Strona 32 z 79

Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

PostNapisane: Czw paź 10, 2019 12:12
przez mir.ka
alessandra pisze:
mir.ka pisze:Jak Tuliś?

Aj, Mireczko, co mam pisac, kiepsko :( dziennie dostaje 250ml , było niby lepiej , ciut zjadł ale kupa kiepska, choc w dobrym kolorze, po nocy cisza na razie, coś tam niby liznął, ale nie tyle,żeby przerobic. Dzis znów go mdli, jak zauwazyłam,juz jest po pierwszej dozie płukania. dziąsłą, mam wrazenie w miarę zagojone, zab nie wiem, na szczęscie nie ma wycieku ropnego z noska; jest słabiutki


a jak ma być mocny jak nie je :(
też nie wiem co napisać na pocieszenie, cały czas o Was myślę

Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

PostNapisane: Czw paź 10, 2019 12:15
przez alessandra
Myslałam,ż eszybciej zejdzie poziom mocznika, niby tak było, a dzisiaj mnie dobiło to,że znów go mdli, wiec sie podniósł :( siku było skondensowane i o mocnym zapachu

Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

PostNapisane: Czw paź 10, 2019 12:18
przez mir.ka
alessandra pisze:Myslałam,ż eszybciej zejdzie poziom mocznika, niby tak było, a dzisiaj mnie dobiło to,że znów go mdli, wiec sie podniósł :( siku było skondensowane i o mocnym zapachu


nigdy nie miałam do czynienia z nerkami, nie wiem jak to jest

Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

PostNapisane: Czw paź 10, 2019 12:20
przez Bastet
alessandra pisze:Myslałam,ż eszybciej zejdzie poziom mocznika, niby tak było, a dzisiaj mnie dobiło to,że znów go mdli, wiec sie podniósł :( siku było skondensowane i o mocnym zapachu

Ojej... Trzymam bardzo mocno kciuki!!! :ok: :ok: :ok: Za nerki Tulinka! :201461

Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

PostNapisane: Czw paź 10, 2019 12:26
przez makrzy
Tulisiu mocne :ok: :ok: :ok:

Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

PostNapisane: Czw paź 10, 2019 17:31
przez puszatek
Tulisiu... :ok: :ok: :ok:

dlaczego nie mogą zrobić porządku w Tulisiowej bużce, bo nie rozumiem ?

Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

PostNapisane: Czw paź 10, 2019 17:34
przez Marzenia11
puszatek pisze:Tulisiu... :ok: :ok: :ok:

dlaczego nie mogą zrobić porządku w Tulisiowej bużce, bo nie rozumiem ?

Bo nerki tego nie wytrzymają, narkozy..

Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

PostNapisane: Czw paź 10, 2019 17:39
przez puszatek
Marzenia11 pisze:
puszatek pisze:Tulisiu... :ok: :ok: :ok:

dlaczego nie mogą zrobić porządku w Tulisiowej bużce, bo nie rozumiem ?

Bo nerki tego nie wytrzymają, narkozy..

dzięki Marzeniu czyli nic nie można zrobić ?
skoro nie je to traci siły, to też nie wpływa chyba dobrze na nerki

bezradność zabija...

Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

PostNapisane: Czw paź 10, 2019 17:42
przez Marzenia11
puszatek pisze:
Marzenia11 pisze:
puszatek pisze:Tulisiu... :ok: :ok: :ok:

dlaczego nie mogą zrobić porządku w Tulisiowej bużce, bo nie rozumiem ?

Bo nerki tego nie wytrzymają, narkozy..

dzięki Marzeniu czyli nic nie można zrobić ?
skoro nie je to traci siły, to też nie wpływa chyba dobrze na nerki

bezradność zabija...

no.. sytuacja jest mocno przygnębiająca. Dlatego jest nawadnianie, bo jest to ostra niewydolność więc jest szansa, ze parametry nerkowe się poprawią. Oby.

Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

PostNapisane: Czw paź 10, 2019 17:52
przez aga66
A jakby dać Tulisiowi tabletkę na apetyt?

Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

PostNapisane: Czw paź 10, 2019 17:54
przez puszatek
Marzenia11 pisze:
puszatek pisze:
Marzenia11 pisze:
puszatek pisze:Tulisiu... :ok: :ok: :ok:

dlaczego nie mogą zrobić porządku w Tulisiowej bużce, bo nie rozumiem ?

Bo nerki tego nie wytrzymają, narkozy..

dzięki Marzeniu czyli nic nie można zrobić ?
skoro nie je to traci siły, to też nie wpływa chyba dobrze na nerki

bezradność zabija...

no.. sytuacja jest mocno przygnębiająca. Dlatego jest nawadnianie, bo jest to ostra niewydolność więc jest szansa, ze parametry nerkowe się poprawią. Oby.

i tego się trzymajmy, nadziei...póki co. A Ty, Tuliśku, walcz................................................

dzięki, Marzeniu za rozjaśnienie mojej ciemnoty

Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

PostNapisane: Pt paź 11, 2019 7:41
przez Katia K.
mir.ka pisze:
alessandra pisze:Myslałam,ż eszybciej zejdzie poziom mocznika, niby tak było, a dzisiaj mnie dobiło to,że znów go mdli, wiec sie podniósł :( siku było skondensowane i o mocnym zapachu


nigdy nie miałam do czynienia z nerkami, nie wiem jak to jest

I obyś nigdy nie miała!! :ok:

Te "drinki" Miamora też Tulinkowi nie idą? Ola, ile wyszło tego mocznika? Podajesz mu jakieś leki? Nie bardzo, bo nie chce jeść...

Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

PostNapisane: Pt paź 11, 2019 8:11
przez mir.ka
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

PostNapisane: Pt paź 11, 2019 10:01
przez alessandra
Katia K. pisze:
mir.ka pisze:
alessandra pisze:Myslałam,ż eszybciej zejdzie poziom mocznika, niby tak było, a dzisiaj mnie dobiło to,że znów go mdli, wiec sie podniósł :( siku było skondensowane i o mocnym zapachu


nigdy nie miałam do czynienia z nerkami, nie wiem jak to jest

I obyś nigdy nie miała!! :ok:

Te "drinki" Miamora też Tulinkowi nie idą? Ola, ile wyszło tego mocznika? Podajesz mu jakieś leki? Nie bardzo, bo nie chce jeść...


Obrazek mocznik przekroczona norma 6 krotnie :(

Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

PostNapisane: Pt paź 11, 2019 10:55
przez fili
Mocne kciuki za Tulisia :ok:
Będziecie powtarzać badania?