Miau.PL

Nie znalazłam tu takiego tematu więc założę nowy wątek.

Czy ktoś z kociarzy posiada ogródek przynależy do mieszkania w bloku na parterze i może pochwalić się możliwościami zabezpieczenia części takiego ogródka/tarasu żeby koty mogły swobodnie wyjść na zewnątrz ?

Ogólnie myślałam o profesjonalnej firmie, która mogłaby się tym zająć. Ale czy jest w ogóle możliwe aby wyglądało to estetycznie, nie przeszkadzało sąsiadom, a koty mogły swobodnie bez szelek i smyczy wyjść choć na kawałek takiego ogródka i być bezpieczne ? Może ktoś z was zmagał się z takim zabezpieczaniem i pochwali się nawet fotkami, bo moja wyobraźnia tego nie ogarnia

Najpierw się upewnij, czy zgodnie z prawem możesz takie ogrodzenie zrobić.

Ogrodek jest wlasnoscia wlasciciela lokalu przylegajacego do niego? Blok jest w ramach spoldzielni, czy wspolnoty mieszkaniowej, w gre wchodzi pozwolenie na ogrodzenie.
Sasiadom moze nie przeszkadzac, dopoki ogrodzenie jest w strefie rozmow, punkt widzenia moze sie zmienic z czasem badz ze zmiana lokatorow.
Poza tym do ogrodka zawsze ktos bedzie mogl cos wrzucic, czy to z zewnatrz, czto z gornych mieszkan.
Nie wyobrazam sobie zostawienia kotow bez opieki/stalego nadzoru na takim wybiegu.

FuterNiemyty pisze:Nie wyobrazam sobie zostawienia kotow bez opieki/stalego nadzoru na takim wybiegu.

Ja też.

Ogródek to własność właściciela lokalu, prywatny ogródek na parterze do którego nie ma praw nikt oprócz właściciela. Mieszkanie jest własnościowe ze spółdzielnią, nowe budownictwo. A jakie znaczenie ma czy spółdzielnia czy wspólnota mieszkaniowa ? Z tego co ja się dowiadywałam to ludzie grodzą takie ogródki żeby mieć bardziej prywatnie i nie pytają sąsiadów czy się zgadzają...więc co będzie im przeszkadzać, że ja na pół ogródka dam kraty żeby koty nie wyszły... Nie mam zamiaru zostawiać kotów bez nadzoru, koty na wybiegu byłyby tylko kiedy ja jestem w domu. Chodzi o to, że mając ogródek dlaczego koty mają z niego nie korzystać i siedzieć tylko w mieszkaniu. Albo ja na ogródku a one w mieszkaniu, to bez sensu. Bardziej obawiam się, że ktoś coś może wrzucić do takiego ogródka, też o tym pomyślałam. Choć ogródki są obok mnie również i jakoś z tymi sąsiadami trzeba żyć w zgodzie.

Po kracie kot wyjdzie na zewnątrz, nawet w Twojej obecności.
A co ma do tego spółdzielnia czy wspólnota? Niejeden raz czytałam tutaj że mają pretensje o założenie prawie niewidocznej siatki na własnym balkonie.

Wspólnota jest ok, bo to po prostu stowarzyszenie prywatnych właścicieli mieszkań, ale spółdzielnia to syf
Skoro mieszkanie jest własnościowe, to nie powinno być problemów.

"Mieszkanie jest własnościowe ze spółdzielnią" - skoro tak, to jest to ograniczone prawo rzeczowe więc nie może być "własnością" przynależną do lokalu. Może najpierw ustal jaki jest faktyczny stan prawny tego ogródka. Albo własność spółdzielcza albo odrębna własność (zapisana w KW razem z ogródkiem). Jeśli wariant pierwszy to zawczasu wystąp o zgodę do wspólnoty/spółdzielni/komitetu domowego o ile jest (to nie ma związku z tym, iż ogródek przeznaczony jest do wyłącznej dyspozycji przynależnego lokalu)
Jeśli wariant drugi to nikogo nie musisz pytać o zdanie, ale ogrodzenie możesz wykonać tylko do przepisowej wysokości, o ile dobrze pamiętam 1.80 m lekkiej konstrukcji (tzn. nie mur, może być panelowe z trwałym mocowaniem na wylewce pod słupkami nośnymi - ale to też ewentualnie trzeba dopytać w tej wspólnocie/spółdzielni bo to chyba zależy od planów budowli czy projektu architektonicznego, itp.). Możliwe że trzeba też zrobić zgłoszenie do urzędu, wydz. architektury o wykonaniu ogrodzenia (profilaktycznie) i poczekać 30 dni na ew. sprzeciw - tak mi się wydaje, bo nie wiem jak jest zlokalizowane to ogrodzenie (np. od strony drogi publicznej, jest taki wymóg).
Aby koty nie uciekły musisz dodatkowo rozwiesić siatkę na wysięgnikach skierowanych pod kątem do wewnątrz ogródka (ewentualnie jeśli konstrukcja ogrodzenia na to pozwala, rozwiesić wąską siatkę na lince stalowej albo trwałej linie polietylenowej, napiętej). Da się to estetycznie zrobić.

Ja swego czasu znajomej zrobiłem coś takiego (to jest górna krawędź jednej strony ogrodzenia) i w zupełności zdało egzamin... Jak widać siatka jest luźna, linka napięta, i tak ma być.

Wspólnota niekoniecznie jest super. Mieszkam we wspólnocie i bardzo żałuje, że to nie jest mieszkanie spółdzielcze.
W mojej wspólnocie jest wieczne użeranie się z zarządem i administratorem o najmniejsze pierdoły.
A jeśli chodzi o ogródek to bym się dopytała czy metraż ogródka jest wliczony w metraż Twojego mieszkania, ponieważ może być zaliczany jako część wspólna. To że jest przy Twoim mieszkaniu nie znaczy, że ten teren przynależy do Ciebie. Jeśli jest wliczony w Twój metraż nie masz większego problemu, widziałam ogródki zmienione na woliery, ale jeśli jest to część wspólna powinnaś ubiegać się o zgodę zwłaszcza, że obecnie jest ten mętlik z użytkowaniem wieczystym i Twój ogródek może być wykupioną własnością kilkunastu ludzi. Chyba, że użytkowanie Ciebie nie dotyczy i grunty były wykupione dawno temu,

Chikita pisze:Wspólnota niekoniecznie jest super. Mieszkam we wspólnocie i bardzo żałuje, że to nie jest mieszkanie spółdzielcze.
W mojej wspólnocie jest wieczne użeranie się z zarządem i administratorem o najmniejsze pierdoły.

Mówisz? W moim przypadku było właśnie całkowicie odwrotnie, ale widzę, że ludzie mają różne doświadczenia
Dobra, kończę robić offtop, bo nie mam nic ciekawego do dodania.

color1 pisze:Może najpierw ustal jaki jest faktyczny stan prawny tego ogródka. Albo własność spółdzielcza albo odrębna własność (zapisana w KW razem z ogródkiem).

Wyjaśniam, że jest to odrębna własność. Mieszkanie wraz z ogródkiem wpisane jest w KW.

Co do fotki, to myślałam o czymś takim, choć do końca nie jestem pewna tego zabezpieczenia. Jedna z moich kotek jeśli będzie chciała to pokonać to znajdzie na to sposób...ona zawsze osiąga swój cel niestety...myślałam bardziej o wolierze ale takiej na pół ogródka, czyli wyście z pokoju przez drzwi balkonowe wchodziłoby się do woliery, następnie wyjście na ogródek już niezabezpieczony tylko dla mnie. Tylko nie wiem czy to nie jest przegięcie.

Hej, możesz pogrzebać mój wątek o oscillot. To są takie gotowe zabezpieczenia montowane na płot. Tam też jest link do filmiku na którym pokazano jak zrobić sprytnie własnym sumptem coś podobnego. Jakbyś miała problem żeby znaleźć wątek to daj znać

ok popatrzę, dzięki

Jak tylko przestanie padać wyjdę zrobić zdjęcia.
Zrobiona miesiąc temu własnymi siłami. Wymiary 2,5 x 5 m, wysoka na 2,7 m.
Wysiana trawa, od gruntu zabezpieczona betonikami, od góry mocno napięta siatka.
Koty bezpieczne i zadowolone.

Szukam_kotki pisze:Hej, możesz pogrzebać mój wątek o oscillot. To są takie gotowe zabezpieczenia montowane na płot. Tam też jest link do filmiku na którym pokazano jak zrobić sprytnie własnym sumptem coś podobnego. Jakbyś miała problem żeby znaleźć wątek to daj znać

Ok, wiem co to jest, w Polsce mówią na to system rolkowy i nawet wiem jaka firma się tym zajmuje. Moim zdaniem kot może to przeskoczyć. Jeden z moich jest bardzo zwinny skacze bardzo wysoko i bardzo daleko. Wystarczy, że pod ogrodzeniem znajdzie się jakiś przedmiot (krzesło, doniczka) i kot może znaleźć się za ogrodzeniem. A ma ktoś taki system przetestowany ? Podobnie ze zdjęcia siatka, koty nie są w stanie tego pokonać ?