Strona 15 z 16

Re: Julka i Iwonami (od Ogryni) wspierają się po przejściac

PostNapisane: Śro maja 08, 2019 7:20
przez Anna2016
Za kolejne miesięcznice :ok: :kotek:

Re: Julka i Iwonami (od Ogryni) wspierają się po przejściac

PostNapisane: Śro maja 08, 2019 7:56
przez mir.ka
:ok:

Re: Julka i Iwonami (od Ogryni) wspierają się po przejściac

PostNapisane: Wto maja 14, 2019 1:20
przez Iwonami
Zastanawiam się, czy nie zmienić tytułu wątku. :D
Jestem trochę chora, przeziębiłam się i poleguję w łóżku.
Oczywiście panna Julia razem ze mną.
Jednak dostałam dzisiaj od niej po gębie. I nawet nie wiem za co :D
Nie ruszałam, nie patrzyłam, oglądałam TV. I tu nagle PAC, łapą po pysku.
Nie wiem jak reagować. Obrazić się? Próbowałam, ale wtedy po paru minutach panna wdzięczy się, przynosi piłeczkę, żeby rzucić, jakby nic się nie wydarzyło. Może nie reagować? Sama już nie wiem.
Jedno jest pewne. Jula to niezwykle mądra kotka, tylko coś jej u mnie chyba jednak nie pasuje. Chodzi za mną jak piesek, noszę ją na rękach, przytulam, już mnie nie drapała. Aż tu dzisiaj nie spodobała się jej moja fizjonomia. :lol:
Dlaczego :placz:
Jak żyć, panie? Jak tu żyć? :roll:

Obrazek

Ogrynia Bis :wink:

Obrazek

Moja ortopedyczna poduszka to jest TO!

Re: Julka i Iwonami (od Ogryni) wspierają się po przejściac

PostNapisane: Wto maja 14, 2019 6:59
przez zuza
Może ona cię tak zachęca do zabawy? Ale paca z pazura i czy bez?

Re: Julka i Iwonami (od Ogryni) wspierają się po przejściac

PostNapisane: Wto maja 14, 2019 7:01
przez Iwonami
Z pazurem niestety, z pazurem.
Z tym, że to pierwszy raz. Mnie się wydaje, że bez powodu, ale Julcia pewnie ma inne zdanie :)

Re: Julka i Iwonami (od Ogryni) wspierają się po przejściac

PostNapisane: Wto maja 14, 2019 7:10
przez Marzenia11
Iwonami pisze:
Nie ruszałam, nie patrzyłam, oglądałam TV. I tu nagle PAC, łapą po pysku.

Nie wiesz za co? :lol: :lol: :lol: przecież napisałaś :mrgreen:

Re: Julka i Iwonami (od Ogryni) wspierają się po przejściac

PostNapisane: Wto maja 14, 2019 7:56
przez meg11
Myślę że taka jej uroda że zachęca do zajęcia się nią łapką z pazurkami.Moja kozunia tak robigdy chce żebym ją pogłaskała to łapka z pazurkami jest w robocie. Delikatnie ale jednak pazurki ma wypuszczone jak igiełki wbija :mrgreen:

Re: Julka i Iwonami (od Ogryni) wspierają się po przejściac

PostNapisane: Wto maja 14, 2019 8:05
przez Anna2016
Może spróbować nie reagować? Teoretycznie. Gdyby to była zaczepka do zabawy to brak reakcji stopniowo wygaszałby ten sposób zaczepiania, tak, że szukałaby innego sposobu na wywołanie reakcji...? To o ile zachowanie Julci było celowe. Chyba, że była to reakcja na coś, tylko nie bardzo wiadomo na co...

Re: Julka i Iwonami (od Ogryni) wspierają się po przejściac

PostNapisane: Pt sie 09, 2019 6:08
przez Iwonami
Dawno mnie tu nie było. Stale jestem na Facebooku.
7 sierpnia minęły 4 miesiące gdy Jula jest ze mną. Jej "ataki" na mnie w zasadzie się skończyły, drapie mnie od czasu do czasu gdy za długo ją miziam, albo nie w tym miejscu, które ona uznaje za właściwe. Czyli prawidłowo.
Chadzam więc czasem z jednym czy dwoma zadrapaniami. Ja nie mogę się odzwyczaić od przytulania, pieszczenia i całowania, które tak lubiły moje dziewczyny. Zwłaszcza Tosia. Jula z kolei nie może się przyzwyczaić do mojej namolności. :D

Chodzi za mną jak piesek, w zasadzie to jest kotopsem, bo stale przynosi mi piłeczki do rzucania, które ona aportuje. Gdy bywam czymś zajęta, znajduję potem w pobliżu moich nóg po kilka piłeczek, które przyniosła, a ja podła nie zwróciłam na nie uwagi.
Julcia jest moją osobistą kosmetyczką. Specjalizuje się w peelingach twarzy i dekoltu. Czasem także i uszu, zwłaszcza za uszami. Stara się mnie odmłodzić i naciągnąć skórę. Raz mi nawet lekko naderwała ucho. :ryk:
Ale już się zagoiło.

Na tablicy Kasi na Facebooku znalazłam zdjęcia Julci gdy była jeszcze u Niej. Gdy patrzę na Julę teraz, wydaje mi się, że szczęście maluje się na jej pysiu, bo w domu nie ma innych kotów, całe mieszkanie ma do dyspozycji i moja uwaga jest skierowana wyłącznie na nią. Siedzi mi w głowie pewien Tadzio z azylu w Otwocku, którego nikt nie chce, bo chłopczyk ma ok. 8 lat. Inne koty znajdują domy, a on biedaczek siedzi tam już bardzo długo. Jednak nie podejmuję jeszcze żadnych decyzji, ponieważ Julcia jest za krótko u mnie. Mam wrażenie, że ona jest dopiero na jakieś 80 procent pewna, że to jest jej stały dom. Wydaje mi się, że czasem jej nerwowość bierze się stąd, że się jeszcze boi. Nie jest pewna siebie. Ogrynia potrzebowała 4 lat, żeby poczuć się domowym kotem, Julci daję minimum 6 miesięcy zanim podejmę jakiekolwiek próby z innymi kotami.

Wracając do naszych relacji, to Juleńka sypia oczywiście ze mną, mocno się do mnie przytula i chrapie. Gdy w ciągu dnia wychodzę do innego pokoju, a ona zostaje na kanapie i śpi, wydaje się że mocno, po chwili do tego drugiego pokoju wchodzi mała koteczka i sprawdza czy jej gdzieś nie uciekłam. Fajnie mi jest z Julcią. Ona chyba też jest zadowolona.

Obrazek
Jula u Kasi
Obrazek
u Kasi
Obrazek
u mnie
Obrazek
u mnie
Obrazek
u mnie
Obrazek
u mnie. Jest trochę śpiochem

Re: Julka i Iwonami (od Ogryni) wspierają się po przejściac

PostNapisane: Pt sie 09, 2019 6:23
przez jolabuk5
Iwonami pisze:Dawno mnie tu nie było. Stale jestem na Facebooku.
7 sierpnia minęły 4 miesiące gdy Jula jest ze mną. Jej "ataki" na mnie w zasadzie się skończyły, drapie mnie od czasu do czasu gdy za długo ją miziam, albo nie w tym miejscu, które ona uznaje za właściwe. Czyli prawidłowo.
Chadzam więc czasem z jednym czy dwoma zadrapaniami. Ja nie mogę się odzwyczaić od przytulania, pieszczenia i całowania, które tak lubiły moje dziewczyny. Zwłaszcza Tosia. Jula z kolei nie może się przyzwyczaić do mojej namolności. :D

Chodzi za mną jak piesek, w zasadzie to jest kotopsem, bo stale przynosi mi piłeczki do rzucania, które ona aportuje. Gdy bywam czymś zajęta, znajduję potem w pobliżu moich nóg po kilka piłeczek, które przyniosła, a ja podła nie zwróciłam na nie uwagi.
Julcia jest moją osobistą kosmetyczką. Specjalizuje się w peelingach twarzy i dekoltu. Czasem także i uszu, zwłaszcza za uszami. Stara się mnie odmłodzić i naciągnąć skórę. Raz mi nawet lekko naderwała ucho. :ryk:
Ale już się zagoiło.

Na tablicy Kasi na Facebooku znalazłam zdjęcia Julci gdy była jeszcze u Niej. Gdy patrzę na Julę teraz, wydaje mi się, że szczęście maluje się na jej pysiu, bo w domu nie ma innych kotów, całe mieszkanie ma do dyspozycji i moja uwaga jest skierowana wyłącznie na nią. Siedzi mi w głowie pewien Tadzio z azylu w Otwocku, którego nikt nie chce, bo chłopczyk ma ok. 8 lat. Inne koty znajdują domy, a on biedaczek siedzi tam już bardzo długo. Jednak nie podejmuję jeszcze żadnych decyzji, ponieważ Julcia jest za krótko u mnie. Mam wrażenie, że ona jest dopiero na jakieś 80 procent pewna, że to jest jej stały dom. Wydaje mi się, że czasem jej nerwowość bierze się stąd, że się jeszcze boi. Nie jest pewna siebie. Ogrynia potrzebowała 4 lat, żeby poczuć się domowym kotem, Julci daję minimum 6 miesięcy zanim podejmę jakiekolwiek próby z innymi kotami.

Wracając do naszych relacji, to Juleńka sypia oczywiście ze mną, mocno się do mnie przytula i chrapie. Gdy w ciągu dnia wychodzę do innego pokoju, a ona zostaje na kanapie i śpi, wydaje się że mocno, po chwili do tego drugiego pokoju wchodzi mała koteczka i sprawdza czy jej gdzieś nie uciekłam. Fajnie mi jest z Julcią. Ona chyba też jest zadowolona.

Obrazek
Jula u Kasi
Obrazek
u Kasi
Obrazek
u mnie
Obrazek
u mnie
Obrazek
u mnie
Obrazek
u mnie. Jest trochę śpiochem

Śliczna, szczęśliwa Julcia! :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Re: Julka i Iwonami (od Ogryni) wspierają się po przejściac

PostNapisane: Pt sie 09, 2019 6:49
przez aga66
Cieszę się, że wam się układa. Szkoda kotka, ktorego nikt nie chce, oby do Ciebie trafił :(

Re: Julka i Iwonami (od Ogryni) wspierają się po przejściac

PostNapisane: Pt sie 09, 2019 10:10
przez meg11
Dobrałyście się idealnie :mrgreen: u mnie takim pieszczochem jest Rumcajs tak namolnego kota to chyba jeszcze nie miałam,musi obowiązkowo przyjść na porcję pieszczot do tego jako jedyny daje buzi :1luvu: Jula może z tym strachem już tak zostać.Julian tak ma jest u nas około 4 lat a do tej pory się boi i jak obcy przychodzą to ucieka żeby nikt go nie zabrał szczególnie mężczyzn się boi. :(

Re: Julka i Iwonami (od Ogryni) wspierają się po przejściac

PostNapisane: Pt sie 09, 2019 10:18
przez zuza
Piekna!

Re: Julka i Iwonami (od Ogryni) wspierają się po przejściac

PostNapisane: Nie sie 11, 2019 8:09
przez Anna2016
Szczęśliwa koteńka :1luvu: dużo pomyślności dla Was :1luvu: :201461

Re: Julka i Iwonami (od Ogryni) wspierają się po przejściac

PostNapisane: Wto sie 27, 2019 8:32
przez zuza
Dużo szczęścia Wam razem :)