Dziękuje wam, nie wiedziałam,że tyle osób zaglądało do nas. Jestem naprawdę wzruszona.
Chcę Wam opublikować moje maile do wetów oraz odpowiedź, dokuenty i spostrzeżenia innych wetów a takze osób, które przechodziły ze swoimi kotkami rózne operacje. Nie zwróci to Tulinkowi życia. Chcę ostrzec , uczulić i pokazać Wam cała historię dlaczego tak sie stało,że Tulinek odszedł , bo nie musiał. Miał bardzo silny organizm, tak silny,ze mimo złych wyników nerkowych i źle dobranej narkozy oraz ataków padaczkowych przezył pierwsza operację. Już zwówczas popełniono zaniedbanie , które zaskutkowało głodówką , utrata masy ciała i koniecznością drugiej operacji jesli miał w ogóle żyć bez bólu i móc jeść. Mimo takiego wygłodzenia, utraty masy z 3,700 do 2,400kg przeżył drugą operację. Wciąz odmawiał jedzenia mimo zagojonych teoretycznie ran. W poniedziałek, wczoraj w południe z prawego oka buchła ropa zalepiając je , Tulis zaczął sie słaniac na nózkach. Pojechaliśmy do kliniki hematologicznej we Wrocławiu , aby podjac sie transfuzji i mógł sie wzocnic i walczyć. Anemia nie była przeszkodą do tej walki. Nerki nie było przeszkoda do tej walki (osoby, które mają kotki z PNN to doskonale wiedzą, gdy zobacza wyniki). Ku mojemu szokowi w badaniach wyszłą bakteria we krwi, inaczej SEPSA.
Mój komentarz i ocena po konsultacji z innymi wetami -nie specjalistami zaznaczam
Zabieg stomatologiczny u kota specjalnej troski , czyli a to zaznaczyłam, że jest kotkiem neurologicznym i po stwierdzeniu ,że wyniki wskazują na chore nerki , przeprowadza sie po zrobieniu zdjecia rtg aby usunąc wszystkie zęby będace źródłem zakażenia, bo może nie być okazji do nastepnej operacji, czyli eliminuje sie ryzyko kolejnej .
Nie zrobiono rtg , usunięto zęby policzkowe , nie usunięto kłów , gdy pacjent przyjeżdża z informacją od lekarza prowadzącego- nie specjlaisty,że jest problem z prawym górnym kłem, bo zauważono nadwrazliwośc i uszkodzenia szkliwa.
Po zabiegu gdy Tulinek wciaz odczywał ból i odmawiał jedzenia , po obserwacji ,że problemem jest kieł, wysłąlam maila do specjalisty stomatologa dr Janeczka, który operacje przeprowadzał , poniżej cytaty z mojego maila i odpowiedzi, której nie komentuję , bo jest tak żenująca i obrazuje jakie ma podejscie do klientów i pacjenta
Witam ,
Zwracam sie z prośbą o rozwiązanie problemu stomatologicznego mojego kota , Państwa pacjenta : Tulinek , własciciel Aleksandra Marciniak . Poniżej historia i efekty leczenia:
30-09 pierwsza wizyta , gdy lekarz weterynarii prowadzący kota od kilku lat stwierdził bolesność i wrażliwosc prawego górnego kła oraz stan zapalny jamy ustnej, co było powodem koniecznosci wizyty stomatologicznej , kot odmawiał jedzenia od dwoch dni . Podano antybiotyki, które należało kontynuowac do kolejnej wizyty.
04-10 druga wizyta z pacjentem , Podczas wizyty , po zrobieniu badań, odstapinono od znieczulenia głebowkiego ze względu na ostra niewydolnosc nerek , zalecono kurację w kierunku obniżenia parametrów nerkowych i po ok. 3 tyg. rozważenie znieczulenia celem usunięcia kłopotliwych zębów. rozpoznano FORL.
W międzyczasie kot dostawał bunondol przeciwbólowo an błony sluzowe policzka, antybiotyk- albipen , kroplówki dożylne oraz podskórne 250ml dziennie NaCl, Ringera , Duphalyte oraz roztwór 1-: 1 glukozy. W tym czasie nastapiły dwa epizody padaczkowe .
29-10 trzecia wizyta
Zabieg ekstrakcji zębów policzkowych w znieczuleniu wziewnym . Kły pozostawiono jako zdrowe. Zalecenie : bunondol jako p/b , albipen , osłonowo coś na żołądek , płynne jedzenie. Proces gojenia dziąseł, czyli moment kiedy kot powinien próbować jeść normalnie do dwóch tygodni .
Kot po narkozie dochodził do siebie ok. 3 doby, następnie dostawał 3 kreski na insulinówce 40ml p/b bunondol, lecz po zauważeniu ,że bardzo źle sie czuje oraz ma ogromne problemy z poruszaniem , zmieniono na olejek CBD dwie krople 2 x dziennie. Do tygodnia po zabiegu dostawał kroplówki podskórne codziennie w pierwszych 3 dniach 250ml , potem ca. 100-125ml oraz dyphalyte. Kot interesował sie jedzeniem i chętnie jadł płynne jedzenie oraz rozdrobione mokre. Odstawiono olejek CBD.
Jako ze kot jest trudnym pacjentem i nie ma możliwosci pobrania krwi do badań bez znieczulenia, odstapiono od tego.
Kot ma apetyt, łaknienie, lecz przy próbie jedzenia piszczy i odskakuje. Widac,że cierpi i odmawia jedzenia na jakiś czas, ponownie próbuje i efekt jest ten sam , tak, jak przed zabiegiem. Lekarz weterynarii po kontroli jamy ustnej stwierdził,że dziasła są ładnie zagojone i nie powinno być zadnych problemów z jedzeniem miękkiego pokarmu , zauważył takze,ze prawy górny kieł, ten, od którego zaczęła sie historia stomatologiczna jest nadwrażliwy , bo nie ma szkliwa. Prawdopodobnie on jest źródłem takiego zachowania kota przy jedzeniu.
Moje pytanie : jakie widzą Państwo rozwiązanie problemu w tej sytuacji ?
Kot w tym okresie nie miał napadów padaczkowych; jest słaby , na dniach będzie miał podany ornipural (wyżółcony kał , bolesność wątroby przy dotyku -efekt podawanych leków i dlugiego okresu choroby?) . Kot ze względu na wrażliwośc kła i ból, nie chce jeść, odmawia picia wody o temp. pokojowej dopiero po jej podgrzaniu niewielkim, próbuje pić.
Ogólnie kot jest wycieńczony bólem , chudnie , cierpi. Zamiast odbudowy i powrotu do zdrowia ogólny stan z obserwacji jest gorszy niz przed zabiegiem .
Obecnie jest tak wrażliwy ,że nie pozwala zajrzeć ani dotknąć pyszczka.
Będę wdzięczna o w miarę szybką odpowiedź.
odpowiedż dr hab. Witolda Janeczka stomatologa
Dzień dobry,
zostały usunięte zęby, które uznaliśmy za chore u powodujące objawy bólowe. Koty, podobnie jak psy używają do jedzenia pokarmu zębów trzonowych i przedtrzonowych. Nie używają do jedzenia kłów, które służą służą do atakowania zdobyczy i nie używają także siekaczy, które służą do odszarpywania mięsa od kości. W związku z powyższym jest bardzo mało prawdopodobne, aby ból kła powodował niemożność pobierania karmy- co innego polowania. Kły to potężne zęby, których 1/3 widoczna jest nad dziąsłem i aż 2/3 znajdują się wyrostki zębodołowym. Oczywiście możemy usunąć kieł- jeśli nie usuwami innych zębów top nie powinno trwać długo i dodatkowo zastosujemy znieczulenie miejscowe. Może też kot pamiętać, że jedzenie powoduje ból i po prostu bać się pobierać pokarm.
Zapraszamy w czwartek o 14.30
Pozdrawiamy
Ośrodek Stomatologii i Ortodoncji Weterynaryjnej
Przychodnia Weterynaryjna Witold Janeczek
Drugi zabieg -usunięcie kłów , zmiana narkozy. Zupelnie inne wybudzenie Tulinka , chec jedzenia gdy był na p/bólowym. I znów odmowa jedzenia . Juz z niewiadomych przyczyn , odmowa picia . Zachowanie kotka byo takie, poniżej film
https://www.youtube.com/watch?v=AvjQCCJGeV0w trzy dni po zabiegu pojawiła się ropa , która zalała prawe oko i dziurkę od nosa , Tulinek pzrewraca sie i zachowuje jakby był podtruty.
Jedziemy do kliniki hematologicznej po ratunek, transfuzję i co sie da.
I ty po badaniach nastepuje szok. Sepsa. Na wypisie będziecie widzieć wszystko.
Drugi zabieg wskazuje wg mojej opinii ,że nastapiło zaniedbanie i niechlujstwo , może przeprowadzenie doswiadczenia jak na królikach laboratoryjnych, co będzie ?
Usunieto kły masyzynowo, wepchnięto w otwory po usuniętych kłach alveogyl , tutaj możecie poczytac o tym , wypowiedź ludzkiego stomatologa
https://www.facebook.com/UsuwanieOsemek ... 757808834/Nie określono bakterii, która sie rozwinęła po drugim zabiegu, bo trzeba by wysłać na dalsze badania i potrzebny jest czas, czas , którego Tulinek juz nie miał.
Ogólny stan nie nadawał sie do transfuzji, nawet gdyby ją przeprowadzono, nowe krwinki uległy by natychmiastowemu zarażeniu . Nie znaleziono do tej pory metody na usunięcie bakterii , która zarazą i utoksycznia krew. To własnie jest sepsa, zwana tez kiedys posocznicą.
I teraz pogdybam , sądzę,że słusznie , bo zarzucam dr hab. stomatologowi Janeczkowi nieodpowiedzialność, beztroskie podejście do czyjegos życia, zupełny brak empatii i bufonadę.
Wczoraj z kliniki dzowniłam do niego, aby powiedziec o oku i ropie przy pani hematolog . odpowiedź była taka: nie robić z tym nic, zróbcie transfuzję.
Nie mam wykształcenia medycznego, ale myslę,że rozumowanie moje nie jest pozbawione sensu
-jesli w pierwszej operacji nie zrobiono rtg , nie usunięto całego źródła zakażenia, jest to dla kardynalny błąd , abstarhując od źle dobranych dawek do narkozy, po której kot nie mógł sie wybudzic 3 doby! to zazrut do anastezjolog , bo przy drugim zabiegu okazało sie,ze można zastosowac inne leki, o tej samej sile działania, lecz pozbawione ujemnych atrybutów jak lęki, omamy, agresja, etc. syntetyczne opioidy (przykładem podobnym jest olejek cbd , który jest wyciagiem z konopii pozbawionym ujemnych cech, takich jak omamy np. )
- jesli przy drugiej operacji zastosowano środek ludzki z ujemnymi skutkami u ludzi, nie powinno go sie stosowac i wydziwiać lecz dać standardowy antybiotyk i pozostawić rany do wygojenia , gdyz nawet przy utworzeniu sie ropnia lub źle oczyszczonej rany , ropa po prostu by wypłyneła na zewnatrz jama ustną a nie kumulowała sie w organizmie zatruwając go , nie mając gdzie ujść w konsekwencji zalewając oko i uszkadzając je. Bakterie mogły byc takze beztlenowcami, co oznaczałoby ,że kanały były zainfekowane a brak dostępu powietrza idealnie pzryczynił sie do ich rozwoju.
W mojej opinii obydwa zabiegi były zrobione byle jak, niechlujnie z całkowitym brakiem poszanowania pacjenta i zycia. Nie moge zarzucić panu Janeczkowi braku wiedzy, ale jako lekarzem gardzę nim a jako człowiekeim po prostu sie brzydzę.
Nic nie zwróci Tulinkowi zycia, nic też nie spowoduje,że w jakikolwiek sposób mógłby sie zrehabilitować. Tulinek walczył, bardzo chciał zyć, wczoraj jeszcze rano zjadł mi z ręki kilka kawałków mięska, aby pokazac,ze tak bardzo się stara... Miał 7 latek , poznaliśmy sie w tragicznych okolicznosciach, , gdy stracił wzrok, był zmasakrowany przez oprawcę, tragiczny krag zamknał sie , zakończył zycie w potwornym bólu, głodzie , totalnie zignorowany przez oprawcę z dyplomem lekarza.
taki był przed 6 ma tygodniami
i zdjęcie z przedwczoraj - prawe oczo jeszcze było zupełnie w porzadku
jestem bardzo zmęczona , mam za soba nieprzespana noc i 6 tyg. walki, przepraszam, jeśli mnie nie będzie ile ? nie wiem ...
dziękuję Wam za wszystko