Iwonami pisze:Rzecz w tym, że Julcia gryzie i drapie gdy ją głaszczę. Mruczy i wydaje się być zadowolona... I nagle, znienacka drapie boleśnie. I gryzie.
To mnie smuci. Nie rozumiem takiej reakcji. Bo jej nigdy przedtem nie doświadczyłam. Ani od moich dotychczasowych kotów ani od innych mi znanych u znajomych czy rodziny. To dla mnie nowość.
Może ma jakieś niedobre skojarzenia z przeszłości? Moja kotka na początku atakowała, gdy podczas głaskania przeciągałam rękę po grzbiecie i nie odrywając ręki łapałam delikatnie za ogon i przejeżdżałam po nim aż do końcówki. Potrafiła się gwałtownie odwrócić i mnie udrapać do krwi ( obcinanie pazurów u weta to do tej pory koszmar, ja się nawet nie podejmuję
) Z początku ciężko mi było się kontrolować, ponieważ z kocurem mogę zrobić dosłownie wszystko, a on jeszcze zadowolony mruczy
W tej chwili kotka nie reaguje już taką złością, ale muszę wyczuć kiedy zakończyć głaskanie, bo zbyt długie głaski mogą się dla mnie skończyć pazurami albo zębami wbitymi w skórę dłoni. Niestety jest inna od kocura i mimo, że jest już dużo bardziej ufna, to jednak są sytuacje, które wywołują u niej reakcje, które mnie boleśnie zaskakują. Wszystko przyjdzie z czasem, nauczycie i poznacie siebie wzajemnie i będzie ok.