Cześć wszystkim.
Od około 9 lat jestem właścicielem mojego cudownego kota - Edka. Niestety kiedy był mały, ja też byłem w dość młodym wieku i mama niezbyt dopilnowała wszystkich szczepień itd. przez co teraz Edek może trochę chorować (tak mi się przynajmniej wydaje).
A więc zacznę od początku.
Mniej więcej 3 lata temu może trochę później Edek zaczął mieć katar i kaszlał, moja mama pojechała z nim do lekarza i dostał jakieś leki, ciężko mi powiedzieć jakie ale poprawiło mu się i przez jakiś czas było dobrze. Potem katar znowu wrócił i ten sam kaszel. Było to około rok temu. Pojechałem z kotkiem do weterynarza i Pani powiedziała że Edek ma zapalenie gardła. Dostał antybiotyk, tabletki na stres bo dość mocno przeżywał każdą podróż do weterynarza. Po okołó miesiącu do dwóch kaszel znowu wrócił więc poszedłem do tego samego weterynarza znowu i powiedziano mi że kotek może mieć kociego Hiv'a o ile dobrze pamiętam, czyli obniżoną odporność. No ale z dość kiepskiej sytuacji finansowej przerwałem leczenie... Ale powodem było też odczucie wyciągania ze mnie pieniążków..
Później kiedy finansowo było trochę lepiej, poszedłem do innego weterynarza i Pani dr. zdiagnozowała u Edka astmę, przepisała też tabletki które brał codziennie (mam jeszcze gdzieś opakowanie) i faktycznie było dobrze ale też przez pewien czas bo po kilku miesiącach to wszystko znowu wróciło...
Chciałbym wyleczyć swojego kota od A do Z żeby dalej się nie męczył. Ostatnio zauważyłem też na jego uchu tak jakby tłuszczaka który ostatnio trochę urósł.
Może ktoś miał kiedyś do czynienia z czymś podobnym co ja albo poleciłby dobrego weterynarza z Warszawy a najlepiej z Pragi Południe.