Ostatnio mieliśmy bardzo dużo pracy i rożnych zmartwień, które wydarzyły się w przeciągu +/- 2 miesiące wstecz
1. Po pierwsze Arek jest w nowej pracy. W tej samej branży- kierowca w transporcie miedzy-narodowym.
2. Kolejna rzecz, o której chyba nie pisaliśmy- Iza wykastrowała Hardego- musiała zapłacić 120zl za zabieg.
3. I następna- wykastrowany kocur zabrany w zeszłym roku z lotniska- Tygrys.
4. Wysterylizowaliśmy Sówkę. Musiała wrócić do siebie. W domu nie chciała jeść. Nie nadcinaliśmy uszka, bo mieliśmy nadzieję, że uda się ja wyadoptować. Kicia wypuszczona była już ponad miesiąc temu. Bardzo tęskniła za swoimi dziećmi. Od dnia wypuszczenia zrobiła się bardziej ufna. I pozwala się dotykać. Udało się ja złapać prosto do konterka. Weszła po jedzenie i zamknąłem drzwiczki.
5. Wysterilizowaliśmy Mamę Dziubka. Mamę Dziubka karmi znajoma- Pani Ewa i kotki nie ma w stadzie na pierwszej stronie. Mimo to Iza chodzi praktycznie każdego dnia zanieść tym kotom jedzenie. Do kotki przywiązali się także ludzie mieszkający w kamienicy na podwórku gdzie Mama Dziubka ma schronienie.
Filmik z łapania Mamy Dziubka.
W domu:
Wypuszczona Mama Dziubka.
6. Wysterlizowaliśmy Szarą z Bazy. Na zdjęciu chwilę przed wypuszczeniem. Kotka była łapana na klatkę pułapkę na 3 próby raz się udało.
Filmik z łapania Szarej z Bazy- Portos pomógł zamąć mamę w klatce pułapce Dziękujemy Portosowi za pomoc.
Filmik z wypuszczania
7. Wysterilowaliśmy młodą niespełna roczną koteczkę. Kotka jest dość dzika- wypuściliśmy ją w miejsce gdzie przebywa i się stołuje. W domu nie chciała jeść i była przestraszona.
Obejrzałam filmik jak Iza łapie mamę Dziubka. Jednak pomoc drugiej osoby jest nieodzowna, super, że Iza ma fachową pomoc. Izuniu miłobylo Cię zobaczyć, choć częściowo. Damian, gratulacje z pracy!!!
Obejrzałam filmik jak Iza łapie mamę Dziubka. Jednak pomoc drugiej osoby jest nieodzowna, super, że Iza ma fachową pomoc. Izuniu miłobylo Cię zobaczyć, choć częściowo. Damian, gratulacje z pracy!!!
5. Wysterilizowaliśmy Mamę Dziubka. Mamę Dziubka karmi znajoma- Pani Ewa i kotki nie ma w stadzie na pierwszej stronie. Mimo to Iza chodzi praktycznie każdego dnia zanieść tym kotom jedzenie. Do kotki przywiązali się także ludzie mieszkający w kamienicy na podwórku gdzie Mama Dziubka ma schronienie.
Na lotnisku też się działo. Chociaż tam było dziwnie, koty przestały przychodzić do jedzenia i były bardzo wystraszone. A jak już kilka było to się wszystkie pchały do klatki pułapki. Na 14 prób łapania złapane zostały 4 kotki, które wysterylizowaliśmy. Część się okociła. Więcej będzie na wątku kotów lotniskowych.
I niestety, ale u nas w stadzie nadal nie udało się nam złapać 2 kotek. Liza i Ida są tak bardzo ostrożne, że na widok klatki pułapki uciekają od jedzenia. Obie się okociły.
Łącznie udało się nam wysterylizować 8 kotek i 2 kocury. No i zabraliśmy jedną kotkę z lotniska z dziećmi- o tym niżej
Juluś z lotniska wywinął nam numer i nie dość, że okazał się dziewczyną to jeszcze przez długi czas nie pojawiał się do jedzenia. Pojawił się z dużym brzuszkiem i nie udało się JEJ- a więc Julci złapać. Dzień później zastaliśmy taki oto widok:
A tutaj filmik:
Kotka okociła się na ziemi wśród śmieci. Wezwałem Izę. Przyjechała i zrobiła w tym miejscu legowisko. Sprawdziliśmy pogodę( zapowiadali deszcze) i okazało się, ze nie ma innej opcji jak zabrać mamę i dzieci. Julcia była mocno przeziębiona. Jest 100% dzika. Łapaliśmy ją w dwójkę- Iza zbudowała legowisko- położyła czyste polarki i zadaszyła bok płytą. Było jedno wejście. Iza więc, jak kicia była z maluchami podłożyła pod wejście klatkę, a ja z drugiej strony lekko podniosłem daszek i kicie spłoszyłem. Wbiegła prosto do klatki. Kociaki do kontenerka i sruuu... do domu. Mamy zapewnione domki dla dwóch kociaków. Lekarka rodzinna Izy chętnie jednego maluszka od Izy wyadoptuje. Drugiego chętnie weźmie znajoma ze sklepu mięsnego, w którym kupujemy mięso dla kotów.
Julcia ma mocno przerzedzone futerko( dlatego też była przeziębiona, miała też bardzo duże problemy z oddychaniem, które ustąpiły po 2-3 dniach w ciepłym i suchym pomieszczeniu). Bardzo ciężko jest ją obsługiwać. Podczas wymiany wody i podawania jedzenia może podrapać, prycha i odgania. Wymiana legowiska to już w ogóle misja. Iza łapie ją na patencie do kontenerka i dopiero wtedy można sprzątać. Kicia dość mocno wywala część zawartości kuwety. A tutaj już w domu:
I filmik:
Julcia jest zadowolona i zdziwiona ilością smakołyków jakie Iza jej przynosi, jednak nadal jest bardzo ostrożna. Chociaż jest już spokojniejsza, bo zrozumiała, że ani jej ani dzieciom nikt nie chce krzywdy zrobić. Filmiki i zdjęcia są sprzed kilku dni. Kociaki już otwierają oczka.
Są 4 maluszki. No jeszcze nie wiemy czy wszystkie przeżyją. Na razie rosną. Kicia jest dobrze karmiona.
Zdjęcie z dzisiaj:
Dzisiaj- ponieważ już rozliczyliśmy wszystkie zaległe przesyłki i wysłał Damian powiadomienia- zrobimy Bazarek perfumeryjny. Serdecznie na niego zapraszam- bo i dobre jedzonko dla kici potrzebne i jeszcze maluszki na lotnisku już próbują jeść, a inne będą próbować lada moment. Ceny będą takie, abym na każdej buteleczce perfum zarobiła te 20 zł. To już będzie dodatkowy pieniążek dla nas.
LimLim pisze:Damian nieważne, że ramki są gotowe, ważne, że potrafisz je idealnie dobrać do urody i charakteru kota
Gratuluję ilości sterylek
A kocia mama i maluchy przesłodkie, wnuk od filmiku oczu nie odrywa
Ramki pomaga wybierać także Iza. Ona ma zmysł artystyczny.
Przy okazji wybrała ramkę dla Tygrysa- czyli kocura, którego wykastrowaliśmy. Zabrany jako kociak w zeszłym roku z lotniska. Miał bardzo, bardzo chore oczka. Nie wiedzieliśmy, czy w ogóle je ma- tak wielkie miał wrzody. Po wielu dniach walki okazało się, ze oczka na szczęście są. Na jednym ma kataraktę. No i niestety ma zeza. Jest bardzo radosny ... jest też bardzo ruchliwy, ale jakieś zdjęcie udało się zrobić.