Strona 2 z 24

Re: Ślepy zajączek wielkanocny:(

PostNapisane: Nie maja 05, 2019 9:03
przez czarno-czarni
Mój Morf miał taki pusty ziejący oczodół,oczyszczony pięknie się zagoił, powieki zszyte, to było już prawie 10 lat temu, niech temu burasowi też się uda.

Re: Ślepy zajączek wielkanocny:(

PostNapisane: Nie maja 05, 2019 11:07
przez tabo10
czarno-czarni pisze:Mój Morf miał taki pusty ziejący oczodół,oczyszczony pięknie się zagoił, powieki zszyte, to było już prawie 10 lat temu, niech temu burasowi też się uda.


a miał tam do tej dziury po operacji wkładany bandaż (sączek) i powoli wyjmowany? bo to mnie najbardziej przeraża :cry:

Re: Ślepy zajączek wielkanocny:(

PostNapisane: Nie maja 05, 2019 11:46
przez czarno-czarni
na pewno był sączek, nie pamiętam jak długo, i jak wyjmowany, szczerze mówiąc, smarkał krwią i z sączka leciało ale nie było komplikacji, spokojnie się zagoiło.

Re: Ślepy zajączek wielkanocny:(

PostNapisane: Nie maja 05, 2019 12:04
przez ciotka59
Aktualizacja bazarków tabo10


tabo10, pomagam jak mogę w tej chwili.
Nie martw się na zapas, działaj. Wszystko dobrze się zakończy.
Może zwrócić się do ślepaczków o rady, jeśli potrzebujesz?

Re: Ślepy zajączek wielkanocny:(

PostNapisane: Nie maja 05, 2019 12:10
przez Blue
tabo10 - oczywiście że to śliczny buras! :)
I miał ogrom szczęścia że Wasze drogi się przecięły.

Nie obawiałabym się na Twoim miejscu operacji szycia pustego oczodołu :)
To żadna szczególna przyjemność, ale i nie tragedia :)
Tym bardziej ze oczodół jest już pusty, nic tam się za bardzo nie paprze o ile dobrze widzę na fotkach (wet sprawdzał czy oka nie ma? czasem jest zapadnięte), nie trzeba dopiero z niego usuwać chorego, zainfekowanego oka.
Sączek się zakłada by oczodół się wypełnił tkanką (bo jeśli się zaszyje na mur beton to z dużym prawdopodobieństwem zbierze się miazmat -choć jeśli oka od jakiegoś czasu nie ma to ryzyko jest mniejsze, ale mogą zbierać się złuszczone nabłonki etc - i potem może dać to problemy) - to zapobiega infekcjom pod skórą w dalszej perspektywie czasu, a czasem bywa że szycie się rozchodzi gdy płynu jest za dużo.
Najbardziej upierdliwe jest to że kot musi być w kołnierzu i może kombinować z tarciem łbem o przedmioty.
Jeśli potrzebujesz pomocy w obsłudze sączka to się polecam :)

Re: Ślepy zajączek wielkanocny:(

PostNapisane: Nie maja 05, 2019 23:38
przez em-ka
Trzymam kciuki za cudnego buraska!

Re: Ślepy zajączek wielkanocny:(

PostNapisane: Pon maja 06, 2019 9:23
przez tabo10
Blue pisze:Nie obawiałabym się na Twoim miejscu operacji szycia pustego oczodołu :)
To żadna szczególna przyjemność, ale i nie tragedia :)
Tym bardziej ze oczodół jest już pusty, nic tam się za bardzo nie paprze o ile dobrze widzę na fotkach (wet sprawdzał czy oka nie ma? czasem jest zapadnięte), nie trzeba dopiero z niego usuwać chorego, zainfekowanego oka.
(...)

Witaj Blue :D ,ja się nie obawiam operacji zaszycia oczodołu,a konieczności usuwania po centymetrze/kilku cm na każdej wizycie bandaża wydłubywanego z dziury po oku :201435 Raz uczestniczyłam w takim procederze i mało nie fiknęłam :strach: Aniela miała tymczasa po takiej operacji i z wetem wyciągali ten zakrwawiony bandaż z kotka.Końca nie było 8O (końca bandaża nie było :strach: ) ,a to i tak tylko fragment. Reszta innego dnia itd. Mnie się robiło słabo,ale oni walczyli dzielnie-no cóż lekarze mają inną odporność. Ja sobie tylko przysiadłam na krzesełku :?

Ten kot się bardzo boi zabiegów wokół siebie ,a kilkakrotne wizyty i grzebanko w oku,to będzie horror. Mam jakiś opór przed wyciąganiem czegokolwiek z wnętrza ciała. Zarówno drenów z człowieczego brzucha ,jak i kilometra zakrwawionego bandaża z dziury w głowie kota (czyt. z pustego oczodołu). Tak to odbieram :?

Kotka (z mojego wątku),którą ma znajoma miała od razu zaszywany oczodół,bez sączka .Robili u dr Bryły. Nie wiem kiedy robią z sączkiem,a kiedy bez. Pewnie względy medyczne przemawiają i stan zapalny itd. Tak myślę. Poprosiłam,by Go zapytała. Pójdzie dziś ze zdjęciami. Zabaczymy co doktor powie.
Oczywiście jak będzie trzeba ,zniosę wszystko,dla dobra kota. Przechodziłam już wiele ze znalezionymi kotami,to też uniosę,ale coś we mnie krzyczy,że wolałabym nie :wink: Oby tylko nie zemdleć :oops: bo to żadna pomoc będzie ,a jeszcze narobię kłopotu i kot zwieje :roll:

Za Twoją ofertę pomocy bardzo dziękuję,ale Ty kochana za daleko mieszkasz,by ewentualnie codziennie/co ileś tam dłubać przy sączku.

U dr Garncarza taka operacja to 700-900zł :strach: U Bryły koleżanka płaciła 500zł+leki ,ale też kotka była jego pacjentką prawie od początku.Pewnie dla stałego klienta cena jest inna,a inna dla pierwszorazowego.

A, u Zajączka oko jest ale pod trzecią powieką ,w głębi,takie w zaniku jakby.

Re: Ślepy zajączek wielkanocny:(

PostNapisane: Pon maja 06, 2019 9:27
przez czarno-czarni
najpewniej usuną tę gałke uszkodzoną/ w zaniku.
Ale nie mądrze się, tylko czekam na pw w sprawie bazarku, bo chce zapłacić no i spieszno mi do żelazka :)

Re: Ślepy zajączek wielkanocny:(

PostNapisane: Pon maja 06, 2019 9:31
przez tabo10
No pewnie,że usuną gałkę oczną w zaniku,bo z tego oka widzenia już nie uzyska się,tylko infekcje pewnie .Ale czy zaszyją na płasko ten oczodół,czy sączek być musi i horrorystyczne wydłubywanko kilometrów bandaża-oto jest dywagacja na teraz :wink: A,i gdzieś czytałam,że ktoś zwlekał z zabezpieczeniem takiego pustego oczodołu,aż doszło do gnicia w wyniku kolejnych infekcji kości czaszki wokół oczodołu będących :strach:

PW lecę pisać.

Re: Ślepy zajączek wielkanocny:(

PostNapisane: Pon maja 06, 2019 9:58
przez tabo10
em-ka pisze:Trzymam kciuki za cudnego buraska!


Bardzo Ci dziękuję za zakupy i jeszcze raz,witaj na forum :D
Jak nas tu znalazłaś, i opowiadaj czemu akurat do nas zajrzałaś?

Re: Ślepy zajączek wielkanocny:(

PostNapisane: Pon maja 06, 2019 10:17
przez tabo10
Dla kupujących ,dołożyłam kilka rzeczy na bazarku ,od poz.15 :D
viewtopic.php?f=20&t=191011

Re: Ślepy zajączek wielkanocny:(

PostNapisane: Wto maja 07, 2019 8:24
przez tabo10
Wielkanocny zajączek coraz pewniej czuje się w kuchni. Dzisiaj strzelił kilka razy z liścia moją kotkę ,która domagała się śniadania głośno i upierdliwe miałcząc pod drzwiami. Zlał ją konkretnie w sekundę jak uchylalam drzwi,by przejść :?

Wczoraj dostał Milpro drugi raz na odrobaczenie.

Re: Ślepy zajączek wielkanocny:(

PostNapisane: Wto maja 07, 2019 15:36
przez ciotka59
Więc zostało jej przypomniane, że damy nie zachowują się głośno i upierdliwie. :lol:

Re: Ślepy zajączek wielkanocny:(

PostNapisane: Wto maja 07, 2019 16:28
przez jolabuk5
Nie mam pw z nr konta i sumą! :D Wyslij proszę!

Re: Ślepy zajączek wielkanocny:(

PostNapisane: Wto maja 07, 2019 18:03
przez tabo10
jolabuk5 pisze:Nie mam pw z nr konta i sumą! :D Wyslij proszę!

już zaraz wyślę,a zakupy wysyłam jutro z rana :D