No dzisiaj Dziubek przeszedł samego siebie.Poszedł się sam bawić do drugiego pokoju.Szkoda mi go bo on nie rozumie czemu jest inny i że jak mu poturlałam piłeczkę -to owszem zerwał się do galopu- tylko potem jakoś mu się łapki splątały.No nic.Niech się szkoli.Dobra wola to już dużo.
Zerwał się normalnie wyrwał do piłeczki a potem tak jakby łapek zabrakło.To poszedł sobie i trochę pozaczepiał kocyk co z łóżka zwisa.
Jak widziałam ten jego galop za piłeczką to serio nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać.....
A on wczoraj dostał od Duszka
taką pyszną puszeczkę dla niemowlaków kocich.Podzieliłam mu ją na dwa dni jako przysmaczek.Nawet marchewka tam jest.Pasztecik taki ale bardzo bogaty w witaminy.