FIP - kilka ważnych pytań
Napisane: Sob maja 04, 2019 16:54
Dziś została poddana eutanazji nasza pięciomiesięczna, przygarnięta kociczka. Brzuszek rósł w zastraszającym tempie. Kotka trafiła do nas z pobliskiego osiedla ok. dwa miesiące temu. Była zupełnie zdrowa, zaszczepiliśmy ją dwukrotnie, była odrobaczona i odpchlona. Coś niepokojącego zaczęło dziać się tuż przed wielkanocą. Niby nic, ale teraz widzę to zupełnie inaczej. Koteczka jadła mniej i zaczęła wszystkich unikać, dużo spała i nic poza tym. Ok. tydzień temu zauważyliśmy powiększajacy się brzuszek. Wizyta w poniedziałek u weta utwierdziła nas, że kotek ma płyn w otrzewnej i gorączkuje. Lekarz podał leki przeciwzapalne i antybiotyk. Na drugi dzień kontrola i gorączka minimalnie spadła. Od 1 maja wet ma wolne, wyjechał. Brzuszek koci rósł. Dziś w sobotę pojechaliśmy do innej miejscowości, wetka zasugerowała eutanazję, brzuch był olbrzymi. Kotki już nie ma. Ale w domu są jeszcze inne koty. Co z nimi? Wszystkie są starsze od tej co zachorowała. Czy one też zachorują? Od kiedy malutka zarażała? Dziwi mnie tylko to, że od czasu jej przybycia, w domu nie pojawił się żaden nowy kot. Dlaczego zachorowała dopiero po przeszło dwóch miesiącach? Czy mogła być zarażona wirusem od urodzenia i nagle wirus uległ mutacji? Miejsca gdzie malutka ostatnio przebywała odkaziłam wirkonem s, co z pozostałymi kotami w domu? Co zrobić jak będzie trzeba pomóc kolejnemu malcowi? W przeciągu ostatnich kilku lat pomogliśmy wyjść na prostą kilkunastu kociakom, większość już w nowych domach, z nami są te, które z różnych względów nie nadają się do adopcji. Nigdy w naszym domu nie było przypadku FIP, co teraz? Wiem, że zadałam dużo pytań, ale może ktoś mi pomoże w tym wszystkim odnaleźć jakiś sens i powie, co dalej?
Już mnie nie ma.
Już mnie nie ma.