LimLim pisze:Ta nowa ma niespotykaną kreskę na pysiu
Widać, że bardzo głodna.
Szarak wyluzowany
Trusia[*] miała identyczną.Oj nie było Cię tutaj jeszcze jak Kicia bez łapki[*] urodziła Trusię.Mnie też w sumie jeszcze tutaj nie było
bo to były moje początki kocie.
Pojawiłam się jak już Trusia miała kilka lat a jej mamy już z nami nie było.Tak wiec Trusiowa mama się okociła nie wiedziałam wtedy jeszcze o możliwości sterylek bo dopiero raczkowałam.I kiedyś pewnego dnia Mama Trusi przyszła.Siedziała taka dumnaa malutka biegała wokół niej i bawiła sie jej ogonkiem.No cudne to było.Takie szczęście biło od Trusiowej mamy ze pomimo tego kalectwa dała rade.A łapkę straciła bo miałam tutaj takiego gnoja co poszczuł kicię kiedys psem mysliwskim.Potem sie dowiedziałam.Nie było kici 4 dni a potem jak przyszła to myślałam ze zemdleje.Właściwie to się doczołgała do jedzenia.Łapka wtedy była wisząca i okrwawiona cała.Poleciałam do Weta szybko antybiotyk.Kicia dzika była strasznie a wtedy jeszcze nie było chyba nawet pułapek albo ja nie miałam o nich pojęcia.Kotka doszła do zdrowia.Poszarpany kikucik odpał.Wygoił sie ładnie.Ale tylnej łapki prawie nie było.Urwana była w kolanie.
Tak myślimy że to kotka i że ma kociaki.Teraz od pewnego czasu jak wyczaiła Damiana czeka codziennie i jest bardzo dzika i głodna.Myslimy że nikt jej wiecej nie karmi.
Szarak zawsze wyluzowany.Ale to czort mały jest.Robi teraz rozpierduchę na podwórku.A to pogoni kotkę wychodzącą sasiadki a to czasem cos ma do Feli- chociaż jej dał już w sumie ostatnio spokój.A to ostatnio pobił fretkę na dachu.Nie pisałam dokarmiam fretkę codziennie łasi8czke taka znaczy.Były dwie ale jedna juz nie przychodzi.Opodal dalej ktoś ją znalazł i położył na poboczu.Samochód ja zabił.Ale nie wiem czy to nasza-podejrzewam tylko.