Moja kicia ma się coraz gorzej - pomocy!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 29, 2019 22:24 Re: Moja kicia ma się coraz gorzej - pomocy!

Słodziak! :1luvu: :201461
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34183
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Wto kwi 30, 2019 7:55 Re: Moja kicia ma się coraz gorzej - pomocy!

Dla spokoju sumienia zrob test na trzustke, bo to bardzo zdradliwa choroba, a jak sie zaostrzy - coz, pare osob tutaj stracilo koty w ten sposob, i to doslownie w 3-4 dni, z fazy "biega, bryka, mruczy" do "absolutna apatia". Moj Mopik ma wlasnie zapalenie trzustki (ale nie ostre) - i generalnie tez biega, lasi sie, mruczy etc. a bolesnosc pojawiala sie u niego tylko czasem. A objawy mial identyczne - wymioty (nie za czeste), slabnacy apetyt, przy jednoczesnie idealnych wynikach morfologii i lipazy/amylazy. I teraz jest od 10 dni na dozylnych kroplowkach... a watpie by sie na tym skonczylo.

Nie czekaj az u twego kota bedzie to samo, zrob ten jeden test jeszcze, szczegolnie ze pare dni sie czeka na wyniki, a choroba w miedzyczasie moze sie zaostrzyc. Zafunduj mu jeszcze jeden dzien stresu... dla jego dobra.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4384
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto kwi 30, 2019 16:36 Re: Moja kicia ma się coraz gorzej - pomocy!

Lifter pisze:Dla spokoju sumienia zrob test na trzustke, bo to bardzo zdradliwa choroba, a jak sie zaostrzy - coz, pare osob tutaj stracilo koty w ten sposob, i to doslownie w 3-4 dni, z fazy "biega, bryka, mruczy" do "absolutna apatia". Moj Mopik ma wlasnie zapalenie trzustki (ale nie ostre) - i generalnie tez biega, lasi sie, mruczy etc. a bolesnosc pojawiala sie u niego tylko czasem. A objawy mial identyczne - wymioty (nie za czeste), slabnacy apetyt, przy jednoczesnie idealnych wynikach morfologii i lipazy/amylazy. I teraz jest od 10 dni na dozylnych kroplowkach... a watpie by sie na tym skonczylo.

Nie czekaj az u twego kota bedzie to samo, zrob ten jeden test jeszcze, szczegolnie ze pare dni sie czeka na wyniki, a choroba w miedzyczasie moze sie zaostrzyc. Zafunduj mu jeszcze jeden dzien stresu... dla jego dobra.


Dzięki za radę. Nastraszyłaś mnie tym zapaleniem trzustki. Podobną radę dostałem też od innej osoby.

Niestety dziś już się nie uda z badaniami. Dopiero kończę pracę, a lokalne lecznice zaraz się zamykają. W jednej z nich powiedziano mi telefonicznie, że mój kot na pewno nie ma ostrego zapalenia trzustki i gdyby to podejrzewali, to sami zaproponowaliby testy w tym kierunku. Dodano też, że gdyby SNAP fpl miało coś wykazać, to naprawdę musiałby być już źle.
W drugiej lecznicy odpowiedziano, że jak najbardziej, dla pewności możemy wykonać badania, ale to dopiero w czwartek i będą wysłane do labolatorium. Więc zabierzemy go na pobranie krwi 2 maja.

Nie chcę kota zawozić teraz gdzieś dalej. Obym jutro nie musiał szukać 24-godzinnej lecznicy. Wczoraj wieczór i dziś rano bawił się i jadł pięknie, ale z tego, co mówisz, to pogorszenie może nastąpić błyskawicznie.

Nieustannie pozdrawiam,
Michał

Ragaman

 
Posty: 50
Od: Pt lip 01, 2016 9:47

Post » Wto kwi 30, 2019 16:48 Re: Moja kicia ma się coraz gorzej - pomocy!



Macie kociego anioła - zazdroszczę :) Dbajcie o niego.
Ja mam diabełki i o samodzielnym "manicurze" pomarzyć mogę :twisted:
Uroda moja nie sięga szczytu szczytów, ale mój pies patrzy na mnie oczami pełnymi zachwytu
L. J. Kern
1 - Trudne początki kota Dropsa
2 - Drops + reszta (trudne życie)
3 - Drops + koty
Amorka i Mumiś

Obrazek

ewkkrem

Avatar użytkownika
 
Posty: 7950
Od: Czw lip 27, 2017 15:20
Lokalizacja: Włocławek

Post » Wto kwi 30, 2019 20:46 Re: Moja kicia ma się coraz gorzej - pomocy!

Trochę dziwni ci weci - trzustka dlatego jest taka wredna, że bardzo dlugo nie daje żadnych (dostrzegalnych) objawow. Test SNAP pokazuje wlasnie, ze cos jest nie tak i tylko tyle, wiec wlasnie jest dobry by sprawdzic czy nie dzieje sie nic zlego, bo reaguje na poziom lipazy wyzszy od normy.

Ale jak kot wyglada na zdrowego i objawy minely to paniki nie ma. Po prostu zrob mu przy najblizszej okazji i tyle.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4384
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro maja 01, 2019 17:25 Re: Moja kicia ma się coraz gorzej - pomocy!

Witajcie,

Trochę dziwni ci weci - trzustka dlatego jest taka wredna, że bardzo dlugo nie daje żadnych (dostrzegalnych) objawow. Test SNAP pokazuje wlasnie, ze cos jest nie tak i tylko tyle, wiec wlasnie jest dobry by sprawdzic czy nie dzieje sie nic zlego, bo reaguje na poziom lipazy wyzszy od normy.


Zostałem przez Ciebie i jeszcze jedna osobę przez PW wystarczająco zmotywowany. Dziś rano pojechaliśmy do kolejnej kliniki, która miała SNAP fpl na stanie (Katarzyno - jeszcze raz dzięki) i wynik jest 'prawidłowy'. Jutro będziemy jeszcze mieć wynik badania T4. Ulżyło mi.

Kolejna weternynarz obejrzała wyniki i obmacała kota i stwierdziła, że wszystko jest raczej w porządku, szczególnie, że je. Może rzeczywiście kot był zakłaczony... W piątek zwymiotował wypluwkę, a wczoraj w kale widziałem dużo włosów. Od kilku dni codziennie dostaje większe ilości pasty odkłaczającej. Mamy mu dać czas, a gdyby się coś pogorszyło to rozpisano nam plan na dalsze diagnozowanie. Mam też dużo rad od Was.

Dodatkowo, po nocnej głodówce, kot od rana zjadł 80 gram mokrej i prawie 30 gram suchej, a mamy jeszcze wieczór i noc, więc już w zasadzie norma i to bez podawania Convalescence. Bawił się, tulił, siku x3, kupa x2- pełen zestaw. Ja dzięki temu też się lepiej czuję.

Macie kociego anioła - zazdroszczę :) Dbajcie o niego.
Ja mam diabełki i o samodzielnym "manicurze" pomarzyć mogę :twisted:


Dziękuję bardzo. No tak, Ragi jest wyjątkowo grzeczny i ufny, chyba nawet jak na Ragdolla. Pobranie krwi dziś bez jednego miauknięcia i wyrywania się. Sama Pani weterynarz skomentowała, że jest bardzo grzeczny. :-)
Ostatnio edytowano Śro maja 01, 2019 17:32 przez Ragaman, łącznie edytowano 1 raz

Ragaman

 
Posty: 50
Od: Pt lip 01, 2016 9:47

Post » Śro maja 01, 2019 17:31 Re: Moja kicia ma się coraz gorzej - pomocy!

No to gratuluję i zazdroszczę zdrowego kota. Bo u mnie po 10 dniach kroplówek nadal tak sobie, a chyba nawet gorzej bo kot coś apetyt stracił. :/

ALe z tym testem, to wiesz- lepiej było dmuchac na zimne...
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4384
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro maja 01, 2019 17:42 Re: Moja kicia ma się coraz gorzej - pomocy!

Lifter pisze:No to gratuluję i zazdroszczę zdrowego kota. Bo u mnie po 10 dniach kroplówek nadal tak sobie, a chyba nawet gorzej bo kot coś apetyt stracił. :/

ALe z tym testem, to wiesz- lepiej było dmuchac na zimne...


Absolutnie - bardzo się cieszę, że zrobiliśmy ten test i że wyeliminowalismy kolejny potencjalny problem. Jedyne, co mnie powstrzymywało, to dokładanie kotu kolejnego stresu.

Przykro mi, że Twój kot ma się gorzej. Mam nadzieję, że mu sie wkrótce poprawi - wiem, jak jest ciężko bać się o swojego kota - przecież to członek rodziny. Strasznie mnie wydrenowały ostatnie 3 tygodnie. Mam nadzieję, że teraz będę mógł trochę odpocząć od myślenia o jego zdrowiu, chociaż pewnie przez jakiś czas nadal będę odliczał każdy gram zjedzonej karmy.

Ragaman

 
Posty: 50
Od: Pt lip 01, 2016 9:47

Post » Pon maja 06, 2019 6:42 Re: Moja kicia ma się coraz gorzej - pomocy!

Witajcie,

Znów potrzebuję rady osób bardziej doświadczonych - czy męczylibyście kota dalszymi badaniami czy czekalibyście, jak rozwinie się sytuacja?

Kilka ostatnich dni było super - kot jadł coraz więcej i dodatkowo wrócił do lepszej jakościowo karmy suchej - Orijen Tundra (ma aż 4120 kcal/kg).
Wyrabiał w granicach 260 - 300+ kalorii na 24h. Cała reszta też dobrze, łącznie z tym, że regularnie budził nas o 3/4 w nocy, prowokując do zabawy. Waga, zaczęła podchodzić pod 5,8 kg i wydaje mi się, że czuję więcej tłuszczu pod skórą na żebrach.

Wczoraj zjadł 10 gram RC Calm, 42 gramy Orijen Tundra, 113 gram Miamor Feine Filets i dodatkowo jakieś 4 gramy RC Convalescence (podawana głównie celem dodatkowego nawodnienia, choć wypił dużo). Łącznie jakieś 300 kcal.

Obudził mnie o 4 rano, chwilę się pobawił i poszedł do miski. Zjadł dosłownie kilka chrupek Orijen i zwymiotował. Dużo treści (takie typowe 'kiełbasy' z nieprzetrawionym jedzeniem - dużo).

Ostatni 'paw' miał miejsce 9 dni temu i już myślałem, że wychodzimy prostą (choć jednego dnia wydawało mi się, że kotu jest niedobrze po zjedzeniu mokrego, ale nie zwymiotował). Kot chwilę później wrócił do miski i zjadł znów Orijena. Przed moim wyjściem do pracy wcinał mokre. Podaliśmy mu 1,5 ml Alugastrinu po tym pawiu.

Jak myślicie - czekać i obserwować? Wczoraj padł rekord ostatnich tygodni - 52 gramy suchej, 113 mokrej, plus 4 gramy Convy, choć większość poszła w pawia, ale widać, że z apetytem jest dużo lepiej.

Pozdrawiam,
Michał

Ragaman

 
Posty: 50
Od: Pt lip 01, 2016 9:47

Post » Pon maja 06, 2019 6:51 Re: Moja kicia ma się coraz gorzej - pomocy!

Ragaman....ja mam wrażenie, że Ty cały czas skupiasz się wyłącznie na ważeniu i liczeniu.
A niewiele piszesz o "całym kocie" - czy się bawi, jest aktywny, ma dobry humor, czy nie sprawia wrażenia chorego, jaka ma sierść (to bardzo ważny wskaźnik, czy jest gładka i lśniąca czy matowa), czy oczka bystre i ciekawskie.
Ja zawsze zwracam większą uwagę na ogólne kocie zachowanie i wygląd, nigdy w życiu nie ważyłam kotom jedzenia i nie liczyłam kalorii. Koty ważę mniej więcej raz na miesiąc (jak mi się przypomni) i patrzę, czy trzymają wagę...mniej więcej.
W Twoim przypadku, teraz kiedy kot już je i normalnie się wypróżnia, dałabym sobie spokój z tymi wyliczeniami :)
Natomiast dawałabym kotu regularnie pastę na kłaka...nie codziennie, ale co 2-3 dni, po 2-3 cm. Bo wg mnie on się zakłacza (opisane wymioty wskazują, że pozbywa się czegoś z żołądka i potem już jest ok).
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13706
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 06, 2019 7:28 Re: Moja kicia ma się coraz gorzej - pomocy!

Kazia pisze:Ragaman....ja mam wrażenie, że Ty cały czas skupiasz się wyłącznie na ważeniu i liczeniu.
A niewiele piszesz o "całym kocie" - czy się bawi, jest aktywny, ma dobry humor, czy nie sprawia wrażenia chorego, jaka ma sierść (to bardzo ważny wskaźnik, czy jest gładka i lśniąca czy matowa), czy oczka bystre i ciekawskie.
Ja zawsze zwracam większą uwagę na ogólne kocie zachowanie i wygląd, nigdy w życiu nie ważyłam kotom jedzenia i nie liczyłam kalorii. Koty ważę mniej więcej raz na miesiąc (jak mi się przypomni) i patrzę, czy trzymają wagę...mniej więcej.
W Twoim przypadku, teraz kiedy kot już je i normalnie się wypróżnia, dałabym sobie spokój z tymi wyliczeniami :)
Natomiast dawałabym kotu regularnie pastę na kłaka...nie codziennie, ale co 2-3 dni, po 2-3 cm. Bo wg mnie on się zakłacza (opisane wymioty wskazują, że pozbywa się czegoś z żołądka i potem już jest ok).


Witaj Kazia,

Masz rację - zdaję sobie sprawę, że trochę obsesyjnie wyliczam gramy i kalorie, ale chcę mieć pewność, że kot zjada swoje minimum i że przybiera powoli na wadze. Nie ma ograniczonej ilości jedzenia - miski stoją cały czas.

Co do pozostałych punktów - jeszcze dwa tygodnie temu kot był bardziej apatyczny i wydaje mi się, że sprawiał wrażenie chorego.
Teraz oczka ma bystre, zaczepia, mruczy, bawi się, upowina się o uwagę, prowokuje, futro lśni i jest mięciutkie. Siku 3 razy dziennie, kupa przez ostatnie dni 2 razy dziennie.

Tak, jak napisałem, dla mnie jest dużo lepiej i też skłaniam się ku temu, żeby dać mu odpocząć. Co do pasty odkłaczającej, to dostaje regularnie co drugi dzień.

Pozdrawiam i dzięki,
Michał

Ragaman

 
Posty: 50
Od: Pt lip 01, 2016 9:47

Post » Pon maja 06, 2019 7:45 Re: Moja kicia ma się coraz gorzej - pomocy!

To ja bym jeszcze zrobiła próbę przestawienia kota wyłącznie na mokre jedzenie.
Optymalnie byłby BARF oczywiście.
Ale jeśli nie ma takiej możliwości/kot odmawia jedzenia surowego mięsa/inne przeszkody - to przynajmniej same puszki dobrej jakości, bez suchego.
Bo suche odwadnia. A u kotów nerki są wyjątkowo wrażliwym organem i pęcherz też...SUK to też nic przyjemnego, szczególnie dla kota.
Nie wiem, czy wiesz, że kot powinien spożywać dziennie 40-60ml płynu na kg masy ciała? liczone razem z woda w jedzeniu (w mięsie surowym można liczyć że jest 80% wody).
Czyli Twój kot powinien w sumie pobierać ok 300ml płynu dziennie.
To bym raczej policzyła, bo to ważniejsze niż kalorie :)
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13706
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 06, 2019 9:51 Re: Moja kicia ma się coraz gorzej - pomocy!


Co do pasty odkłaczającej, to dostaje regularnie co drugi dzień.



Myślę, że co trzeci dzień wystarczy (a w sumie 2x tygodniu to w sam raz, jeśli nic się nie dzieje). No i czesać stworka, Mopik np. uwielbia czesanie, bo od małego go przyzwyczajałem i traktuje to jak pieszczotę - jak przejadę palcem po zgrzeble to sam leci i się nadstawia.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4384
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 06, 2019 13:21 Re: Moja kicia ma się coraz gorzej - pomocy!

Dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi.

Wiem, jak ważna jest woda, ale rzeczywiście tego nie monitorowałem zbyt blisko - w zasadzie wystarczało mi dotąd, że kot oddaje mocz regularnie 2 lub 3 razu dziennie i widzę, patrząc na bryłki w kuwecie, że łączna ilość jest stała. Dodatkowo, tak, jak napisałem nadal skarmiamy futro RC Convalescence po to, żeby dostarczyć mu więcej wody. Będę na to uważał.

Jeśli chodzi o przestawianie na jakąkolwiek karmę, to Ragi niestety zawsze był straszenie wybredny. Jeśli chodzi o mokre, to tylko ukochane fileciki Miamora i w zasadzie tylko tuńczykowe. I do niedawna potrafił zjeść dwie saszetki dziennie. Dobrze, że chociaż porzucił suche karmy RC na rzecz Orijena. Myślę, że przestawienie na BARF jest nierealne niestety, ale możemy próbować z większą ilościa karmy mokrej, pełnoporcjowej i lepszej jakości. Ale chciałbym poczekać z eksperymentowaniem aż nie osiągnie tych 6 kg.

Koteła staram się wyczesywać co drugi dzień - zwykłą szczotką, bo furminatora nie znosi. Potem jeszcze wilgotnymi dłońmi ściągam z niego wszystko, co wyszło, a nie zostało na szczotce.

Jeszcze raz dzięki i mam nadzieję, że jak wrócę do domu, to nie znajdę 'pawi', tylko uszczuplone zasoby kocich misek.

Ragaman

 
Posty: 50
Od: Pt lip 01, 2016 9:47

Post » Pon maja 06, 2019 13:50 Re: Moja kicia ma się coraz gorzej - pomocy!

Przy tym opisie mam wrazenie, ze zywienie jest dosc ubogie (nawet jesli kalorie sie zgadzaja). Suche nie jest dobrym rozwiazaniem, dlugo jest trawione, wymaga duzej ilosci plynow, a filetowki na dluzsza mete bez wielu skladnikow odzywczych.
Trudno okreslic, na ile jest to wybor kota, na ile przekonanie opiekunow.
Sprobowalabym przeczytac tematy o przestawianiu na dobre zywienie, zroznicowane i wprowadzic kotu. Jesli nie barf, to przynajmniej miesne posilki, z dodatkami typu jogurt, zoltko, olej, twarog, maslo itp. Nie wszystko naraz, stopniowo, po kolei.
Skad takie skupienie na ilosci kalorii, dlaczego akurat 6 kg wagi ?
No i warto sie pogodzic, ze przy kocie czasem wyplowki/wymioty sie zdarzaja, jesli jest to pojedyncza akcja, z klakiem, nie robilabym alarmu, poobserwowala caloksztalt, zachowanie kota.
Furminator jest dosc bolesny, wiele zwierzat go nie lubi, no i niszczy siersc na dluzsza mete.

FuterNiemyty

 
Posty: 3471
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Google [Bot] i 154 gości