Najukochańsze chwile, to te na kanapie obok mnie. Nie ważne czy siedzę, czy leżę, wazne żeby można było położyć się obok. Jak najbliżej. Przytulić się. W sobotę byli goście. Juleńka nie chowała się, czuła się dość swobodnie. Goście uszanowali i nie probowali miziać.
Apetyt dopisuje, obserwuję tylko czy nie pije za dużo. Moje koty piły zdecydowanie za mało. Stąd moje obserwacje. Kuwetkowo jest ok, nic nie wskazuje na problemy zdrowotne.
Julcia dużo się bawi, nawet sama. Gumowymi piłeczkami i...... zaskakuje mnie nieznaną zabawą.
Na podłodze stał kotek, taki z tkaniny, który dociskał kawałek futrzanego kocyka, który zabezpieczał róg kanapy przed drapaniem przez Tosię. [^] Jula kotka wyciągnęła, kocyk także i teraz z tym kocykiem szaleje. Przykrywa sobie nim głowę, turla się i nim zawija



