie publiczne o rzeczach o których wiem, że je usłyszałam w dużych emocjach, itd.
Ze swojej strony w sprawie w którą jestem zaangażowana uważam, że robię co można.
Jeśli masz jakieś pomysły co można zrobić lepiej, to daj znać.

Edit :literówki

Nie tylko, co można, ale nawet więcej. Nie chodzi o wywlekanie prywatnych, przykrych spraw, ale patrząc na to wszystko z boku trudno powstrzymać emocje. Opiekunka Toli podejmuje decyzje, dość kontrowersyjne, a o pomoc zwraca się Jaspis, bo ma "chody" na forum. Psy lubię tak samo jak koty. Jakiś czas temu szukałam domu dla starego, niewidomego psa, mieszkającego na terenie firmy. Zestarzał się, oślepł i miał być uśpiony. Znalazł dom, fantastyczny, pomogła mi dziewczyna z dogo. Pies już nie żyje, ale przynajmniej miał dobrze u schyłku życia, był kochany, nie brakowało mu niczego, a miłości miał tyle, że uszami mu się wylewała. Nie przekonuje mnie to, że od zawsze opiekunka Toli chciała Aresa oddać.Jakim trzeba być człowiekiem, aby starego, zupełnie niekłopotliwego psa oddać? Zwłaszcza, że to Jaspis się nim opiekowała. Chyba, bo tak naprawdę dużo tutaj niewiadomych. Nie wierzę też w to, że opiekunka Tolę kocha nad życie, o czym było w poprzednim wątku. Wiem, że już jej nie rozmnoży, że nie będzie sprzedawała kociąt i wielkie UFFFF!!!, ale czy i w jej przypadku nie podejmie kolejnej, mocno kontrowersyjnej decyzji. Jej kot, jej wola, czyż nie?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55008
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto maja 28, 2019 7:16 Re: PILNE - Tola szuka noclegu!

ewar pisze:
gusiek1 pisze:Feebee, chyba że masz na myśli mnie i mnie wywolujesz do tablicy. Napisałam, że niekoniecznie mam upoważnienie do pisania o wszystkim. Tak, nie daję sobie pozwolenia na pisanie publiczne o rzeczach o których wiem, że je usłyszałam w dużych emocjach, itd.
Ze swojej strony w sprawie w którą jestem zaangażowana uważam, że robię co można.
Jeśli masz jakieś pomysły co można zrobić lepiej, to daj znać.

Edit :literówki

Nie tylko, co można, ale nawet więcej. Nie chodzi o wywlekanie prywatnych, przykrych spraw, ale patrząc na to wszystko z boku trudno powstrzymać emocje. Opiekunka Toli podejmuje decyzje, dość kontrowersyjne, a o pomoc zwraca się Jaspis, bo ma "chody" na forum. Psy lubię tak samo jak koty. Jakiś czas temu szukałam domu dla starego, niewidomego psa, mieszkającego na terenie firmy. Zestarzał się, oślepł i miał być uśpiony. Znalazł dom, fantastyczny, pomogła mi dziewczyna z dogo. Pies już nie żyje, ale przynajmniej miał dobrze u schyłku życia, był kochany, nie brakowało mu niczego, a miłości miał tyle, że uszami mu się wylewała. Nie przekonuje mnie to, że od zawsze opiekunka Toli chciała Aresa oddać.Jakim trzeba być człowiekiem, aby starego, zupełnie niekłopotliwego psa oddać? Zwłaszcza, że to Jaspis się nim opiekowała. Chyba, bo tak naprawdę dużo tutaj niewiadomych. Nie wierzę też w to, że opiekunka Tolę kocha nad życie, o czym było w poprzednim wątku. Wiem, że już jej nie rozmnoży, że nie będzie sprzedawała kociąt i wielkie UFFFF!!!, ale czy i w jej przypadku nie podejmie kolejnej, mocno kontrowersyjnej decyzji. Jej kot, jej wola, czyż nie?

Ewar, rozumiem emocje wszystkich, którzy tu zaglądają. Nie jestem ich pozbawiona. Nie jest to dla mnie łatwe.
Co według Ciebie mogę zrobić, jeśli uważasz, że za mało robię? Lub też co Ty byś w tej sytuacji zrobiła?

gusiek1

 
Posty: 1662
Od: Nie sie 28, 2016 14:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 28, 2019 7:46 Re: PILNE - Tola szuka noclegu!

Przecież napisałam, że robisz aż za dużo. Nie wiem, co bym zrobiła, nie znam sytuacji tak dobrze jak Ty, ale decyzja w sprawie Aresa mnie zdołowała kompletnie. Miał gdzie przetrzymać kryzys mieszkaniowy, była opcja znalezienia mu domu, jakieś rozwiązanie dobre dla psa było. Wybrano najgorszą opcję z możliwych. Schronisko byłoby lepsze, bo stamtąd można go wyciągnąć. Czy zawsze już tak nerwowo będzie? Opiekunka wyprowadza się do znajomych, psa wywala, Tolę zostawia Jaspis, to jest problem nie opiekunki a właśnie Jaspis. No sama powiedz, jak to wszystko wygląda. Najchętniej wlałabym tej pseudo opiekunce, chociaż zasadniczo jestem przeciwna karom cielesnym. Należy pomagać, to bez wątpienia, ale tutaj coś mi mocno nie gra. Pies poszedł na straty, z Tolą może być podobnie. Znudzi się, zachoruje ( odpukać!!!) , opiekunka ją uśpi, wywali i nie zgodzi się na znalezienie jej domu. Ja już i w taki scenariusz jestem gotowa uwierzyć. Co to za kobieta? Jest dorosła, pracuje, chyba nie ma małpiego IQ, nie da się jej przemówić do rozumu? O empatii nie wspomnę, bo jej brak zupełnie.
edit: kot mi wszedł na klawiaturę, zniknął cytat :wink:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55008
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto maja 28, 2019 8:02 Re: PILNE - Tola szuka noclegu!

ewar pisze:Przecież napisałam, że robisz aż za dużo. Nie wiem, co bym zrobiła, nie znam sytuacji tak dobrze jak Ty, ale decyzja w sprawie Aresa mnie zdołowała kompletnie. Miał gdzie przetrzymać kryzys mieszkaniowy, była opcja znalezienia mu domu, jakieś rozwiązanie dobre dla psa było. Wybrano najgorszą opcję z możliwych. Schronisko byłoby lepsze, bo stamtąd można go wyciągnąć. Czy zawsze już tak nerwowo będzie? Opiekunka wyprowadza się do znajomych, psa wywala, Tolę zostawia Jaspis, to jest problem nie opiekunki a właśnie Jaspis. No sama powiedz, jak to wszystko wygląda. Najchętniej wlałabym tej pseudo opiekunce, chociaż zasadniczo jestem przeciwna karom cielesnym. Należy pomagać, to bez wątpienia, ale tutaj coś mi mocno nie gra. Pies poszedł na straty, z Tolą może być podobnie. Znudzi się, zachoruje ( odpukać!!!) , opiekunka ją uśpi, wywali i nie zgodzi się na znalezienie jej domu. Ja już i w taki scenariusz jestem gotowa uwierzyć. Co to za kobieta? Jest dorosła, pracuje, chyba nie ma małpiego IQ, nie da się jej przemówić do rozumu? O empatii nie wspomnę, bo jej brak zupełnie.
edit: kot mi wszedł na klawiaturę, zniknął cytat :wink:
ewar...to wszystko co piszesz, może się zdarzyć.
No i co na to poradzisz?
Co ma na to poradzić gusiek1?
Co ma na to poradzić Blue?
One obie są osobiście zaangażowane, pomagają jak mogą, a nawet więcej.
Co jeszcze mogą zrobić?
Jednocześnie, i gusiek1 i Blue znają obie obie dziewczyny, teraz już od ładnych paru miesięcy. Obdarzyły je zaufaniem. Pisza o nich niemalże same dobre rzeczy, cenią je.
Sądzisz, że całkiem bezpodstawnie?
Ja osobiście mam zaufanie do Blue i do jej osądu (mam wrażenie, że nie tylko ja na tym forum), gusiek1 też poznałam osobiście i też mam do niej zaufanie.
Co nie zmienia faktu, że zdarzyć się może wszystko.
I nikt i nic na to nie poradzi...takie jest życie, niestety.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13725
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 28, 2019 8:58 Re: PILNE - Tola szuka noclegu!

Kazia pisze:
ewar pisze:Przecież napisałam, że robisz aż za dużo. Nie wiem, co bym zrobiła, nie znam sytuacji tak dobrze jak Ty, ale decyzja w sprawie Aresa mnie zdołowała kompletnie. Miał gdzie przetrzymać kryzys mieszkaniowy, była opcja znalezienia mu domu, jakieś rozwiązanie dobre dla psa było. Wybrano najgorszą opcję z możliwych. Schronisko byłoby lepsze, bo stamtąd można go wyciągnąć. Czy zawsze już tak nerwowo będzie? Opiekunka wyprowadza się do znajomych, psa wywala, Tolę zostawia Jaspis, to jest problem nie opiekunki a właśnie Jaspis. No sama powiedz, jak to wszystko wygląda. Najchętniej wlałabym tej pseudo opiekunce, chociaż zasadniczo jestem przeciwna karom cielesnym. Należy pomagać, to bez wątpienia, ale tutaj coś mi mocno nie gra. Pies poszedł na straty, z Tolą może być podobnie. Znudzi się, zachoruje ( odpukać!!!) , opiekunka ją uśpi, wywali i nie zgodzi się na znalezienie jej domu. Ja już i w taki scenariusz jestem gotowa uwierzyć. Co to za kobieta? Jest dorosła, pracuje, chyba nie ma małpiego IQ, nie da się jej przemówić do rozumu? O empatii nie wspomnę, bo jej brak zupełnie.
edit: kot mi wszedł na klawiaturę, zniknął cytat :wink:
ewar...to wszystko co piszesz, może się zdarzyć.
No i co na to poradzisz?
Co ma na to poradzić gusiek1?
Co ma na to poradzić Blue?
One obie są osobiście zaangażowane, pomagają jak mogą, a nawet więcej.
Co jeszcze mogą zrobić?
Jednocześnie, i gusiek1 i Blue znają obie obie dziewczyny, teraz już od ładnych paru miesięcy. Obdarzyły je zaufaniem. Pisza o nich niemalże same dobre rzeczy, cenią je.
Sądzisz, że całkiem bezpodstawnie?
Ja osobiście mam zaufanie do Blue i do jej osądu (mam wrażenie, że nie tylko ja na tym forum), gusiek1 też poznałam osobiście i też mam do niej zaufanie.
Co nie zmienia faktu, że zdarzyć się może wszystko.
I nikt i nic na to nie poradzi...takie jest życie, niestety.



Kazia - w samo sedno, lepiej bym tego nie ujęła .

A Blue, gusiek-1 i wszystkim zaangażowanym w pomoc dla Toli, Jaspis, Aresa, właścicielki Toli należą się ukłony i podziękowania po stokroć i nie wolno pozwolić na to, aby czuły się jakkolwiek winne zaistniałej sytuacji z Aresem....
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7320
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto maja 28, 2019 10:01 Re: PILNE - Tola szuka noclegu!

Kazia pisze:Co nie zmienia faktu, że zdarzyć się może wszystko.
I nikt i nic na to nie poradzi...takie jest życie, niestety.

Ależ o tym piszę. Już się i tak zdarzyło.
Kazia pisze:Jednocześnie, i gusiek1 i Blue znają obie obie dziewczyny, teraz już od ładnych paru miesięcy. Obdarzyły je zaufaniem. Pisza o nich niemalże same dobre rzeczy, cenią je.
Sądzisz, że całkiem bezpodstawnie?

Tego nie wiem, nie znam tych podstaw, ale jakoś trudno mi uwierzyć, że opiekunkę Toli można darzyć szacunkiem. Oczywiście, sądzę tak po tym, co przeczytałam na wątku.
To jest jak napisała Feebee wątek pod szczególnym nadzorem. Amen.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55008
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto maja 28, 2019 10:21 Re: PILNE - Tola szuka noclegu!

Jednak trudno czasem zrobic cos, co jest poza naszymi mozliwosciami.
Jak ubolewam nad zmianami, jakie spotykaja zwierzeta, tak nie mozna jednoznacznie powiedziec, ze psu jest na pewno zle i do niczego.
Niestety, prawnym wlascicielem byla inna osoba, zadzialo sie tak, a nie inaczej...
Co do pomyslu drugiego kota, nie jest powiedziane, ze bedzie na pewno, ze bedzie kotem hodowlanym, czy kosztownym zakupem z hodowli, moze sie okazac kotem szukajacym domu, do towarzystwa.

Jesli macie pomysly, jak lepiej cos zrobic, jak inaczej moze sie toczyc temat, moze warto sie nimi podzielic?

FuterNiemyty

 
Posty: 3640
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Wto maja 28, 2019 11:06 Re: PILNE - Tola szuka noclegu!

Jakkolwiek nigdy za nikogo ręki sobie obciąć nie dam - bo człowiek jest tylko człowiekiem i robi głupoty, błędy, ulega emocjom i stresowi, a czasem innym uczuciom, podejmuje decyzje takie jakie wydają mu się dobre w jednym momencie - a z perspektywy czasu lub innej osoby są one kretyńskie, głupie czy wręcz niedorzeczne - to przez czas mojej znajomości z Jaspis obie dziewczyny zrobiły wszystko by Tola wyzdrowiała i wiodła dobre życie.
Każda miała wkład na swój własny sposób - ale obie się starały a efekty są jakie są - Tola jest z nami, żyje, ma się świetnie i jest wykastrowana.
Nie powiem że dom który jej dają jest idealny dla kota - a obecnie wcale go nie ma - bo życie dziewczyn jest dalekie od standardowo uznawanego za szczęśliwe i stabilne - ale Tola jest kochana, darzona szacunkiem, zadbana i szczęśliwa.
A dziewczyny na swój sposób o nią dbają i starają zapewnić szczęśliwe życie.
W razie jakichkolwiek problemów mam telefon z prośbą o radę i stosowanie się do niej.

Nie ma we mnie zgody na potępianie właścicielki Toli za to co być może zrobi w przyszłości czyli: wyrzuci Tolę, uśpi ją, wywali przez okno etc. Czyli z premedytacją ją skrzywdzi.
Nie wiem do czego dobrego takie snucie rozważań ma doprowadzić.
Poza wywoływaniem negatywnych emocji.

Rozumiem żal za oddanie Aresa, ale rozumiem też że nie każdy chce mieć psa. I pewne jej racje przyjmuję do wiadomości.
Mam wielką nadzieję że Aresowi życie się jeszcze fajnie poukłada mimo zmian.
I za to bardzo trzymam kciuki.

Blue

 
Posty: 23497
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto maja 28, 2019 14:16 Re: PILNE - Tola szuka noclegu!

czy te oczy mogą kłamać
Obrazek
ale że ja niby po firance?
Obrazek

jaka niewinność w oczkach :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72800
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto maja 28, 2019 14:42 Re: PILNE - Tola szuka noclegu!

Tola wygląda na bardzo rezolutne stworzonko. :ok: :201461
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34268
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Wto maja 28, 2019 15:09 Re: PILNE - Tola szuka noclegu!

Blue pisze:Rozumiem żal za oddanie Aresa, ale rozumiem też że nie każdy chce mieć psa.


Ja jestem taką osobą. Nie przepadam za psami, bez względu na rozmiar, nie wyobrażam sobie mieszkania z psem - dla mnie to męka.
Nie wiem, jak bym postąpiła w tej konkretnej sytuacji. Gdzie pies ma właściciela i został mi narzucony niejako w pakiecie z mieszkaniem, które właśnie muszę opuścić w trybie nagłym.
Natomiast uważam za dużą nadinterpretację wyciąganie wniosków dotyczących "pozbycia się" Toli przez jej właścicielkę, tylko na podstawie tego, że nie czuje się związana z cudzym psem, nie chce zabierać go na nowe mieszkanie i na niego łożyć.
Rozumiem żal Jaspis, skoro tak bardzo związała się z Aresem, ale dokladnie rozumiem też właścicielkę Toli.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15071
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: florka, jolabuk5 i 530 gości