Strona 3 z 8

Re: W-wa Bazia po sterylce aborcyjnej szuka domu!

PostNapisane: Nie kwi 28, 2019 19:45
przez madrugada
Bazia, przystawiona do miski, przekąsiła co nieco (niewiele, ale zawsze coś); wsadzona do kuwety rozłożyła się w niej.
Przebrałam ją w stary kaftanik, bo miałam wrażenie, że w nowym nie jest jej zbyt wygodnie. Jutro będę chciała zrobić pannie manicure i pedicure, jeśli oczywiście pozwoli mi na to.
No i czeka nas wspólna noc w jednym łóżku :wink:

Re: W-wa Bazia po sterylce aborcyjnej szuka domu!

PostNapisane: Nie kwi 28, 2019 19:58
przez megan72
Tej nocy to Ci zazdroszczę :).
Stary kaftanik też lepszy mi się wydaje, ale nowy był wczoraj jedyną suchą opcją.
Dobrze, że zjadła. Mokre czy suche?
Po sterylce przerwę w sikaniu miała 36 godzin. Zobaczymy, ile teraz będzie trzymać.
Dzielne dziewczyny.

Re: W-wa Bazia po sterylce aborcyjnej szuka domu!

PostNapisane: Nie kwi 28, 2019 20:00
przez madrugada
Zjadła suche. Mokrym posmarowałam jej nosek, ale nie spotkało się z aprobatą.

Re: W-wa Bazia po sterylce aborcyjnej szuka domu!

PostNapisane: Nie kwi 28, 2019 20:37
przez OKI
Panna w ogóle jest z tych trzymających mocno.
U mnie jak już zaczęła sikać, to wprawdzie rzadko, ale za to sik jak od wielkiego kocura ;)
Ze wstępnych obserwacji, to suche je, jak jej mokre nie podejdzie.
Ale mokre jej możesz zostawić, bo ona czasem musi się namyślić.
Po pierwszych dniach, kiedy rąbała do wypęku, wyhamowała znacznie i nie zjadała od razu, tylko dopiero po pewnym czasie.
W każdym razie krzywdy sobie nie da zrobić ;)

Re: W-wa Bazia po sterylce aborcyjnej szuka domu!

PostNapisane: Pon kwi 29, 2019 9:53
przez madrugada
Małgosiu, pozazdrościłaś i nocy nie było. Bazia doszła do wniosku, że dość już tej niewoli i, gdy tylko uchyliłam drzwi, z prędkością światła wybiegła przez szparę i zabunkrowała się pod kredensem. Postanowiłam już nie wyciągać jej stamtąd, tylko podsunęłam kocyk, z czego skwapliwie skorzystała.
Za kocykiem przyszły miski i tym razem cieszyły się wielkim zainteresowaniem. Kocina wypiła trzy czwarte objętości wody i sporo pochrupała. Taka akcja mogła zakończyć się tylko w jeden sposób: podwójnym wykorzystaniem kuwety. Wszystko prawidłowe.
Po jedzeniu przeniosła się na krzesło, gdzie dokonała wieczornych ablucji. Najwyraźniej dziewczyna się dopiero rozkręca. Niestety, wraz ze wzrostem ekspansji Bazi, zaczęły się syki ze strony drugiej kotki, mimo że wcześniej nie miała problemów z akceptacją kociego towarzystwa. Widocznie nie odpowiada jej specyficzny zapach stajni, którym jeszcze jest przesiąknięte futerko Bazi.
Rano Bazia znowu schowała się do kryjówki i do tej pory nie jadła.

Re: W-wa Bazia po sterylce aborcyjnej szuka domu!

PostNapisane: Pon kwi 29, 2019 19:07
przez madrugada
Bazia u mnie je raz dziennie, wieczorem.
Właśnie opędzlowała miskę mokrego i przerzuciła się na suche.
A oto dowody:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Re: W-wa Bazia po sterylce aborcyjnej szuka domu!

PostNapisane: Pon kwi 29, 2019 20:20
przez megan72
Czyli tym razem mokre podeszło.
Bardzo się cieszę, że kuwetowo wszystko w porządku. Jakoś bardzo przeszkadzała mi wizja Bazi sikającej Ci pod kołdrę :).
Kotki może izolować, żeby druga dziewczyna nie stresowała się za bardzo?
Miziacie się? Panna schowana, czy wychodzi do człowieka?

Re: W-wa Bazia po sterylce aborcyjnej szuka domu!

PostNapisane: Wto kwi 30, 2019 13:55
przez madrugada
Bazia bardzo dużo śpi. Ma prosty algorytm: spanie - jedzenie - kuweta - toaleta - spanie. Kuwetę ogarnia modelowo. Sama nie wychodzi ze swojej kryjówki, a ja na siłę nie chcę jej wyciągać. Wczoraj wyjęłam ją z kuwety i próbowałam trochę pomiziać na kolanach, ale chyba miała inny pomysł na spędzenie wieczoru, bo uciekła "do siebie".
Dziś na śniadanie zjadła pół puszki Animondy, umyła się i znowu poszła spać. Obserwuję ją od ponad trzech godzin, cały czas śpi i tylko zmienia pozycje. Nie wiem czy to normalne, czy nie trzeba się zacząć martwić.

Re: W-wa Bazia po sterylce aborcyjnej szuka domu!

PostNapisane: Wto kwi 30, 2019 22:14
przez megan72
Bazia ma prawo teraz spać, ile wlezie - tak myślę. Przez ostatnie 10 dni tyle się wydarzyło w jej życiu, że gdy w końcu ma ciszę i spokój nie dziwi, że odsypia. No i w końcu najada się ile tylko ma ochotę. Dziś miała zdjęte szwy, zagoiło się wszystko jak na psie przysłowiowym, i w końcu pozbyła się kubraka. Zobaczymy, czy to coś zmieni w zachowaniu.

Re: W-wa Bazia po sterylce aborcyjnej szuka domu!

PostNapisane: Śro maja 01, 2019 11:40
przez madrugada
Bazia, uwolniona z kaftanika zaczęła zwiedzać mieszkanie. Ze stoickim spokojem obejrzała kota w lustrze, spenetrowała miski koleżanki (czy na pewno woda smakuje tak samo), co spotkało się z identycznym działaniem drugiej kotki. Po czym postanowiła przetestować krzesła, czy na wszystkich tak samo wygodnie się leży.
Bazia dostała od megan myszkę na wędce, którą nawet zaczęła się interesować, ale koleżanka poczuła się zazdrosna, więc zabawy odłożymy na czas, gdy zostaniemy już we dwie. Nie chcę, żeby zazdrość przerodziła się w agresję, już i tak jest wystarczająco dużo syków. Nota bene, Bazia się nimi zupełnie nie przejmuje.
I na koniec jeszcze jedno odkrycie, poczynione przez Bazię - do krytej kuwety też można się załatwiać.

Re: W-wa Bazia po sterylce aborcyjnej szuka domu!

PostNapisane: Śro maja 01, 2019 12:12
przez megan72
Fantastycznie!
A jak nastawiona jest do Ciebie? Bierzesz ją czasem na ręce? Mruczy?
Czy pochłonął ją nowy, nieznany dotąd świat?
Interesuje się balkonem?

Re: W-wa Bazia po sterylce aborcyjnej szuka domu!

PostNapisane: Śro maja 01, 2019 12:34
przez madrugada
Balkon otwarty, ale nie wzbudza na razie zainteresowania.
Koteczka daje się głaskać, mruczy, trochę udeptuje, ale raczej nie chce bliższego kontaktu. Tu widzę regres, bo na początku mogłam ją brać na ręce. W sobotę koleżanka jedzie do swojego domu, więc zaczniemy bliższą integrację z człowiekiem. Myślę, że Bazia potrzebuje trochę czasu.

Re: W-wa Bazia po sterylce aborcyjnej szuka domu!

PostNapisane: Czw maja 02, 2019 15:49
przez ASK@
przypomnę dziewczynę!!!

Re: W-wa Bazia po sterylce aborcyjnej szuka domu!

PostNapisane: Czw maja 02, 2019 20:30
przez madrugada
Mam wrażenie, że wraz z uwolnieniem się z kaftanika, Bazia uwolniła też swoją prawdziwą naturę. Jest bardzo asertywną kotką. Jeśli w danej misce jest jedzenie, które ją wyjątkowo interesuje, to nie powstrzyma jej nawet fakt, że druga kotka z tej miski właśnie je. Przy czym nie ma w niej żadnej agresji, po prostu podchodzi i bierze to, co jej się należy. Kotki już się na tyle zaznajomiły, że obwąchują się z obu końców, nie ma już syczenia i strachu.

Mogę głaskać Bazię tylko, gdy leży na krześle, albo na łóżku (kocinka porusza się już po całym mieszkaniu; nie zwiedziła jeszcze balkonu, ale pogoda zupełnie temu nie sprzyja). Wtedy mruczy, udeptuje, przewraca się z boku na bok, nadstawia główkę, wystawia swój łysy brzuszek do głaskania. Widać, że sprawia jej to przyjemność. Natomiast, gdy chcę ją wziąć na ręce - delikatnie, ale stanowczo się wyrywa. Tak więc słowa o samodzielnym obcięciu kotce pazurków mogę włożyć między bajki. Trzeba też będzie zweryfikować, jak wygląda np. podawanie pigułek, bo myślę, że wcale nie musi być z tym tak różowo.

Powoli ustala się pewien rytm dobowy:
1. Śniadanie - Bazia je dużo i dużo pije na raz. Może pić tylko raz dziennie, za to potrafi wypić prawie całą miskę. Nic dziwnego, że potem obficie to z siebie usuwa – tu znowu, załatwia się raz, góra dwa razy dziennie.
2. Po śniadaniu udaje się do kuwety, a potem do swojej kryjówki pod kredensem, myje się i śpi.
3. Wieczorem zaczyna się czas aktywności i jedzenie kolacji. Po wieczornej toalecie (Bazia pucuje się tak intensywnie, że już prawie zmyła z siebie zapaszek obory, którym dość intensywnie waniała na początku) następuje zabawa w chodzenie po krzesłach, bez dotykania podłogi. W końcu udaje się znaleźć odpowiednio wygodny mebel i koteczka zasypia.
4. W nocy pozwala sobie na lekkie harce, ale nie jest przy tym zbyt uciążliwa dla człowieka. Rano znajduję ją obudzoną na krześle, cierpliwie czekającą na śniadanie. Bo sucha karma, dostępna przez cały czas w misce, nie kwalifikuje się na ten posiłek. Musi być puszka i już.

Bazia jest kotką milczącą. Tylko raz słyszałam, jak wydała z siebie ciche, nienachalne miauknięcie.
I wcale nie zdziwiłabym się, gdyby po sterylce i odkarmieniu zmieniła swoją posturę. Ma dosyć dużą głowę, masywne łapki i … korpusik, hmm, powiedziałabym, korpulentny. Może jeszcze wyrosnąć z niej całkiem dorodna kotka.

Re: W-wa Bazia po sterylce aborcyjnej szuka domu!

PostNapisane: Pt maja 03, 2019 6:33
przez ASK@
Żyłą na wolności. Musiała sobie radzić. Jak jest jedzenie to należy dużo zjeść (moje dziki dostawały kiedyś raz dziennie i połykały krocie) bo jutro może nie być. Koty te są z reguły ciche i mało korzystające z zacisznych miejsc. By nie ujawniać się i nie wpadać w oko nieprzyjaciela. To będzie cudna kotka jak już okrzepnie. Już to widać.