Strona 1 z 1

FIV jak bardzo zaraźliwe?

PostNapisane: Nie maja 05, 2019 9:09
przez gladyssemiramis
Cześć, mam prośbę, czy możecie poradzić... :201461 Mamy dwie kotki testowane na Fiv i FLV, obie negatywne. Rozważamy podjecie trwałej opieki nad kotką sąsiadki, bardzo zaniedbaną kotką perską. Niestety sąsiadka jest często w szpitalu i nie daje już rady opiekować się zwierzakiem a jednocześnie jest też do kotki
bardzo przywiązana. Test na Fiv u kotki wyszedł pozytywny i w związku z tym nie wiem, czy ryzykować. Zdrowie naszych kocich dziewczyn jest dla mnie bardzo ważne i boję się, że mogłyby się zarazić. Na razie kotka zawsze siedzi u siebie i chodzę do niej kilka razy dziennie, kiedy jest potrzeba, więc nie miały kontaktu.
Nasz weterynarz powiedział, ze by nie ryzykował ...

Re: FIV jak bardzo zaraźliwe?

PostNapisane: Nie maja 05, 2019 9:26
przez izka53
pewno wypowiedzą się madrzejsi ode mnie, ale...FIV to odpowiednik ludzkiego HIV. a tym - jak wiadomo - nie jest łatwo się zarazić.
Przy mądrym łączeniu kotek (one wcześniej znały się ?, mogły czuć swój zapach ?), nic nie powinno się wydarzyć. Ale...stres u kotów powoduje spadek odporności. Dla kotki sąsiadki zmiana domu będzie ogromnym stresem, a jej odporność jest już bardzo upośledzona. Każdy kot ma swoją "pulę" wirusów, bakterii, z którymi sobie spokojnie żyje, będąc zdrowym zwierzęciem. Ale te drobnoustroje mogą stanowić zagrożenie dla "obcego" kota. Paradoksalnie - Twoje koty mogą stanowić większe zagrożenie dla kotki sąsiadki, niż ona dla nich.
Tu potrzebny byłby MĄDRY wet, z dużą wiedzą, a nie z uprzedzeniami.

Re: FIV jak bardzo zaraźliwe?

PostNapisane: Nie maja 05, 2019 9:53
przez mimbla64
I badania:
https://www.catster.com/lifestyle/cat-h ... g-together
I doświadczenie różnych ludzi, także wielu domów tymczasowych, potwierdzają, że dla kastrowanych kotów w domowym stadzie nie ma zagrożenia.
Znam takie przypadki, kiedy opiekun bardzo późno na starość kota dowiedział się, że kot jest zarażony FIV.
Inne koty, które były w tym stadzie wiele lat albo krótko na tymczasie, nie zaraziły się.
Oczywiście kotkę trzeba odpowiednio na spokojnie wprowadzić do stada.
Na pewno z porządną izolacją, żeby zminimalizować stres.

Ogromne doświadczenie w tej kwestii ma na pewno Agnieszka Szubert, która prowadzi Hospicjum dla Kotów Bezdomnych.
Ona od wielu lat przyjmowała do stada koty zarażone FIV i nie było u niej przypadku zarażenia.
Można się z nią kontaktować poprzez fejsbuk:
https://www.facebook.com/FundacjaHospic ... ezdomnych/

Koty FIV pozytywne ma w stadzie też kierownik Koterii Anna Wypych:
http://www.koteria.org.pl/
Tam też nie było przypadku zarażenia innego kota wirusem FIV.

Re: FIV jak bardzo zaraźliwe?

PostNapisane: Nie maja 05, 2019 22:08
przez gladyssemiramis
Dzięki za odpowiedzii kontakty, bardzo pomocne. Z chęcią tez przejżę te badania, bo gdzieś czytałam, że to nie jest aż tak zarażliwe, ale właśnie weterynarz mówił, że wystarczy jedzenie z jednej miski i klops.

Kotki się nie znają, może czuły czasem zapach, bo sąsiadka mieszka tuż obok. Stres może być rzeczywiście dosyć spory, dla wszystkich kotów, dodatkowo, że w sierpniu jeszcze pojawi się nowy mały człowiek.

Re: FIV jak bardzo zaraźliwe?

PostNapisane: Nie maja 05, 2019 22:22
przez mimbla64
gladyssemiramis pisze:Dzięki za odpowiedzii kontakty, bardzo pomocne. Z chęcią tez przejżę te badania, bo gdzieś czytałam, że to nie jest aż tak zarażliwe, ale właśnie weterynarz mówił, że wystarczy jedzenie z jednej miski i klops.



Przykro to mówić, ale to co powiedział na temat drogi zarażenia, świadczy bardzo źle o jego wiedzy.
Jedzenie lub picie z jednej miski, a także przyjazne kontakty, czyli np. wzajemne wylizywanie się przez koty, mogą być przyczyną zarażenia się wirusem kociej białaczki FeLV.
A to jest zupełnie inna choroba niż FIV.
Nie ma takiej możliwości, żeby kot się zaraził FIV poprzez zwykłe kontakty.
Koty zarażają się FIV poprzez głębokie rany.
Tutaj jest tłumaczenie tego artykułu, który wcześniej linkowałam:
https://www.facebook.com/Pomorski.Koci. ... 764022069/

gladyssemiramis pisze:Kotki się nie znają, może czuły czasem zapach, bo sąsiadka mieszka tuż obok. Stres może być rzeczywiście dosyć spory, dla wszystkich kotów, dodatkowo, że w sierpniu jeszcze pojawi się nowy mały człowiek.


Tutaj masz dobre wskazówki, jak wprowadzić nowego kota do do domu.
Na pewno w tym wypadku to jest bardzo ważne.
https://www.zooedukacja.pl/jak-dobrze-w ... hawiorysty

Re: FIV jak bardzo zaraźliwe?

PostNapisane: Wto maja 14, 2019 10:08
przez gladyssemiramis
Niestety jest bardzo duzo głosów przeciw, zarówno od weterynarzy, jak i osób które mają doświadczenie z przeniesieniem FIV na zdrowe koty i teraz chore osobniki trzymają jedynie w izolacji. Dowiedziałam się, że w Koterii Fivki są również izolowane :(( :placz:

Re: FIV jak bardzo zaraźliwe?

PostNapisane: Wto maja 14, 2019 11:09
przez OKI
Ja nie słyszałam o przeniesieniu FIV w stadzie kastratów :?
Za to wielokrotnie słyszałam, jak ludzie mylą fiv z felv (począwszy od właścicieli, przez rozmaite organizacje, na wetach skończywszy).
Mogę się założyć, że gdyby przycisnąć tych wszystkich ludków, co im się koty fivem pozarażały, to okazałoby się, że jednak to był felv (lub nawet fip, bo takie pomyłki też się zdarzają). Albo koty nie były kastrowane lub miały kontakt z niekastrowanymi kotami.

U mnie FIVek mieszkał 3,5 roku w stadzie kilkunastu kotów. Nie zaraził nikogo, mimo że w takim stadzie awantury niestety zdarzają się regularnie.
Tylko koty kastrowane naprawdę bardzo rzadko gryzą w takich sytuacjach.
A FIV się przenosi przez bezpośredni kontakt wirusa z krwią - praktycznie wyłącznie przez głębokie pogryzienia.
Nie namnaża się w tkance limfatycznej ani nabłonkowej, więc nie ma ryzyka zakażenia przez miski czy wzajemną pielęgnację.
Jedynym przeciwwskazaniem do łączenia kotów ujemnych z fiv+ jest duża agresja u któregoś z kotów (oczywiście zakładam, że wszystkie są wykastrowane).

Dokocenie kocicy, która całe życie była jedynaczką, do dwóch innych kocic łatwe zapewne nie będzie, więc należałoby to przeprowadzić bardzo ostrożnie.
Ale jeśli nie będzie wyraźnej agresji, to wystarczy dla bezpieczeństwa.
I są na to badania (ich oryginał w j. angielskim mogę podesłać).

Koteria izoluje, ale oni mają koty bezpośrednio po zabiegach, z obniżoną odpornością, za to z niewyrównanym jeszcze poziomem hormonów, który może generować zachowania agresywne.
I, zapewne, mają warunki do izolacji później.

Gdybym miała warunki, też bym swojego fivka izolowała - jemu bardzo nie służyło życie w dużym stadzie :?
Wyniósł się do domu z jedną kotką i momentalnie ustąpiły wszelkie fivkowe dolegliwości, które go dręczyły u mnie.

Re: FIV jak bardzo zaraźliwe?

PostNapisane: Wto maja 14, 2019 12:49
przez mimbla64
gladyssemiramis pisze:Niestety jest bardzo duzo głosów przeciw, zarówno od weterynarzy, jak i osób które mają doświadczenie z przeniesieniem FIV na zdrowe koty i teraz chore osobniki trzymają jedynie w izolacji. Dowiedziałam się, że w Koterii Fivki są również izolowane :(( :placz:


Nie wiem, co masz na myśli pisząc Koteria?
W Koterii, gdzie kastrowane są koty wolno żyjące, wszystkie koty są izolowane, czyli przebywają cały czas w osobnych klatkach z kuwetą, z miseczkami na jedzenie i wodę.
Tak to wygląda:
Obrazek Obrazek

Ja pisałam o Domu Spokojnej Kotości, czyli azylu w Radości, który prowadzi kierownik Koterii.
I tam koty z FIV nie są izolowane.
Byłam tam wiele razy, więc wiem to z doświadczenia, a nie od kogoś.
I nie było tam przypadku zarażenia się kota FIVem.
Jestem ciekawa z kim w Koterii rozmawiałaś?

Uważam tak jak OKI, że osoby, z którymi rozmawiasz nie odróżniają FIV od FelV.
Twój weterynarz na pewno, to jasno wynika z tego co Ci powiedział.
Poza tym badania na ten temat to jest coś nowego.
Wiele osób może o tym nie wiedzieć.

A kontaktowałaś się z Agn?
https://www.facebook.com/FundacjaHospic ... ezdomnych/

Re: FIV jak bardzo zaraźliwe?

PostNapisane: Wto maja 14, 2019 12:55
przez Maryla
ja miałam przez kilka lat 2 koty z FIV z kilkoma zdrowymi kotami
zaden sie nie zaraził, umarły na choroby metaboliczne i degenaracyjne
ale nie biły sie i zanadto nie kochały, po prostu były razem

dzis tez bym wziela kota z FIV do zdrowych jesli nie byloby problemow z dogadaniem sie

Re: FIV jak bardzo zaraźliwe?

PostNapisane: Wto maja 14, 2019 13:30
przez Blue
gladyssemiramis pisze: że w Koterii Fivki są również izolowane :(( :placz:


Izolowanie kotów nosicieli w takich miejscach (acz też nie wiem o co chodzi z Koterią - myślę bardziej o miejscach gdzie pomaga się trafiającym tam kotom w większej ilości) jest jak najbardziej uzasadnione. I działa w obie strony - zabezpiecza koty zarażone FIV zarażeniem się różnego rodzajami kocich bakcyli które mogłyby je bardzo osłabić i spowodować rozwój choroby - a które mogą być zawleczone przez trafiające tam koty.
A także zabezpiecza inne koty przed zarażeniem się FIVem nie dlatego że jest taki bardzo zakaźny, ale dlatego że trafiają tam różne koty, nie jest to też dla nich miejsce komfortowe co powoduje dodatkowy stres, a to wszystko zwiększa ryzyko walk między kotami - które na ograniczonym terenie, w sporym często zagęśzczeniu, bez możliwości ucieczki czy trzymania się na dystans kotów które źle na siebie działają - faktycznie mocno zwiększa ryzyko.

W domu, wśród kotów które ze sobą nie walczą ani się nawzajem nie kryją, ryzyko zarażenia się jest znikome.

To coś w rodzaju HIV.
Samo mieszkanie z zarażoną osobą w żaden sposób nie jest niebezpieczne.