Trzyletni kocur po kastracji

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 15, 2019 21:12 Trzyletni kocur po kastracji

Proszę o podzielenie się doświadczeniami. W skrócie: kocur chyba bezdomny, bazujący u mnie w ogrodzie, śpiący w piwnicy. Ja mam swoje trzy kotki wychodzące do ogrodu, prawie swojego wykastrowanego innego przygarniętego kocura i dziczkę wykastrowaną w ogrodzie. Kocur, o którym piszę, o wdzięcznym imieniu Brat, nikomu nie przeszkadzał, nikogo nie atakował, zero agresji a nawet przeciwnie- miziak.
Obrazek
Po kastracji mam zmianę w agresywnego w stosunku do domowników kota. Minęły trzy tygodnie od kastracji. Brat atakuje moje dziewczyny i resztę nie moich, ale pod moją opieką, ogrodowych kotów. Myślałam, że będzie odwrotnie :roll:
Pcha się do domu, goni wszystko, co napotka. Jest problem.
Gdyby ktoś chciał poznać głębiej sytuację, to tutaj: viewtopic.php?f=46&t=188141&start=720
Czy taka zmiana po kastracji jest jakoś uzasadniona? Co się dzieje z tymi hormonami i czy jest szansa, że się uspokoi? To cudowny kocur, do adopcji, będzie z niego wielka pociecha, ale na bank nie teraz jeżeli ktoś ma koty.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17870
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt mar 15, 2019 22:26 Re: Trzyletni kocur po kastracji

Mnie się wydaje, że ta agresja w stosunku do pozostałych kotow nie musi mieć nic wspólnego z kastracją (to może być zbieg okoliczności). Może być tak, że chłopak poczuł się pewniej na terytorium, które uznał za swoje i teraz o nie walczy (możliwe, że pamiętając czasy, kiedy nie miał swojego miejsca).

Ponad dwa lata temu w okolicy domu mojego taty przybłąkał się kocurek, którego wszyscy sąsiedzi przeganiali. Ta ile zrobiło się żal biedaka i zaczął go dokarmiać. Jak przyjechałam w odwiedziny, zabrałam kolegę na zabieh. Kiedy zrobiło się zimno, tata udostępnił Rysiowi piwnicę. Jak się okazało, że Rysio jest grzeczny dla ukochanego kota taty Antka, który Rysia jako tako toleruje (Antoś to zagorzały jedynak), tata zabrał Rysia do domu. Po jakimś czasie, Rysio zaczął być coraz mniej miły dla Antka i podejmował próby rządzenia :roll: W stosunku do Antka nie był agresywny, tylko bardziej niemiły. Na szczęście wkrótce Rysio znalazł nowy dom (ogłaszałam go już od dłuższego czasu, bo wiadomo było, że kot nie może z wielu względów zostać u taty). Nam to zachowanie podpadało raczej pod terytorializm i tłumaczyliśmy to sobie tym, że na początku był grzeczny w stosunku do Antka, bo przyszedł na jego terytorium i początkowo nie był traktowany na równi z Antkiem. Potem poczuł się pewniej i uznał terytorium za swoje. Kiedy przyjechałam ze swoimi kotami, w stosunku do nich był bardzo agresywny - do tego stopnia, że trzeba ich było izolować. Dla niego oni byli intruzami na jego już terytorium.
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 16, 2019 13:02 Re: Trzyletni kocur po kastracji

Moim zdaniem 3 tygodnie to jeszcze za mało, żeby hormony przestały buzować. Mój podwórzowy kocur przestał gonić kotkę, a ona przestała się go bać i uciekać po paru miesiącach (które kotka z konieczności spędziła zamknięta w piwnicy, bo była zima i musiałam ją zabezpieczyć). Kiedy wiosną wypuściłam kotkę z piwnicy, przywitali się z kocurem jak dobrzy znajomi i przez wiele lat żyli zgodnie razem.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60179
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 16, 2019 13:38 Re: Trzyletni kocur po kastracji

Przeczytałam odnośnik do wątku Brata i trochę się zmartwiłam, bo wygląda na to, że dochodzi tu jeszcze element zazdrości o Ciebie - Kocurek pokochał Cię i chcialby Cię mieć na wyłączność. Dobrze, że zaprzyjaźnił się z kotką, może to go trochę wyciszy, ale jeśli nie znajdziesz sposobu odizolowania Brata od reszty kotów, to będzie trudno. Może jednak izolacja w jednym pomieszczeniu? W pokoju, do ktorego inne koty nie mialyby wstępu. Izolacja razem z tą kotką, z którą Brat się zaprzyjaźnił. Nic innego nie przychodzi mi do głowy. Jeśli koty dalej będą razem, to może być tak, że któryś ci się pochoruje ze stresu, a poza tym relacje miedzy agresorem i ofiarami mogą się utrwalić i nawet, jak hormony u Brata przestaną wariować, może być trudno zmienić sytuację. Wiem, że ograniczenie kotu przestrzeni jest dla niego przykre, ale nie raz musiałam tak robić dla dobra sprawy - kiedy tymczasowałam zdeklarowane jedynaki, kiedy musiałam oddzielić te 2 podwórzowe (jak pisałam w poprzednim poście), a teraz mam kotkę z cukrzycą i też muszę ją trzymać z różnych powodow w wydzielonym pokoju. Trudno, to taki wybór mniejszego zła, zawsze kłopotliwy dla mnie, bo z kotem zamkniętym trzeba spędzić codziennie trochę czasu na miziankach i zabawie. Ale stado ma dzięki temu spokój.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60179
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 16, 2019 14:15 Re: Trzyletni kocur po kastracji

Jakie cudo :1luvu:

ewar

 
Posty: 54971
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob mar 16, 2019 16:49 Re: Trzyletni kocur po kastracji

jolabuk5 pisze:Przeczytałam odnośnik do wątku Brata i trochę się zmartwiłam, bo wygląda na to, że dochodzi tu jeszcze element zazdrości o Ciebie - Kocurek pokochał Cię i chcialby Cię mieć na wyłączność. Dobrze, że zaprzyjaźnił się z kotką, może to go trochę wyciszy, ale jeśli nie znajdziesz sposobu odizolowania Brata od reszty kotów, to będzie trudno. Może jednak izolacja w jednym pomieszczeniu? W pokoju, do ktorego inne koty nie mialyby wstępu. Izolacja razem z tą kotką, z którą Brat się zaprzyjaźnił. Nic innego nie przychodzi mi do głowy. Jeśli koty dalej będą razem, to może być tak, że któryś ci się pochoruje ze stresu, a poza tym relacje miedzy agresorem i ofiarami mogą się utrwalić i nawet, jak hormony u Brata przestaną wariować, może być trudno zmienić sytuację. Wiem, że ograniczenie kotu przestrzeni jest dla niego przykre, ale nie raz musiałam tak robić dla dobra sprawy - kiedy tymczasowałam zdeklarowane jedynaki, kiedy musiałam oddzielić te 2 podwórzowe (jak pisałam w poprzednim poście), a teraz mam kotkę z cukrzycą i też muszę ją trzymać z różnych powodow w wydzielonym pokoju. Trudno, to taki wybór mniejszego zła, zawsze kłopotliwy dla mnie, bo z kotem zamkniętym trzeba spędzić codziennie trochę czasu na miziankach i zabawie. Ale stado ma dzięki temu spokój.

Jakiekolwiek izolacje są niewykonalne u mnie, pokoje przechodnie, moje stado cały dzień wchodzi i wychodzi do ogrodu. Brat to kot ogrodowy, to jego życie, jego przestrzeń, zamykanie Brata gdziekolwiek powoduje właśnie u niego agresję, jest wtedy łkającą kupą nieszczęścia proszącą o otworzenie drzwi.
Ja mam koty wychodzące całe życie, cale ich i moje życie. Dzięki, że się odezwałaś, to dla mnie ważne.
Nie mam teraz chwili na pisanie, dzieci przyjdą za moment, może późniejszym wieczorem.
Na razie nie moje w ogrodzie, moje w domu. Tyle spokoju.
Tak, stres jest i to duży. Balbisia najbardziej, ona tarczycowa i dokładka z Brata :roll:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17870
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Sob mar 16, 2019 21:07 Re: Trzyletni kocur po kastracji

Oj, to rzeczywiście problem. :( Pewnie czas pomoże, ale żeby koty wytrzymały i nie pochorowały się, zanim hormony opadną :(
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60179
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 230 gości