Strona 30 z 79

Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

PostNapisane: Nie paź 06, 2019 16:15
przez Tundra
Brawo dla Tulisia :201461 Dobra kupa - nawet jeśli maleńka - to podstawa :mrgreen:

Mam nadzieję, że to sygnał, że idzie ku dobremu :ok: :ok: :ok:

Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

PostNapisane: Nie paź 06, 2019 17:52
przez kocka
Małymi kroczkami do przodu :ok:

Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

PostNapisane: Pon paź 07, 2019 10:13
przez Tundra
I jak się dzisiaj miewasz, Tulisiu?

Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

PostNapisane: Pon paź 07, 2019 12:26
przez alessandra
Z mojej obserwacji wynika,że u Tulinka nie jest to problem z brakiem apetytu, lecz bólu zębów, dziąseł. Ma ochotę na jedzenie, ale jak próbuje piszczy i ucieka, nawet z piciem wody jest kłopot. Miał usunięty jeden ząbek, kamień nazębny i ma na pewno jeden ząb z uszkodzoną miazgą, do usunięcia. Ja kompletnie nie znam sie na zębach, wiem,że bolą,domyslam sie,że może po usunięciu kamienia ma uszkodzone szkliwo, dziąsła i to powoduje ból ? A moze to ten tragiczny ząb do usunięcia? Nie jest to wg mnie sprawa mdłości.
Mam wrażenie,że jest w ciagłym bólu, mniejszym lub większym. dzisiejsza noc przespał sporo, trochę drzemał w pozycji bólowej. Pojawiła sie druga mała kupka, wiec mimo bólu, je ociupinkę. Nie wiem, jak mu pomóc :(

Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

PostNapisane: Pon paź 07, 2019 12:46
przez aistionnelle
Ola a próbowałaś posmarować Tulinkowi dziąsła preparatem na ząbkowanie dla dzieci :np Dologel, Calgel , czy Bobodent - tyko zapytaj naewet telefonicznie weterynarza bo one maja w skałdzie lidokainę a ja nie wiem czy kot lidokainę może .Są też inne Anaftin i Gengigel ale zawieraja ksylitol a kot plus ksylitol chyba nie bardzo .
Do jedzenia może convalescence support, ale puszkę a nie proszek.To jest prawie płynne i bardzo smakuje kotom

Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

PostNapisane: Pon paź 07, 2019 13:17
przez alessandra
aistionnelle pisze:Ola a próbowałaś posmarować Tulinkowi dziąsła preparatem na ząbkowanie dla dzieci :np Dologel, Calgel , czy Bobodent - tyko zapytaj naewet telefonicznie weterynarza bo one maja w skałdzie lidokainę a ja nie wiem czy kot lidokainę może .Są też inne Anaftin i Gengigel ale zawieraja ksylitol a kot plus ksylitol chyba nie bardzo .
Do jedzenia może convalescence support, ale puszkę a nie proszek.To jest prawie płynne i bardzo smakuje kotom


Bardzo dziekuję za podpowiedź, na pewno zapytam , zważywszy ten atak sobotni , nei weim jak te leki moga podziałać :( Ale juz jest pomysł

Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

PostNapisane: Pon paź 07, 2019 13:21
przez aistionnelle
No ja właśnie to mam na myśłi ze Tuliś to nie jest zdrowy kot .. jak niemowlakowi nie zaszkodzi kotu też nie powinno byle bez ksylitolu, same ziołowe składniki z kapką znieczulacza .
Z tym zębem z chorą miazgą to tylko antybiotyk (Synergal /Clavaseptin ?)jeśli nie ekstrakcja od razu .Nic innego nie pomoże. Tylko dlaczego weterynarz podczas sanacji nie usunął wszystkiego co budziło jego wątpliwości w Tulisiowej paszczy ?
Edit : Doczytałam że tego czyszczenia w końcu nie było...

Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

PostNapisane: Pon paź 07, 2019 22:51
przez Tundra
Mam nadzieję, że uda się biedaczkowi jakoś ulżyć i będzie mógł jeść bez bólu :201461

Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

PostNapisane: Wto paź 08, 2019 9:17
przez alessandra
aistionnelle pisze:No ja właśnie to mam na myśłi ze Tuliś to nie jest zdrowy kot .. jak niemowlakowi nie zaszkodzi kotu też nie powinno byle bez ksylitolu, same ziołowe składniki z kapką znieczulacza .
Z tym zębem z chorą miazgą to tylko antybiotyk (Synergal /Clavaseptin ?)jeśli nie ekstrakcja od razu .Nic innego nie pomoże. Tylko dlaczego weterynarz podczas sanacji nie usunął wszystkiego co budziło jego wątpliwości w Tulisiowej paszczy ?
Edit : Doczytałam że tego czyszczenia w końcu nie było...


Preparatu z lidokainą moja wetka obawia sie podać ze względu na serduszko (nie wiemy jaki jets stan, a jest po wielu przejściach , zabiegach, badaniach). Poza tym załatwiłoby to sprawę dziąseł, nie zaś bolącego zęba. Mam obserwować czy nie ma wycieku z noska, co oznaczałoby ,że kieł , od którego sie zaczęło, a jest w nie najlepszej kondycji, rozrabia i wówczas trzeba będzie wkroczyć z antybiotykiem. Płuczemy sie, dzisiaj ładnie przyjął dożylnie połowę dziennej dawki , pod wieczór postaram sie podać kolejną i ściągamy wenflon. Jutro podskórna , damy łapusiom odpocząć . Tuliś słaby, w nocy nic nie jadł , próbowałam go zachęcić papką mięsną z wołowiny, nic :( Czekam na drinki miamora , dziś mają dostarczyć. Może to pociągnie

Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

PostNapisane: Wto paź 08, 2019 10:05
przez aistionnelle
Dzięki że napisałaś.Tak to właśnie z tymi znieczulaczami bywa niby niewiele a może zrobić krzywdę :(
I oczywiście że to tylko objawowa akcja zanim antybiotyk nie zacznie działać lub nie zostanie zastosowany
Trzymam kciuki !

Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

PostNapisane: Wto paź 08, 2019 10:15
przez zuza
Moj Czajniczek stracil 4 zeby ostatnio i kurcze wspolczuje Tulisiowi :( Nie mozna tych bolacych zebow usunac? Przeciez wszystko inne to tylko maskowanie propblemu bu :( takie bolace zeby to psuja cala radosc zycia :(

Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

PostNapisane: Wto paź 08, 2019 11:07
przez Katia K.
Ola, sama podajesz kroplówkę dożylną??
Ależ się porobiło :( Niech te "drinki" Miamora dadzą radę, mam nadzieję.

Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

PostNapisane: Wto paź 08, 2019 13:22
przez alessandra
Katia K. pisze:Ola, sama podajesz kroplówkę dożylną??
Ależ się porobiło :( Niech te "drinki" Miamora dadzą radę, mam nadzieję.


Tak, musiałam się nauczyć kiedyś. Troche czasu minęło od Maciusia [*] , potem Niki [*], zwykle wenflon na dwa dni starcza i proszę wetkę, aby założyła na wizycie domowej, aby nie stresować miśka. A po tym ataku padaczkowym przeraża mnie jakakolwiek podróż z nim. :(

Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

PostNapisane: Wto paź 08, 2019 14:41
przez anita5
Niech się poczuje lepiej, Tuliś kochany...

Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

PostNapisane: Wto paź 08, 2019 14:42
przez ametyst55
Mocno trzymamy kciuki za Tulisia !