Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
MalgWroclaw pisze:Ale konkretnie gdzie mieszkasz, może można Ci poradzić, gdzie szukać pomocy.
Cindy pisze:A moze da sie przestawic kocia budke w bardziej dogodne miejsce Tez sie obawiam, ze w tym konflikcie ucierpia koty, bo podlosc "ludzka" nie zna granic
A z drugiej strony, ktos z gminy tam wlasnie ta budke postawil.
Chikita pisze:Właściciel auta musiałby mieć twarde dowody, że kot rysuje jego auto. I umieć wskazać tego jednego winowajce, a nie wszystkie. W jaki sposób monitoring to pokaże ? Nie pokaże, chyba że kot akurat będzie siedział na dachu czy masce. Można wtedy założyć, że faktycznie jest porysowany. Aczkolwiek i tutaj można wtedy polemizować czy on tego kota sam nie położył skoro tak bardzo go nie lubi.
Jak pokrzywdzony twierdzi, że ma świadków Ty również możesz ich mieć, którzy potwierdzą co widzieli. Jak zobaczysz niedopałki, zniszczone miski zrób zdjęcia. Jak uda się ich nagrać z krzaków na gorącym uczynku- masz twardy dowód. To już wtedy nie będzie tylko znęcanie się, ale i śmiecenie.
Nie mogą Ciebie w żaden sposób obciążyć za szkody wyrządzone przez nie Twoje koty. Nie jesteś ich właścicielem, jedynie je dokarmiasz, w żaden sposób za nie nie odpowiadasz.
Sąsiedzkie przepychanki potrafią być uciążliwe, na mnie kiedyś sąsiad nasłał TOZ' na drugich policję, że palą na balkonie jak się wprowadzałam to straszył właścicieli, że on zgłosi gdzie trzeba, że mieszkanie na czarno wynajmują
Jesteś w tej komfortowej sytuacji, że masz papier, budka nie jest "dzika". Miasto wie, że tam koty bytują. Mogą Ci naskoczyć
Chikita pisze:
Na drugich policję, że palą na balkonie
Cindy:
prawda jest taka, ze koty rzeczywiscie wskakuja na maske samochodu
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 302 gości